Wiesz, że każdego roku miliony świątecznych swetrów trafiają do konsumentów, którzy zakładają je…tylko raz? Nie inaczej wygląda sytuacja t-shirtów wyciągających się po jednym praniu, kupowanych w nadmiarze dziecięcych ubranek i sezonowych mód. Na pewno znasz już termin fast fashion, czyli mody kreowanej przez sieciówki, trwającej krótko, której wytwory są gorszej jakości. To przemysł, który szkodzi planecie. Co zatem możemy zrobić? Jak dbać o ubrania, żeby służyły jak najdłużej?

Czy etyczna moda istnieje?

Przemysł odzieżowy jest drugim (po paliwowym) najbardziej obciążającym środowisko. Każdy konsument powinien przemyśleć swoje wybory zakupowe. Problem w tym, że o ile kontekst środowiskowy coraz częściej pojawia się w świadomości kupującego, tak ceny wytworów fast fashion często pełnią decydującą rolę.

Etyczne marki odzieżowe oprócz chęci zysku, opierają swój biznes na zrównoważonym rozwoju. Zapewniają godne warunki dla pracowników. Są transparentne. Dzięki temu, jako konsumentka, mogę się dowiedzieć np. jaki procent ceny stanowi zysk, ile dokładnie kosztuje wytworzenie produktu oraz co składa się na tę kwotę, a także poznać inne wydatki marki, jak wsparcie organizacji charytatywnych lub dodatkowe inwestycje. Coraz częściej obok produktów pojawia się informacja o śladzie węglowym. Jako konsumentki możemy wspierać lokalne biznesy, wybierać te, których idee są nam bliskie i które realizują ważne dla nas cele. Dorota Janczewska w artykule opublikowanym na stronie Instytutu Praw Obywatelskich pisze tak:

Czy etyczna moda jest droższa? To zależy. Tak, jednorazowy wydatek jest wyższy, ale ubrania wykonane z tkanin wysokiej jakości, starannie odszyte i przemyślane (także pod względem ich udziału w garderobie przez najbliższe lata), będą służyły dłużej. Niższy koszt produktu zakupionego w sieciówce, ale służącego przez jeden sezon, bardziej drenuje nasze portfele. Z tego wpisu dowiesz się, jak dbać o ubrania, które już masz oraz jak kupować, żeby nie pogarszać sytuacji.

Jak i co kupować, żeby cieszyć się ubraniami jak najdłużej?

Pewnie tak, jak ja, doskonale znasz realia i wiesz, że za sprawą jednego tekstu nie przerzucimy się od razu na produkty Stelli McCartney. Kupując w znanej sieci także możesz wybierać tak, by ubrania długo zachowały swój ładny wygląd. A jeśli Ci się znudzą, mogły trafić w kolejne ręce w dobrym stanie.

1. Wybieraj naturalne tkaniny. Warto zwrócić uwagę na oznaczenia Eco Aware sugerujące, że odzież została zaprojektowana zgodnie z ideą zrównoważonego rozwoju lub do jej produkcji pozyskano surowce w zrównoważony sposób.

2. Jeśli nie znasz tego pojęcia, sprawdź, co oznacza garderoba kapsułowa i kupuj wyłącznie te ubrania, które będą pasowały do innych z Twojej szafy. W sieci z łatwością znajdziesz przykładowe zestawy, które pomogą w wyborze. Zanim coś kupisz, spójrz na tę rzecz krytycznie. Czy nie jest chwilową zachcianką? A może masz podobną w garderobie? Czy pasuje do pozostałych ubrań, które już masz?

3. Dbaj o ubrania, które masz. Zobacz listę symboli, jakie znajdziesz na metkach. Piorąc, susząc i prasując zgodnie z zaleceniami, tkaniny na dłużej pozostaną w dobrym stanie. Przyznaję, że moim największym grzechem jest pranie w zbyt wysokiej temperaturze.

4. Ubrania, których fason stracił w Twoich oczach możesz przerobić! Spokojnie, nie musisz tego robić sama. Wciąż istnieją małe zakłady krawieckie, w których skrócisz spodnie lub sukienkę, zwęzisz lub poszerzysz co trzeba i zapłacisz za to mniej, niż za nową sztukę.

5. Idea dzielenia się tym, czego już nie używamy, jest mi bardzo bliska. Od lat oddaję ubrania. Po dzieciach rodzinie lub na grupach typu „śmieciarka jedzie”, zdarzały się pojedyncze sztuki wystawione na sprzedaż, ale też oddane tym, którzy ich potrzebują między innymi w ramach akcji „Wymiana ciepła”.

6. Mały tip dotyczący dziecięcej odzieży – dla chłopców kupuję ubrania o rozmiar większe i podwijam rękawy lub nogawki. Zazwyczaj trwa to krótko, bo rosną jak szaleni, ale jednak! Zostawiam też rzeczy po starszym dla młodszego.

Jak dbać o ubrania – moje dodatkowe patenty

W 2019 roku namawiałam Was do wydrukowania listy postanowień zero waste na kolejny rok. Jednym z nich są przemyślane zakupy – pasujące idealnie w kontekście odzieży, ale przecież co nieco już się znajduje w mojej szafie.

Oprócz przestrzegania (w miarę możliwości) wspomnianych oznaczeń na metkach, nie piorę ubrań po jednokrotnym założeniu. Inne podejście uważam za mało ekologiczne i nieekonomiczne, a do tego od częstego prania niszczą się najlepsze nawet włókna. I jeszcze jedno! Białe zawsze piorę osobno. Komplecik ubrań w odcieniu szarości skutecznie mnie tego oduczył.

Wszystkie ubrania z aplikacjami, nadrukami, naprasowankami etc. odwracam przed praniem na lewą stronę. Bluzy z zamkiem błyskawicznym piorę natomiast zapięte.

Regularnie używam golarki do tkanin dresowych i swetrów. W tkaninach typu jersey i grubych dresówkach zdarzają się domieszki innych niż bawełna włókien. Powodują mechacenie i nieestetyczne kulki. Golarka świetnie się z nimi rozprawia i bywa, że po dokładnym czyszczeniu, nie pojawiają się już na tkaninie.

Każdego dnia na całym świecie w szafach lądują kolejne zestawy ubrań. Na specjalne okazje, do pracy, po domu. Mam nadzieję, że tym artykułem zachęciłam Cię do większej dbałości o ubrania, ale też do przemyślenia kwestii zakupów i dokonywanych wyborów. Jeśli masz ochotę, podziel się w komentarzu swoim sposobem na garderobę!