Przeraża mnie trend wychowywania w duchu bycia obywatelem całego świata. Przeraża, ale i podoba się, bo nie jest podszyty strachem tylko chęcią poznania. Tak przynajmniej chcę myśleć.

Nie ma kraju idealnego. Jak fajny klimat, to obyczaje do luftu, nogi na nogę założyć nie można. Jak obyczaje w naszym guście, to leje niczym z cebra przez okrągły rok. Pogoda i obyczaje świetne? Znajdą się dziury w chodnikach lub nieprzyjazne sąsiedztwo. Narzekać można wszędzie i zawsze, dlatego zamiast być przywiązanym do ziemi ojczystej niczym pies do swojego pana, można poszukać czegoś odpowiedniego dla nas.

Zawsze będę związana z Polską. Tu się urodziłam, wychowałam, wykształciłam. Tu mieszkam i założyłam rodzinę. Tu urodził się mój syn. Chcę być mądrą patriotką. Taką co kocha i szanuje, ale spiernicza jak biją. Co to z dystansem przyjmuje zmiany, z nadzieją patrzy w przyszłość, ale zostawia sobie wyjście awaryjne. Ufam, ale sprawdzam. Problem w tym, że ufam coraz mniej.

Z ciekawości zerkam do skarbnicy wiedzy, Wikipedii. I czar pryska. Nie jestem patriotką. Porównałabym siebie do wierzącego, ale niepraktykującego katolika. Cyt. „Patriotyzm – postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia za nią ofiar; pełna gotowość do jej obrony, w każdej chwili. Charakteryzuje się też przedkładaniem celów ważnych dla ojczyzny nad osobiste, a także gotowością do pracy dla jej dobra i w razie potrzeby poświęcenia dla niej własnego zdrowia lub życia. Patriotyzm to również umiłowanie i pielęgnowanie narodowej tradycji, kultury czy języka. Patriotyzm oparty jest na poczuciu więzi społecznej, wspólnoty kulturowej oraz solidarności z własnym narodem i społecznością.”

Tylko prawdziwy bohater potrafi oddać życie za ideę, za kraj np. w czasie wojny. Podziwiam to i bardzo szanuję. Ja jestem bohaterem tylko w swoim domu. Szacunek, umiłowanie, gotowość pracy, pielęgnowanie tradycji, kultury i języka – to są rzeczy, które z pełnym zaangażowaniem i przyjemnością przekażę swojemu dziecku. Wspólnota kulturowa, poczucie więzi, solidarność – czy nie można tego czuć i robić poza granicami kraju?  Zakładam, że w najbliższych dziesiątkach lat nie czeka nas wojna (wishful thinking) i obrona kraju przed okupantem nie będzie potrzebna. Ale tfu tfu gdyby. Na przestrzeni kilku dziesięcioleci społeczeństwo uległo tak ogromnym przemianom, że nie wierzę w powtórkę bohaterstwa II WŚ, uczestników Powstania Warszawskiego. Kto pójdzie walczyć? Politycy z Wiejskiej? Pierwsi uciekną! Emeryci i renciści, których państwo skubie jak może? Ludzie w średnim wieku, urodzeni w czasach pokoju i chcący w pokoju umrzeć? Młodzi rodzice i studenci na dorobku? A może gimbaza i młodsze dzieci? Kto będzie walczył o Polskę? Ilu prawdziwych patriotów wychował ten kraj? Wiem, że nie wychowam kolejnego, zgodnego z definicją.

Razem ze społeczeństwem, gospodarką, postępem i patriotyzm się zmienił. Taki jest ten kraj. Tak to wygląda moimi oczami. Jestem patriotką, wg regułki tylko w połowie, tak jak w połowie jestem zadowolona z koloru moich włosów. Nie będę tu pisać o polityce, interesuję się nią, właśnie dlatego że jestem obywatelką Polski, ale kompletnie na niej nie znam. Wiem jedno – denerwuje mnie coraz bardziej. Obserwuję, oglądam i blednę widząc, że coś tu nie gra. Że złodziejstwo jest bezkarne, matki mordują swoje dzieci i grozi im ledwie kilka lat więzienia, że gwałcicieli wypuszcza się na wolność.  Tak wiele tu kuleje, tak wiele trzeba zmienić. Niestety koryto zostaje to samo, tylko świnie się zmieniają. Poza tym niewiele.

4 comments

  1. Machina 17 października, 2014 at 23:05 Odpowiedz

    Masz rację – dziś nikt nie będzie walczył o kraj z karabinem w ręku. No, chyba, że ktoś zapłaci. Ta prawdziwa definicja patriotyzmu jest niezgodna z dzisiejszą mentalnością ludzi. Szczerze, myślę, że to dobrze. Bo gdyby każdy chciał być bohaterem to pewnie wojny same by wybuchały po to, aby była okazja do popisu. A tak to ludzie żyją sobie wygodnie i wojna nie jest nikomu potrzebna 😉

    • Anna Bartnik 18 października, 2014 at 22:55 Odpowiedz

      Cóż, to prawda – definicja została, ludzie się zmienili. Wojna nie jest po to, żeby patrioci mogli się wykazać 🙂 ale patrioci (zgodnie z definicją) powinni być gotowi na poświęcenie wszystkiego dla kraju np. w czasie wojny. Ja wiem, że bym uciekła gdzie pieprz rośnie!

  2. mammanaobcasach 19 października, 2014 at 10:52 Odpowiedz

    Jakie czasy(po…one), tacy ludzie i taki patriotyzm….. Cóż, że technologia jest na najwyższym poziomie i że niedługo roboty będą za nas robić potrzeby w toalecie, a dzieci obrosną w tłuszcz bo całymi dniami siedzą z ipodami, laptopami, telefonami. Strach pomyśleć jak będzie wyglądał świat gdy nasze dzieci dorosną. Patriotyzm zna jeszcze nasze pokolenie, młodsze – może(jak potrzebne do lansu!). Masz rację, My mamy rację wiemy, że w złym kierunku zmierza ludzka idea. Oglądałam „Miasto 44” i ryczałam jak głupia, bo właśnie prawdziwe ideały i walka i miłość dzisiaj ma gówniane (sorry) znaczenie. Od nas, tych którzy pamiętają zależy jak wychowamy nasze dzieci i czym będzie dla nich patriotyzm, bo nie muszą walczyć i umierać ,ale niech znają znaczenie wartości…

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.