DOM I PODRÓŻE

6 rzeczy, które uczynią Cię szczęśliwszą od zaraz.

Postanowienia noworoczne są dla mięczaków. Stosują je Ci, którzy nie potrafią czegoś zmienić w swoim życiu i szukają argumentu, żeby to zrobić. Prawda jest jednak taka, że po miesiącu, góra dwóch, nikt o postanowieniach nie pamięta. W naszą codzienność można tchnąć nowego ducha z dnia na dzień. Tak po prostu sprawić, by żyło się lepiej. Z samym sobą lub obok siebie. Chyba Ty też chcesz poznać 6 rzeczy, które uczynią Cię szczęśliwszą od zaraz i pomogą coś zmienić na lepsze?

 

 

1. Uśmiechaj się.

Nie musisz robić dobrej miny do złej gry, ale uśmiech łagodzi obyczaje. Można się uśmiechnąć do innej mamy w piaskownicy zamiast patrzeć na nią wilkiem, bo zrobiła coś niezgodnie z naszymi poglądami. Można się uśmiechnąć do sprzedawcy bajgli i życzyć mu miłego dnia, a tym samym sprawić, że faktycznie będzie miły. Można uśmiechnąć się rano do męża, który zaspał chociaż twierdzi, że wcale nie (pozdrawiam Cię, Kochanie!).

2. Czytaj etykiety.

Powtarzam się? I dobrze! Im więcej osób przeczyta, tym więcej zrozumie. To naprawdę nie zajmuje wiele czasu a poprawia samopoczucie, daje możliwość wyboru i w oczywisty sposób wpływa na jakość naszego żywienia i życia. Bądź świadomym konsumentem w każdej dziedzinie. Wiedza daje spokój ducha (niewiedza czasem też, if you know what I mean).

3. Poświęć sobie chwilę czasu.

Nie biadol w kółko, że to niemożliwe. Chcieć to móc i piszę to z całą odpowiedzialnością i dobrodziejstwem inwentarza u nogi. Jeśli chcę zjeść loda w spokoju, odwracam dziecko tyłem do mnie w wózku i rozkoszuję się chwilą przyjemności bez ciągłego stękania, „że on też chce”. Lody nie bo dupa rośnie? Jaki to problem, oddaj malucha tacie i weź relaksującą kąpiel. Jak zawoła, powiedz żeby sobie radził. Nie on pierwszy!

4. Pogódź się z choć jedną rzeczą, której w sobie nie lubisz.

Brzmi jak banał, ale to pomaga. Na niektóre sprawy nie mamy wpływu i pozostaje do wyboru pokochać siebie albo do końca życia zadręczać. Dla mnie ta akceptacja, choć trudna, jest czymś potrzebnym. Nie cierpię swojego uśmiechu, ale wiem że są osoby, które go lubią – to budujące! Mogłabym mieć wyżej brwi albo mniejszy biust. Nie zmienię tego więc robię wszystko, żeby mankament zmienić w atut.

5. Mów „kocham Cię”.

To nieprawda, że jak będziesz mówić często, słowa staną się wyświechtane i nic niewarte. Uważam, że czyny świadczące o miłości są wspaniałe ale trzeba też nazywać swoje uczucia. To sprawia przyjemność każdej ze stron. Oczywiście pod warunkiem że mówimy nie dla świętego spokoju, a w danym momencie właśnie tak czujemy. Usłyszeć „kocham” od dziecka? Bezcenne! Ale nie nauczy się tego samo z siebie.

6. Bądź sobą.

Lubisz dzwony? Nie przejmuj się, że nie są teraz w modzie, tylko je noś! Będziesz oryginalnie ubrana. Wkurza Cię coś? Wykrzycz to w eter i oczyść atmosferę, bo od nadmiaru złych emocji zrobi się za ciężka do udźwignięcia. Nie lubisz jeść jabłek a Putina uważasz za przystojniaka? No dobra, nie przesadzaj – gruszki wcinaj w ukryciu a zdjęcie Władimira schowaj pod poduszką przed wzrokiem patriotów, bo na pewne rzeczy nie mamy wpływu (patrz: punkt 4).

Zmień dzisiaj coś na lepsze, a już jutro będzie Ci łatwiej. Od czego zaczniesz?
.

.

12 comments

  1. ojMaryna 7 sierpnia, 2014 at 10:49 Odpowiedz

    Pod pkt. 2 podpisuję się obiema łapami. Pkt. 3 mnie rozbawił, bo opisałaś DOKŁADNIE wieczorną sytuację u mnie w domu. Dodałam tylko lampkę czerwonego wina, tak dla poprawy krążenia :P. Niestety w pkt 6 znalazłam coś, z czym się nie zgadzam! Dzwony są teraz coraz modniejsze 😛
    The 70’s Hippie style is back!!!

  2. Alicja Zmysłowska 7 sierpnia, 2014 at 17:03 Odpowiedz

    Aniu wszystko fajnie, o tym wszystkim wiem, tylko jak to wprowadzać w życie ???? Jak nie przejmowac się tym, że dziecko płacze, że utyłam kilka kilogramów, bo uwielbiam lody, a Chodakowska poszła w zapomnienie, jak nie przejmować sie tym, że ktoś ci zrobił przykrość i potraktował cię jak rzecz, którą można wyrzucić do kosza ???? Nie da się. I wiesz z tym mówieniem kocham z własnego doświadczenia wiem, że to indywidualna sprawa. Mimo, że ja swojemu dziecku powtarzałam i powtarzam wielokrotnie, jemu trudno to przychodzi. Chyba mam dzisiaj zły humor 🙁 Jutro będzie lepiej, pomyślę o tym jutro <3

    • Magda 7 sierpnia, 2014 at 21:31 Odpowiedz

      Muszę się pochwalić,że codziennie mówiłam mojemu dwulatkowi,że go kocham.Teraz mam efekty-kilka razy dziennie słyszę:kocham mamę-dokładnie :kocham Madzię! ale nie ważne,że mówi mi po imieniu,ważne,że kocha!Ja też do swojej mamy mówiłam po imieniu,ale z czułością bo BYŁA dla mnie najwspanialszą osobą na świecie.Chce żeby moje dzieci kochały mnie tak bardzo jak ja moją mamę.A co do reszty punktów-zgadzam się i popieram.

  3. PasjoMatka 7 sierpnia, 2014 at 18:13 Odpowiedz

    Ktoś mądrze powiedział: „Jeśli pragniesz być szczęśliwy, po prostu nim bądź.” Czasem tak niewiele trzeba do szczęścia, a potrafimy odebrać je sobie wiecznym malkontenctwem i biadoleniem „nie da się”.

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.