WISHLIST #2013
Lista życzeń na 2013? Gotowa! WISHLIST…
1. Koc polarowy,H&M. Pasowałby do szykowanego na pierwsze urodziny pokoiku Budzika.
2. Kardigan, H&M. Lubimy brązy, ostatnio garderoba Budzika obfituje w ten i inne jesienne kolory, w których wygląda obłędnie.
3. Dawno temu w Mamoko, Merlin. Jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami Miasteczka Mamoko, jednej z najfajniejszych książek. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby mieć kolejną część.
4. Konik na biegunach, w Mamamuminka. Cena trochę zaporowa ale to jedyny ładny wygodny konik jakiego znalazłam.
5. Niby plastik, ale jaki ;). Lego Duplo.
6. Otulacz Milovia. Planujemy przejść na wielorazowe w dzień za jakiś czas.
7. Ksylofon Boikido. Budzik lubi wszystko co głośne. Smyk.
8. Opakowanie termoizolacyjne na butelkę Pink Lining na mamissima. Budzik nie pije mm, ale woda na spacer czasem by się przydała, przy temperaturze bliższej zeru ciężko o odpowiednią temperaturę.
To pierwsze takie moje zestawienie i mam co do niego bardzo mieszane uczucia. Wszystko to bym chciała dla Budzika a z drugiej strony znalazłabym pewnie coś lepszego, ładniejszego albo bardziej potrzebnego. Jednocześnie było mi bardzo ciężko znaleźć aż lub tylko osiem przedmiotów! To nie oznacza, że Budzik ma wszystko. Tak naprawdę pewnie ma ułamek tego co niektóre dzieci. To co najważniejsze i tak nie jest do kupienia :).
Dzisiaj zaczynamy stroić dom na święta! Spodziewajcie się posta z tego ważnego dla Budzika wydarzenia :).
Anusia 🙂
Zaglądam wreszcie i podziwiam Twoją energię oraz pomysłowość. Blog CUDOWNIE się rozwija.
Żeby być w temacie 😉 (choć chyba chodzi o rok 2014? :D). Tego typu listy to fajna rzecz. Ja nigdy tego nie robiłam i w efekcie kupowałam dużo za dużo. Szczególnie właśnie w pierwszym roku po urodzeniu. Strych pęka w szwach od ubrań, zabawek, podgrzewaczy i innych przydasi, których ani razu nie użyliśmy.
Co do Twojej listy, to wiadomo, że jest odzwierciedleniem Waszych potrzeb, ale tak sobie myślę, że prześliczny konik na biegunach, spokojnie może poczekać do 2015 :). Wtedy A. będzie miał z niego prawdziwą frajdę :).
My mamy bujanego łosia z Ikea, ale J. woli konika RODY :). Do dzisiaj na nim bryka, a łoś to jedynie wystój pokoju.
Ściskam serdecznie :)*
A wiesz, że jednak chodzi o 2013 przecież święta tegoroczne 🙂 to i prezenty w tym roku, prawda?
Konik to moje marzenie z dzieciństwa, znajdę coś tańszego.
P.s. Łoś jest niewygodny :D.
P.s. II: to nie jest odzwierciedlenie naszych potrzeb 🙂 bo potrzeby to to co jest niezbędne a te wszystkie zabawki, duperelki – po prostu byłoby miło gdyby się u nas znalazły :).
Aaa… Rozumiem Aniu :). Zmyliło mnie to, że przed nami nowy rok, o świątecznych prezentach chyba już było, a na liście sporo tego jak na prezent pod choinkę :D. Domyślam się, że konik drogi, bo piękny i na pewno byłby najpiękniejszą ozdobą pokoju. Rozumiem Cię, bo też marzyłam o bujanym koniku. Wtedy były takie okropnie brzydkie, ale dla mnie i tak był najpiękniejszy, bo naprawdę go dostałam na 4-te urodziny :).
A co do potrzeb, to są przecież różne :). Nie dotyczą tylko tego co jest niezbędne – jedne dotyczą podstaw egzystencjalnych, inne estetycznych, inne chęci dawania radości, etc. To cudowne, że chcemy ładnych rzeczy, dla tych których kochamy. W takim rozumieniu pisałam o potrzebach :).
Do miłego Aniu 🙂
Świetny ten konik 🙂 I kocyk szary baaardzo nam się podoba 😉
Muszę się zorientować o co chodzi w tym Mamoko, że tak to wszyscy zachwalają 😉
Mamoko charakteryzuje się tym, że ma mnóstwo szczegółów. Miasteczko Mamoko to raj dla szczególarzy, patrzysz na obrazek i każdego dnia odnajdujesz w nim coś innego. To podstawowa zaleta odróżniająca Mamoko od innych książek, które są tylko „do przeczytania”.