DZIECI I RODZINA

Kiedy dziecko powinno zacząć chodzić?

Kiedy dziecko powinno zacząć chodzić
Zbiorowa paranoja, panikujące matki i ojcowie mający wszystko w tyle. Taki mały wyścig szczurów bez szczurów. O rozwoju dziecka wiemy już naprawdę dużo. Nawet książeczka zdrowia informuje nas co i kiedy dziecko powinno robić. Ale na litość boską. ORIENTACYJNIE! Jak to jest z tym chodzeniem? Kiedy dziecko powinno zacząć chodzić?!

DSC_0562

Zaznaczam nowe umiejętności syna w książeczce. Sprawia mi to ogromną frajdę. Niezależnie od tego czy robi coś miesiąc wcześniej czy później. Często zaglądam sobie do pierwszych miesięcy i wspominam, że „tak, tak, wtedy zaczął sięgać po grzechotkę”. Na początku byłam zielona. Może nie czułam się atakowana tabelkami, bo nie ma w nich nic złego, ale tu dokształcałam się z karmienia piersią, tam robiłam doktorat ze skoków rozwojowych a dodatkowo musiałam orientować się co, gdzie i kiedy. Uważam, że warto bo duże opóźnienia mogą być niepokojące, ale ślęczenie nad dzieckiem z rozpiską w ręce jest bez sensu, uwierzcie. Czy wiesz kiedy dziecko powinno zacząć chodzić? Zakładam, że jeśli tu jesteś, nie wiesz.

Teraz nasz syn ma prawie 15 miesięcy. 7 miesięcy temu stawał porządnie na nogi, od pięciu chodził przy meblach, od prawie 3 miesięcy stał samodzielnie bez trzymania. Miesiąc temu a może trochę więcej nauczył się chodzić. To mit, że 12 miesiąc jest jakiś magiczny. Nie popędzaliśmy syna, nie prosiliśmy żeby szedł widząc, jak bardzo nie jest do tego gotowy. Za rękę – chętnie! Sam? Nigdy w życiu! I co ja miałam powiedzieć? Tragedia! Załamka! Koniec świata….z tymi pytaniami rodziny i znajomych o to, czy już chodzi. Tak – jak w zegarku, chciałabym powiedzieć. Tymczasem osiągnął taki poziom pewności, jaki był mu niezbędny do samodzielnego postawienia kroków. W swoim czasie. Jednego, dwóch i stu pięćdziesięciu, bo odkąd zaczął chodzić – przestał raczkować. Nie wywraca się, uczy bardzo szybko i jest z siebie dumny. My z niego też.

DSC_0563

DSC_0568

12 miesięcy nie jest magiczną datą. Z dnia na dzień maluch nie zmienia się jak za dotknięciem magicznej różdżki. Nie nabywa nowych, skomplikowanych umiejętności, bo to jest pewien proces. Przygotowanie do chodzenia jest ciężką harówką, której ani ja ani Ty nie pamiętamy. Wstawanie to ćwiczenie mięśni nóg. Wszystkie zabawy, wspinaczki (nawet te po mamie lub tacie) są doskonałym treningiem koordynacji. Nawet raczkowanie przygotowuje stopy do chodzenia. Zamiast poganiać dziecko, wmawiać opóźnienie i szukać w internecie dlaczego jeszcze nie drepcze, doceń ile wysiłku wkłada w naukę. Jeszcze się nachodzi do szkoły, nabiega do urzędów i naspaceruje z żoną albo mężem.

DSC_0578

Najśmieszniejsze jest to, że ciągle słyszałam jedno i to samo zdanie – „jak zacznie chodzić to dopiero zobaczysz”! Ale co zobaczę? Bałwana w środku lata czy bociany w jaskini? Straszyli mnie (Ci, co dzieci mają dawno odchowane i całkiem malutkie jeszcze), że:

– wszystko musi zniknąć z zasięgu małych rączek,

– dziecko będzie ciągle poobijane – najlepiej kupić kask i ochraniacze,

– że się nabiegam więcej niż w maratonie,

– zacznie rozrabiać, rzucać wszystkim, pluć i łapać,

– będę musiała wszystko pozaklejać, pozabezpieczać, pochować,

– młody będzie mi ciągle uciekał.

I wiecie co? Nic się nie sprawdziło. NIC! Biegam jak dotąd czyli niewiele. Budzik nie ma w zwyczaju uciekania, myślę że jest na to za wcześnie. Owszem, lubi robić porządki na półkach w sklepie ale jak coś zrzuci to chętnie podnosi i odkłada na miejsce, chociaż go tego nie uczyłam (niedobra mama!). Jedyne siniaki ma na nogach, bo nasze zabawy na podwórku są naprawdę intensywne ;). Nie wywraca się, ma świetne wyczucie odległości, a kiedy czuje się niepewnie łapie mnie lub tatę za rękę. Szuflady w kuchni są nadal niezabezpieczone, ponieważ nasz maluch od razu załapał że palce się zabiera przy zamykaniu (to nie musi być regułą). Odkąd młody zaczął chodzić, żyjemy jeszcze bardziej intensywnie. To już inny poziom rozwoju.  Nie musimy wszędzie taszczyć ze sobą wózka, a obserwowanie jak młody człowiek odkrywa świat na własnych nogach jest niesamowite.

