Kasia. Mama od 3 lat. Z partnerem Marcinem planowali drugie dziecko, ale teraz? Nie ma mowy, strach jest silniejszy.

Monika jest w 5 miesiącu ciąży. Nigdy nie była zwolenniczką aborcji. Pod koniec 3 miesiąca lekarz zauważył coś niepokojącego podczas USG. Do sprawdzenia, ale możliwe, że poważna wada genetyczna. Monika pamięta wszystko, jak w zwolnionym tempie, a jej radość, gdy okazało się, że wszystko jest w porządku do tej pory podszyta jest lękiem.

Boi się Roma. Nie wiedziała, czy chce mieć dzieci. Dziś jest pewna, że nie. Na pytanie: dlaczego, odpowiada wprost: panicznie się boi. Odebrano jej prawo wyboru.

MASZ PRAWO DO STRACHU

Boją się tysiące kobiet. Uważanych za głupsze, słabsze, niezdolne do podejmowania decyzji. Słyszą to nie tylko od wyborców PiS czy Konfederacji – bardzo często słyszą to w swoich domach. Od chłopaków, partnerów, mężów, ojców i dziadków. Ci z kolei słyszą, jak Korwin mówi, że dziecko z gwałtu można sprzedać za 25 tysięcy dolarów. Przecież nic takiego się nie stało! Słuchają Bosaka, twierdzącego, że państwo i lekarze są w stanie zapewnić dziecku bezbolesną śmierć. Nawet, gdy Ci sami lekarze temu zaprzeczają! Nigdzie tu nie ma miejsca dla kobiety. Jesteśmy traktowane jak inkubatory, a w najgorszym z możliwych scenariuszy – trumny.

A, i jeszcze znaki runiczne! Tu postawię tylko jedno pytanie: jak jest burza, też się wkurwiacie na błyskawice? Bo nie wiem, jak Wy, ale ja słyszę, że w Polsce grzmi.

JESTEŚ WYSTARCZAJĄCA

Chcę, żeby to wybrzmiało na tym blogu, w tym miejscu i było bardzo głośne: JESTEŚMY WYSTARCZAJĄCE. Jesteśmy wystarczająco inteligentne, empatyczne i wrażliwe, żeby umieć ocenić, co jest dla nas dobre. Dla nas i dla naszych dzieci. Dla nas i naszej rodziny. I nawet nauka nie jest przeciwko nam – mimo to większą wagę kładziecie na wiarę niż naukę. Wy, ludzie anti-choice.

Nie potrzebuję, żeby ktokolwiek był moim sumieniem, próbował je zastępować, bo nikt, powtarzam: NIKT, nie żyje w mojej skórze, nie jest moimi myślami i moim ciałem, nie nosi mojego bagażu doświadczeń. Nikt nie ma prawa decydować za mnie i za Ciebie i zabraniać mi oraz Tobie decydować.

CO POWINNO ROBIĆ PAŃSTWO?

Niech państwo w pierwszej kolejności zajmie się dziećmi i ich rodzicami, którzy są, żyją wśród nas, ale traktowani są, jak niewidzialni! Gdzie pomoc dla tych rodzin? Gdzie dbałość o dzieci? Czy liczą się tylko te w brzuchu? W ostatnich dniach tysiące matek, na co dzień zajmujących się swoimi niepełnosprawnymi dziećmi, powiedziały: chcemy mieć wybór. Niezależnie od tego, w jak trudnej sytuacji się znalazły. To im powinno się poświęcać uwagę i pieniądze. Zapewnić opiekę, leki, rehabilitacje, miejsca w ośrodkach, jeśli tego potrzebują.

PRZESTAŃCIE PIEPRZYĆ O TEMACIE ZASTĘPCZYM

Ciągle to czytam – ohoho, rzucili nam temat zastępczy, żeby podzielić kraj, a ukradkiem przepychają ustawy o czymś NAPRAWDĘ WAŻNYM. Jakby odbieranie nam praw, tego zwał jak zwał „kompromisu”, poniżanie i forsowanie jedynego słusznego zdania w porozumieniu z KK było nieistotne! To nie jest, Panie i Panowie, temat zastępczy. To jest walka, a kobiety dzielnie podjęły rękawice, nie dając napluć sobie w twarz. I mają w tej walce prawo do używania wulgaryzmów, niesienia transparentów i wykrzykiwania tego, co nie podoba się wyborcom niemiłościwie nam panujących.

PRZESTAŃCIE SŁUCHAĆ KOŚCIOŁA, ZACZNIJCIE SŁUCHAĆ LEKARZY

Żyjemy w czasach ogromnej dostępności informacji. Bardzo różnych, więc łatwo się w ich gąszczu pogubić. Od nas zależy, z czego będziemy korzystać. Przekaz telewizji Trwam, Radia Maryja i ogromnej ilości przedstawicieli kościoła oraz propagandowej, reżimowej stacji TVP jest zupełnie inny, niż publikacje lekarzy ginekologów, neonatologów, profesorów medycyny. Oczywiście nikt nikomu nie zabrania chodzić do szeptuchy, leczyć się u znachora i na wszystko złe, co spotyka nas w życiu mówić „widocznie bóg tak chciał”, ale nie cofajmy całego społeczeństwa do Średniowiecza.

Ja naprawdę rozumiem, że można mieć inne zdanie. Proszę bardzo, droga wolna! Możesz myśleć co chcesz, wierzyć w co chcesz i robić co chcesz. Wystarczy, że pozwolisz innym na to samo.