Sztuka przyjazna dzieciom.
W przeciwieństwie do niewielkiego miasta, w którym mieszkamy, Manchester ma naprawdę wiele do zaoferowania. Muzea, galerie sztuki, teatry, kina. Wszystko to, czego nie mamy na miejscu, ale wciąż na wyciągnięcie ręki. Zwiedzamy i poznajemy po kawałeczku, chłonąc atmosferę tego wielkiego miasta. Kocham ten gwar i chaos, tak bardzo kojarzy mi się z Wrocławiem. Zazwyczaj działamy bez planu. Tak najwygodniej.
Chyba w każdej dzielnicy Manchesteru możesz znaleźć coś dla siebie. Do tej pory jeździłam tam tylko na wizyty lekarskie, ale gdy pogoda się poprawiła, nic nie stoi na przeszkodzie eksploracji miasta. Zaczęliśmy od Chinatown, z potrzebą dotyku czegoś orientalnego. Problem w tym, że dopiero niedawno się dowiedziałam, w której knajpce warto coś wrzucić na ząb, więc ten pierwszy raz obeszliśmy się smakiem. Całkiem niedaleko znalazła się ona – galeria sztuki.
Pisałam już na blogu o tym, że nie widzę przeszkód by takie miejsca odwiedzać całą rodziną. Dwulatek był naprawdę zainteresowany eksponatami, rozmawiał z nami o tym, co widzi na obrazach i w gablotach. Nie szkodzi, że ten lew na płótnie wyglądał na martwego. Dzieci odbierają sztukę na swój sposób. Młodego najbardziej interesowały…wazy. Kolorowe, wielkie, majestatyczne. Ale nic to…
…Bo kiedy zobaczyliśmy to, co na ścianach, trafiliśmy do cudownego miejsca. Ciemnego jak diabli (wiem, wiem, że ziarno na zdjęciach), ale bardzo przyjaznego.
Nie widziałam takiego pomieszczenia w żadnym wrocławskim muzeum. Miejsca, w którym po wysiłku intelektualnym 😉 można spokojnie usiąść z dzieckiem i pozwolić mu na beztroską zabawę, a przy tym samemu odpocząć. Miejsca, które jest odpowiednie dla dzieci w każdym wieku. Rozrzut był niezły – od noworodków po jedenastoletnie dzieciaki. Byłam zachwycona, a co dopiero Antek! Z początku niepewny, po chwili się rozbrykał i już sam nie wiedział czy lepiej się tarzać w poduszkach, układać pluszowe klocki czy może testować wieszaki na ścianach. A co Wy o tym myślicie? Czy takie miejsca są potrzebne? Rodzice, w tym my, bardzo chętnie korzystali z umilaczy czasu dla najmłodszych. Wiem, że jeszcze tam wrócimy po odrobinę aktywności, w gronie innych dzieci, ale bez chaosu znanego z małpiego gaju.
Genialne! piękne zdjęcia Aniu, wrzuć więcej z Manchesteru – zawsze latałam do Londynu, a słyszałam, że Manchester ma niesamowity klimat:)
Będą niedługo z parady z okazji Manchester Day i kolejnych wycieczek. Świetne miasto, planujemy podróż do Londynu ale dopiero na przyszły rok 🙁
No pewnie, ze są potrzebne. Marzy mi sie takiemiejsce w Galowicach, ale na razie nie ma na nie miejsca…
Swoją drogą jasne, że nie wszędzie są warunki, masz rację. Natomiast podoba mi się sama idea zakładająca, że muzeum czy galeria (sztuki) to miejsce odpowiednie także dla dzieci <3 i zapewnienie tym dzieciom rozrywki. Teraz już zaglądamy tam przy każdej okazji :D.
Pod tą ideą podpisuję się w 100 %. Zresztą jak nie nauczymy chodzić dzieci do muzeum czy galerii to nie wrócą tam jako dorośli, także ma to też swój wymiar ekonomiczny.
Trafiłam tu przez przypadek i od razu widzę znajome miejsce! Świat jest jednak mały 🙂 Manchesterska galeria to jedno z naszych ulubionych miejsc, jesteśmy tam przynajmniej raz w tygodniu! 🙂