Torba do szpitala – co spakować do szpitala dla siebie i dziecka? LISTA
Jesteśmy mamami i informacje o tym, co spakować do szpitala dla siebie i noworodka tuż po porodzie (i w trakcie!) znajdziemy na większości stron poświęconych rodzicom. Ja jednak skupię się dzisiaj na czym innym. Torba do szpitala dla starszego dziecka podczas hospitalizacji bywa większym niż można przypuszczać problemem. Zwłaszcza, gdy pakujemy się w stresie, na szybko, a szpital oddalony jest od miejsca za mieszkania na tyle, że dowożenie rzeczy będzie kłopotliwe.
Ze swoimi maluchami byłam w szpitalu cztery razy. Czy to dużo, czy mało nie mi oceniać. Chociaż każdy szpital rządzi się swoimi prawami, pewne podstawowe rzeczy warto spakować do walizki. Nawet jeśli się nie przydadzą. Na oddziałach pediatrycznych nie spotkałam się z pretensjami, że „bagaż” pacjenta jest duży lub zbędny. Nasi bracia i siostry z celi 😉 z jeszcze większym doświadczeniem w 10 minut urządzali się „jak u siebie”, żeby na maksa umilić czas dziecku i zminimalizować ewentualne niedogodności.
Pakowanie się do szpitala można śmiało porównać do wyjazdu na biwak, tyle że bez namiotu i śpiwora. Istnieje duża szansa na to, że w szpitalu będzie pościel, a zimą włączony kaloryfer ;). Trochę tu heheszkuję, ale kiedy wisi nad nami widmo kolejnej hospitalizacji wiem chociaż tyle, że nasza torba do szpitala będzie kompletna. Zwłaszcza gdy znowu wpadniemy pod reżim sanitarny z bezwzględnym zakazem opuszczania sali.
Najłatwiej będzie mi podzielić wszystko na pięć grup: UBRANIA, KOSMETYKI, JEDZENIE, ZABAWKI i INNE.
EUROPEJSKA KARTA PRAW PACJENTA
Jeśli jeszcze jej nie znasz, zapoznaj się. Nawet jeśli w najbliższym czasie nie przewidujesz pobytu z dzieckiem w szpitalu. Wielu rodziców nie zna praw, które im przysługują, a szkoda, bo w ten sposób unikniemy niepotrzebnego stresu i odpowiednio zawalczymy o swoje.
Po pierwsze i przede wszystkim pamiętaj, że masz prawo przebywać ze swoim dzieckiem w szpitalu. Nie ma dokładnych przepisów dotyczących tego, jak taki pobyt ma wyglądać, więc powiem jak było w naszym przypadku. Przebywaliśmy w szpitalu, w którym rodzic jak najbardziej może zostać z maluchem. Rodzicom dzieci do czwartego roku życia przysługuje własne łóżko, powyżej czwartego roku życia…tylko krzesło. Szpital powinien mieć własne regulacje w tym zakresie. Oprócz tego pobyt rodzica w szpitalu był odpłatny (25 zł/dobę). Można było zamówić sobie posiłki, co z kolei kosztowało niecałe 14 zł za całodzienne wyżywienie, ale w mojej skromnej ocenie nie miało większego sensu.
Rozmawiałam z rodzicami starszych dzieci – większość z nich spała po prostu z nimi na jednym łóżku. Musisz także wiedzieć, że rodziców nie obowiązują godziny odwiedzin, więc nie daj się wygonić pielęgniarce. Możesz towarzyszyć dziecku przy wszystkich zabiegach (np. pobieraniu krwi czy zakładaniu wenflonu). Do tej pory nie mogę sobie wybaczyć, że w szpitalu w Oleśnicy wyprosili nas, kiedy Antoś miał rok i pobierali mu krew bez naszej obecności. Wszyscy to mocno przeżyliśmy.
Oczywiście, jak od wszystkiego, i tu istnieją wyjątki. Mianowicie zagrożenie epidemiologiczne oraz choroby, które wykluczają wchodzenie do sali dziecka kogokolwiek spoza personelu medycznego. To bardzo trudne dla rodziców, jak i dla dziecka, ale bywa i tak.
TORBA DO SZPITALA
Pod wpływem stresu można spakować wiele niepotrzebnych rzeczy, a zapomnieć o tych najbardziej podstawowych. Moja lista nadaje się dla dziecka w wieku 3-5 lat, odpieluchowanego na 3-5 dniowy pobyt w szpitalu. Być może niektóre rzeczy uznacie za zbędne (wtedy spokojnie, to tylko lista, wystarczy ich nie zabierać), a bez niektórych możecie nie wyobrażać sobie życia. Wszystko to jest zrozumiałe, dlatego wystarczy na bieżąco podmienić co konieczne.
