DOM I PODRÓŻE

Wszystkie jesteśmy takie same.

Cześć, mam na imię Anka. Od szesnastu miesięcy nie wróciłam do domu po 22:00 godzinie. Nie żebym się bała. Rodzice też już dawno się nie wtrącają. Mam syna.

Joanna, 15 miesięcy.

Tyle czasu Aśka chodzi bez kapelusza. Jak tylko go założy, mały Ksawery wpada w histerię. Sam ostatecznie dał się namówić na skromne nakrycie głowy, ale nagrzewanie najważniejszego organu rodzicielki w ogóle nie robi na nim wrażenia. Nie to co wąsy taty.

Marysia, 15 miesięcy.

Mniej więcej tyle czasu trwa gehenna mamy małej Magdaleny, która nie wiedzieć czemu upodobała sobie ryk na widok prysznica. Mama na szczęście ma jeszcze do dyspozycji wannę i namiętnie z niej korzysta. Tylko dzięki temu ludzie nie odwracają się za nią na ulicy. A gdyby wanny nie było? Nawet nie chcę myśleć. Marysia też.

Wiolka, 17 miesięcy.

Od tylu właśnie Wiolka nie czyta gazet. Jeszcze przed urodzeniem dziecka czuła gdzieś w środku, że jej życie wywróci się do góry nogami, ale nie podejrzewała, że będzie potrzebowała czterech dodatkowych rąk do roboty i dwoje dodatkowych oczu do czytania. Jej własne ciągle podążają za uciekającą Olgą.

Iza, 16 miesięcy.

Iza od szesnastu miesięcy nie pije kawy. Trochę się w tym zapomniała, bo przestała karmić piersią już dwa miesiące temu. Wcześniej najmniejszy łyk powodował bezsenność u niej i syna Macieja. Jakoś tak zostało, Iza nie potrafiła mi wytłumaczyć dlaczego.

Gabrysia, 12 miesięcy.

Rok temu Gabrysia po raz ostatni jadła czekoladę. Wspomagała się nią przed porodem. Od tego czasu czyli odkąd na świecie pojawił się Wojtek, o czekoladzie może jedynie pomarzyć. Gabrysia jest mamą karmiącą, a Wojtek alergikiem. Niestety dla obojga padło na czekoladę, a ściślej rzecz ujmując kakao i wszelkie jego pochodne. Gabi mogłaby się ratować białą, ale mówią o niej że to nie jest czekolada.

Marta, 14 miesięcy.

To czas, w jakim Marta nie wypiła ani kropli alkoholu. Karmiła swoją małą Karolinę butelką, ale panicznie boi się, że nagle będzie zmuszona prowadzić samochód, a alkohol odbierze jej tę możliwość. Mamy obawy, że Marta nie wypije ulubionego Somersby przez najbliższych 17 lat. Jak jej pomóc?

Kamila, 12 miesięcy.

Kamila zawsze lubiła dobrą literaturę. Za kilka dni minie rok, odkąd nie miała w rękach książki. Nie ma na to czasu albo nie potrafi go sobie zorganizować. Tak czy inaczej tęskni za zmęczonym czytaniem wzrokiem, za migającymi przed oczami literami i chowaniem się z lekturą pod kołdrą, kiedy mąż już zasnął.

Anna, 16 miesięcy.

Od tylu właśnie nie jadłam nic z fast-foodowej budy. Od tylu nie piłam drinka. Tyle miesięcy spędzam każdy wieczór z rodziną. Od tylu nie wiem czym jest spokój. Tyle właśnie trwa mój odwyk od normalności, a raczej nowa jej jakość.

A Ty? Od czego zrobiłaś sobie detoks? Ile trwa Twój odwyk?

16 comments

  1. ojMaryna 10 sierpnia, 2014 at 09:22 Odpowiedz

    Ania, ale wysmarowałaś posta 🙂 Mój odwyk? Ostro główkuję i nic nie przychodzi mi do głowy. Jestem teraz na etapie, kiedy nie muszę już sobie odmawiać, a kiedy czegoś chcę to jestem w stanie to dostać. Dzięki dobrej organizacji i pomocy Człowieka Zwanego Tatą, oczywiście 🙂 Co prawda często muszę z czegoś rezygnować, ale nie zawsze. Np. po kąpieli dzieci, nie zawsze udaje mi się samej wykąpać w wannie – pozostaje prysznic. Książki i gazety czytam, ale w żółwim tempie. Jeszcze niedawno napisałabym, że tęsknię za wyjazdem poza dom bez dzieci, który trwałby przynajmniej dwa dni, ale taki też udało nam się ostatnio zaliczyć.
    To chyba oznacza, że mam dużo szczęścia, albo, że jestem złą matką, bo nam się zdarza wracać po 22 z dziećmi do domu… 🙂

    • Anna Bartnik 10 sierpnia, 2014 at 10:24 Odpowiedz

      @ojmaryna:disqus chodziło mi raczej o samotny powrót ;). A tak wracając do tematu chodzi o to, że to z czego rezygnujemy, a wiele z nas odmawia sobie czegoś, to tak naprawdę drobnostki. Nie tęsknię za fast-food ani drinkiem, gdzie 50% stanowi wódka. Napiję się piwa, które uwielbiam i też jest dobrze ;).