DSC_0593DSC_0592

Mamo! Tato! Nie bój się, że kiedy maluch zacznie chodzić, Twój świat wywróci się do góry nogami. Tak naprawdę właśnie wtedy na nich stanie. Nie będzie gorzej tylko lepiej. Zwłaszcza kiedy zobaczysz dumę na twarzy swojego dziecka. Ono też wie, że następuje przełom w jego życiu. Po pewnym czasie wszyscy poczujecie, że ten ruch to już latanie. Czy u Was było tak samo? Też straszą? A może faktycznie chodzenie=więzienie?

DSC_0596

Kiedy dziecko powinno zacząć chodzić? Znasz już moją odpowiedź, teraz wejdź na fb i polub mój profil TUTAJ.

14 comments

  1. Monika 22 czerwca, 2014 at 19:36 Odpowiedz

    Szuflady w kuchni dopiero zaczęłam zabezpieczać, mam dwulatkę, bo dopiero teraz zaczęła do nich dosięgać 🙂
    Domestosy i inne detergenty przełożyłam do szafek na górze jeszcze w ciąży ( na wszelki wypadek, gdybym później zapomniała)
    I u mnie też nie sprawdziło się nic z tego słynnego: „zobaczysz”.

  2. dorkota 22 czerwca, 2014 at 22:21 Odpowiedz

    Taaaaak, też mnie drażni to pytanie… Tak samo jak wcześniejsze – czy siedzi, czy raczkuje itp. Zwłaszcza z komentarzem, że dziecko coś powinno… Powinno mieć 12 zębów na 12 miesiąc, przydeptać roczek i inne gównoprawdy.
    A ja czekam aż zacznie chodzić, bo liczę że w końcu przestanę dźwigać te 11 kg 😉

  3. ojMaryna 23 czerwca, 2014 at 08:56 Odpowiedz

    Mnie też straszyli. I też nic się nie sprawdziło. Właściwie mieliśmy tak dobrze, że odkąd Jagoda zaczęła chodzić, to nagle odzyskiwaliśmy pogubione złotówki, koraliki i inne małe rzeczy wciśnięte w mysią dziurę. Kiedyś znalazła tabletkę prababci i przyniosła ją na rączce, nawet nie próbując włożyć jej do ust. Wiesz co idę robić? Placek z truskawkami wg twojego przepisu. Mam nadzieję, że będzie serio prosty 🙂

    • Anna Bartnik 23 czerwca, 2014 at 10:18 Odpowiedz

      Powodzenia. Mój młody dopiero od niedawna testuje smaki rzeczy niejadalnych, więc miniatury mieszczące się w buzi chowam.

      Powodzenia, jest bardzo proste 🙂 ostatnio zrobiłam w wersji z kakao.

  4. Aleksandra 24 czerwca, 2014 at 19:28 Odpowiedz

    A kiedy zacznie siadać? A kiedy zacznie gadać? A kiedy a kiedy a kiedy. Ano wtedy, kiedy będzie gotów! O chodzenie jeszcze nikt się nie wychylił, ale w/w już przerobiliśmy, jak i wiele innych. Że o zębach czy włosach nie wspomnę.

      • Aleksandra 26 czerwca, 2014 at 11:02 Odpowiedz

        Córa urodziła się z dłuższymi gęstymi włosami, potem się jej ta główka trochę wytarła, włoski pojaśniały i w pewnym momencie wyglądała, jakby była łysa. Jak ktoś dzwonił potem, to zdarzało się, że pytał „a włosy już ma?” Nie ukrywam, że dla mamy, która już oczami wyobraźni swojej widziała siebie zaplatającą grube warkocze, było to pytanie nieco demotywujące:P

  5. Aleksandra 24 czerwca, 2014 at 19:30 Odpowiedz

    Znam mamę, która niestety bardzo przejmowała się takimi pytaniami, szczególnie jak ktoś porównał (a bo moja córka to już cośtam), i naprawdę przeżywała „spóźniającą się” umiejętność.

  6. Dominika 24 czerwca, 2014 at 21:12 Odpowiedz

    U mnie też ciągle były o to pytania 😉 A teść to liczył na to, że już w Wielkanoc pochodzi z wnusią za rękę 😉 A Lena poszła sobie sama tydzień przed roczkiem i nie jest to dla mnie jakaś magiczna data. Ale fakt, że jestem z niej dumna i widzę, że ona z siebie też jest. I to jest dla mnie najważniejsze!
    A wózek też mamy oprotestowany od dłuższego czasu i w sumie teraz jak zaczęła chodzić to chętniej w nim jeździ (jak już się zmęczy maszerowaniem oczywiście 😉 )

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.