Współczesna matka. Kobieta – instytucja.
Między jednym praniem a drugim, gdzieś po prasowaniu ale przed włożeniem składników na zupę do garnka, moje dziecko powiedziało „mama daj”. Więc wyciągnęłam tylko sobie znanym sposobem szóstą rękę i podałam jabłko, którego domagał się pierworodny. Wtedy pomyślałam właśnie o tym. Że już nie matki-polki, nie matki-wyrodne, nie matki-piersiowe, matki-butelkowe są wśród nas. Teraz są matki – instytucje. Współczesne takie.
Matka. Ta, która dała nowe życie. Ta od podawania wody, kiedy chce się pić i wycierania tyłka, gdy taka potrzeba. Matka to nie kobieta, a raczej nie tylko kobieta. To supermaszyna do zadań specjalnych. Co prawda w dobie mleka modyfikowanego karmić piersią nie musi, więc w zasadzie, z grubsza, jest…zbędna? Otóż nie! Choć jej płeć nie powoduje uprzywilejowanej pozycji w stadzie (wręcz przeciwnie), ona sobie doskonale radzi. Ta siedząca w domu i ta na etacie.
Kim jest matka? Przyjacielem? Mentorem? Drogowskazem? Palcem wskazującym co trzeba zrobić? Jakie są współczesne matki? Czy da się je upchnąć do jednego worka? Pewnie by się pozabijały, bo to kobiety o silnych charakterach. Takie, którym nie nadmuchasz w kaszę, chociaż nie zawsze będą się rozpychały łokciami. Matki z poPRLowskiego pokolenia głośno mówią, że ich siedzenie w domu to nie siedzenie. Buntują się przeciwko zamknięciu z dzieckiem w czterech ścianach. Szukają.
- Matka szuka radości życia. Jest otwarta, kreatywna, zorganizowana. Nie boi się prosić o pomoc, ale gdy jej nie chce, a Ty wejdziesz z buciorami do jej życia, przegoni Cię miotłą i patelnią, bo tak w sprzątaniu jak na polu kulinarnym (i minowym) sprawdza się świetnie.
- Matka bez zająknięcia oddaje dziecko do kąpania ojcu (dziecka). Z radością patrzy, gdy maluch przechodzi z rąk do rąk – w końcu jej własne są wolne!
- Matka zawsze znajdzie czas na dobrą lekturę, wypija w spokoju ciepłą herbatę z cytryną, a kąpiel z bąbelkami przy świecach to już jej rytuał, porównywalny z tym dziecięcym o godzinie 19:00.
- Matka dba o jakość swojego życia. Odżywia się zdrowo. Jej dieta jest zbilansowana, bogata i na bogato. Czyta etykiety – ma na to czas, bo zakupy robi z mężem w czasie przerwy w pracy, kiedy to dzieckiem zajmuje się wykwalifikowana niania lub ukochana babcia.
- Matka tuż po poczęciu wybiera żłobek i przedszkole, w żłobku planuje podstawówkę, w przedszkolu liceum, a w podstawówce studia. Wszystko co najlepsze.
- Matka spędza połowę połowy swojego wolnego czasu na krytykowaniu innych matek w internecie. Fejsbuk się do tego świetnie nadaje. Wystarczy wrzucić zdjęcie matki krzykaczki, matki palaczki albo niemodnej matki i okrasić stosownym podpisem.
- Matkę poznasz po nienagannie obrysowanych wargach, modnej fryzurze i zadbanych paznokciach.
- Współczesna matka nigdy się nie spóźnia. Ma kalendarz wypełniony po brzegi, życie zaplanowane co do minuty.
- Matka ma ultra czyste mieszkanie, buty i samochód. Ulewanie? A co to takiego?
- Współczesna matka jeszcze przed zapłodnieniem chce zaprogramować jak będzie wyglądało jej dziecko. Blond włosy, niebieskie oczy i małe uszy, nosek odrobinę zadarty. Albo nie! Kręcone czarne pukle, oczy brązowe niczym bursztyny i pyzate policzki.
- Matka jest zawsze w kontrze, gotowa do ataku. Matka jest agresywna, ale nie dlatego że broni swojego stada. Ona jest agresywna, bo jest wyzwolona. Tak po prostu.
A Ty? Jesteś TAKĄ współczesną matką? Bo jeśli powyższe punkty nie pokrywają się z Twoim stanem obecnym, nie przejmuj się – wszystko jest w normie. Jeśli pokrywają się w części – wszystko nadal jest w normie. Jeśli opisałam Twoje życie to przepraszam, współczuję, ale wszelka zbieżność przypadkowa. Niestety nie wszystkie instytucje działają prawidłowo.
To ja wiszę pośrodku. 😉
Rozważnie ;).
To ja mało współczesna jestem 😉
Ale, że co? Fryzura nieułożona? 😀
Wydaje mi się, że opisałaś matkę z wyższej klasy średniej? Ja nie czuję się matką nowoczesną i zorganizowaną z nianią w domu. Ba, na pewno nią nie jestem. Sama wychowuję dwójkę dzieci- pracuję (dorywczo w domu), po córkę do świetlicy biegam piętnaście minut przed jej zamknięciem, synek(za mały do przedszkola, nie stać mnie na priv), łazi ze mną często- bo nie odstępuje na krok, trochę z babcią, czasem u koleżanki, różnie. Biegam pieszo(musiałam auto sprzedać!) lub autobusem, pół miasta do lekarza lub na zakupy i targać siaty w rękach-szkoda że to nie nogi mi się wydłużają tylko łapy :-). Córka narzeka, bo na rower nie mamy czasu- niestety, o jedną osobę w rodzinie brakuje(tej od odciążania matki w rozrywkach), bo ugotować, naszykować, posprzątać i popracować jednocześnie i w między czasie podnosić kwalifikacje, żeby wreszcie normalnie zarabiać. Nie narzekam, broń Boże, tylko irytują mnie takie wpisy o matkach nowoczesnych-nie matkach. Jestem nowoczesna, inaczej nie dałabym rady, ale więcej we mnie inwencji twórczej i samokrytyki i zorganizowania niż u tej co ma niańki do pomocy. Bo nie zawsze mam czas, ba (chyba w ogóle) na kąpiel w olejkach z kieliszkiem wina i na krytykę matek na fb ( niemodnych krzykaczek), bo może jestem jedną z nich, i lubię siebie. pozdrawiam serdecznie
Prawdę mówiąc nie chciałam opisywać żadnej matki. Tylko pokazać, że są różne. Że żadna opcja nie jest taka zła, ale jednocześnie niektóre zapędy potraktować odrobinę prześmiewczo (wybór koloru oczu etc.).
ok, 🙂 , ale przedstawiłaś jeden trochę snobistyczny typ matki (moje priv wrażenie i owszem do potraktowania żartobliwie), więc dla równowagi we wszechświecie :-), przedstawiłam obraz przeciętnej matki bez nianiek, która musi dawać radę i ona też planowała kolor oczu swoich dzieci(potajemnie), a owszem, wszystkie wynajdujemy to ukryte ” szóste ramię” 🙂 ,
Chyba masz rację choć zrobiłam to nieświadomie 🙂
i tak fajnie piszesz 🙂