    • Kasia 10 sierpnia, 2014 at 12:17 Odpowiedz

      tak, ale znalazłam sobie inne 'rozrywki’.
      po prostu z niektorych zrezygnowalam na dobre, jak z powyzszej, na korzysc np wyspania sie, poczytania ksiazki, wypicia kawy z kolezanka, obejrzenia całego filmu (raz w miesiącu oglądamy z mężem razem dobry film, choć by nie wiem co 🙂 także nie jest źle.

  2. Aleksandra 10 sierpnia, 2014 at 11:15 Odpowiedz

    Cześć jestem Ola, nie piję alkoholu od 19 miesięcy. Co wcale nie oznacza, że nie chodzę czasami pijana, kiedy próbuję się dobudzić rano jak po dobrej imprezie;) Od 11 miesięcy moją jedyną biżuterią jest pierścionek, a i ten też nie zawsze 😛

  3. Joanna G. 10 sierpnia, 2014 at 17:12 Odpowiedz

    4 lata. Tyle trwał mój odwyk od codzienności. Zmieniłam rzeczywistość i zaakceptowałam, nawet ciesząc się nią. Ale gdzieś tam w środku marzyłam by znów było normalnie. Po 4 latach wiem, że przyjdzie i czas na normalność. Ja już do niej wróciłam i trwam w nie jako Matka dwóch córek od jakiś 12 miesięcy. Macierzyństwo jakby nie patrzeć to czas poświeceń choćby tych czekoladowo-kawowych.

  4. Pau 26 sierpnia, 2014 at 21:31 Odpowiedz

    hehehe świetny post! Od czego odwykłam od 6 miesięcy (no już prawie 7)? od wyjść na imprezy, ale to akurat mnie nie martwi, dobrze mieć dobrą wymówkę, jak się nie chce zaliczyć kolejnej niczym się nie różniącej od poprzedniej imprezy; od oglądania filmów dłuższych niż 45 minut, czyli generalnie pozostaje mi tylko oglądanie seriali, po 45 min odpadam ze zmęczenia, zasypiam w każdej mozliwej pozycji, albo czasami przebudza się na karmienie, pojenie etc mój syn

  5. Monika 28 sierpnia, 2014 at 17:49 Odpowiedz

    Monika, 3 lata…
    …od kiedy zdiagnozowano u mojej córci cukrzycę typu 1….odwykłam od spania ( wstaję co 2 godziny, żeby zmierzyć cukier,podać glukozę albo insulinę)…nasze życie zmieniło się o 180stopni…jedno z nas musiało zrezygnować z zycia zawodowego, żeby opiekować się naszym słodkim maleństwem… teraz do przedszkola też chodzimy RAZEM 🙂 …wszystko robimy RAZEM, bo nikt nie chce czasowo przejąć na siebie odpowiedzialności i obowiązków związanych z insulinoterapią…nie mażę się, ale marzę o normalności…

    • Dominika Grzybek 1 września, 2014 at 17:59 Odpowiedz

      Dominika 9 miesiecy w innym świecie.
      Do domu wracamy najpóźniej koło 20, na kąpiel. Ja zasypiam max o 22. Nie jadłam żadnego śmieciowego jedzenia. Cały czas karmię więc alkohol tz piwo albo cydr kilka łykow. Zastanawiam się jak bedzie wyglądać moja pierwsza noc bez malucha ( zostanie z babcią. ..tylko kiedy to będzie) Zaszale czytaj 1 piwo 😉 czy wyśpie sie bez przerwy ponad 7 godz ? W lustro patrzę w przelocie.Czasem coś przeczytam na spacerze jak śpi. Ubieram się w to, co leży na wierzchu i nie trzeba prasować. Jem na wyścigi. Nie mam cellulitu, bo nie biorę tabketek anty,nie jem śmieci i nie mam czasu usiąść. I wcale nie żałuję tamtych czasów. ..no może szpilek czasem.

  6. Magda 30 kwietnia, 2015 at 23:24 Odpowiedz

    Cześć jestem Magda od 29 miesięcy nie piłam alkoholu. Przez 2 lata karmiłam piersią więc to zrozumiałe a jak już bym mogła to jakoś mnie odrzuca.

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.