1. UBRANIA
Dla mamy:
- wygodne spodnie dresowe/legginsy (chyba, że wolisz jeansy)
- t-shirt
- bluzka z długim rękawem
- bluza
- bielizna
- klapki
- gumka do włosów
- coś do spania
Dla dziecka:
- wygodne spodnie x3
- bluzki z długim rękawem x3
- t-shirt x2
- piżama
- skarpetki
- kapcie (najlepiej takie jak do przedszkola, czyli komfortowe i dobrze trzymające stopę)
- majtki
- bluza
- szalik i czapka (ważne, bo przy braku gorączki zimą zazwyczaj można spacerować)
2. KOSMETYKI
- szczoteczki do zębów
- pasty do zębów
- szampon
- żel pod prysznic
- balsam do ciała (dla malucha z AZS szczególnie!)
- ręczniki – wystarczy jeden duży i dwa małe
- szczotka do włosów
Odradzam kolorowe kosmetyki i misterne pacykowanie gęby w szpitalu. Zazwyczaj nie ma na to czasu, poza tym nikt nie ocenia mamy przez pryzmat pomalowanego oka czy braku precyzyjnej kreski.
3. JEDZENIE
Można się z tym zgadzać lub nie, ale dla mnie większość posiłków w szpitalu była nie do przyjęcia. O ile obiady traktowaliśmy w kategoriach „jak cię mogę” i nawet niektóre Antek skubnął, o tyle śniadania i kolacje to jakaś tragedia. Zresztą żywieniu w polskich szpitalach poświęcę osobny wątek, bo to temat trudny i obszerny.
Jeśli twoje dziecko ma szczególne wymagania żywieniowe, specjalną dietę, lubi specyficzne produkty – zabierz mu je do szpitala. Serio, sama na pewno wiesz jak człowiek się czuje w czasie choroby. Do tego dochodzi stres związany z pobytem w nowym miejscu, noclegiem w szpitalnym łóżku i obcym otoczeniem. Nikt w takiej sytuacji nie przestawi się z dnia na dzień z trybu „dom” na tryb „szpital”, a maluchowi sprawi to dodatkową trudność.
Kiedy przebywałam na oddziale z maluchem z rotawirusem, dostawał do jedzenia dokładnie to samo, co inne dzieci plus elektrolity. Dlatego jesli zgłaszacie się do szpitala z jelitówką etc. zadbaj o lekkostrawne produkty. Uwaga: pamiętaj, że ty też musisz coś jeść! Nikt nigdy nie zwrócił mi uwagi, że mam czegoś za dużo lub niepotrzebne i nie byłam w tym temacie odosobniona.
- sztućce dla siebie i dziecka
- talerze
- kubki
- chrupki kukurydziane/herbatniki
- owoce
- woda (+ ewentualnie sok dla ciebie/dziecka)
- warzywa do kanapek (pomidor/ogórek/rzodkiewka)
- jeśli masz czas i możliwość, a dziecko lubi: ugotuj w domu 2 jajka
- pieczywo/sucharki
- płatki do mleka
- mleko
Dla mamy:
- kawa
- herbata
- cukier
Na naszym oddziale była lodówka do dyspozycji pacjentów. Można sobie tam przechować wędlinę, jogurty itd. Oprócz tego co wymieniłam, mąż codziennie przywoził nam coś ciepłego z domu do jedzenia. Weź pod uwagę, że sama też musisz mieć siły i energię, żeby zajmować się dzieckiem.
4. ZABAWKI
Czas w szpitalu się dłuży. Odmierzany jest zabiegami, kolejnymi kroplówkami, badaniami i pomiarem temperatury. Mamy kilka swoich przedmiotów, które młody zabiera ze sobą i już automatycznie lądują w torbie do szpitala. Na wielu oddziałach pediatrycznych znajduje się sala do zabawy dla dzieci, ale korzystanie z jej dobrodziejstw obarczone jest ryzykiem złapania kolejnej choroby. W Trzebnicy można z tej sali zabrać coś na salę chorych. Do wyboru były książki, kolorowanki, gry planszowe, puzzle, samochody i klocki.
- ulubiony pojazd (pluszaków nie zabieramy ze względów higienicznych)
- kolorowanki
- kredki
- gra planszowa (wystarczy małe domino, kieszonkowe karty lub memory)
- białe i kolorowe kartki
- 2 książki
Z Antosiem dużo rysowaliśmy, składaliśmy origami, wymyślaliśmy własne gry i zabawy. Poza tym ułożyliśmy wszystkie szpitalne puzzle.
5. INNE
- telefon (tu też się przydadzą gry)
- ładowarka i powerbank
- książka
- notes
- pieniądze (ale niedużo, raczej w razie nagłej potrzeby)
- poduszka jasiek, jeśli na innym nie zaśniesz :), chociaż nigdy nie brałam i wg mnie jest zbędny
- własna maseczka do inhalacji
- leki przyjmowane na stałe
- dokumenty (dowód osobisty, książeczka zdrowia, wyniki badań jeśli konieczne)
Jeśli o czymś zapomniałam i lista wydaje się wam niepełna, poratujcie w komentarzu – uzupełnię! Torba do szpitala to nie przelewki. Wkrótce gdzieś w bocznej szpalcie bloga pojawi się PDF do pobrania z gotową listą.
Fajnie, że tu jesteś! Będzie mi miło, jeśli polubisz, skomentujesz lub udostępnisz mój wpis: