Metamorfoza sypialni. Małe zmiany – duży efekt!
Sypialnia 2018
W 2018 roku na pierwszy plan w sypialnianych trendach wysuwa się zieleń, która przebojem wzięła wnętrza 2017 roku…ale jeszcze nie z taką siłą przebicia. Z pewnością kojarzysz liście monstery pojawiające się nie tylko we wnętrzach, ale i jako motyw na zastawie stołowej, odzieży i akcesoriach np. do telefonu. Czas się przyznać, że i ja dałam się uwieść zieleni, chociaż do tej pory nie przepadałam za tym kolorem. Motywacją do zmian był fakt, że nasza sypialnia ma prawie 8 lat i do tej pory stało w niej tylko…łóżko! Hasło „sypialnia 2018” będzie się za kilka lat kojarzyło z urban jungle, wykorzystaniem mebli z PRL-u oraz plakatami botanicznymi w połączeniu z industrialnym klimatem.
Trendy i owędy
Najmodniejsza sypialnia 2018 łączy w sobie wszystko to, co lubią jej właściciele. Nadal popularne są klimaty black&white, ale jak udało mi się zauważyć, połączenie bieli z szarością powoli odchodzi do lamusa. Sama przemalowałam szarą ścianę kolankową na groszkowo-oliwkowy kolor i…to był kompletny niewypał, co nie zmienia faktu, że w tym pomieszczeniu prawdopodobnie nie wrócę do szarości.
Jesteśmy na dobrej drodze do wykończenia sypialni i osiągnięcia upragnionego połączenia starego z nowym, niemodnego z popularnym. Dodatkowo udało mi się wygospodarować w sypialni całkiem dużo miejsca do pracy, które do tej pory wydawało się nieosiągalne.
Do łask wraca róż – zarówno w neonowych dodatkach, jak i stonowanej barwie mebli i tekstyliów. Ku mojemu zaskoczeniu rok 2018 ma należeć także do ochry i szczerze mówiąc ciężko mi to sobie wyobrazić. Trzeba ten kolor mądrze ograć, żeby wyglądał dobrze.
Co zmieniłam w sypialni?
Wróćmy do naszej sypialni. Co w niej zmieniłam? Well…Łatwiej byłoby zapytać czego nie ruszałam ;). Choć każda zmiana była niewielka, razem dały efekt WOW.
1. Stworzyłam miejsce do pracy. Pokazywałam Wam renowację biurka, które dostaliśmy z wrocławskiej szkoły średniej. Home office w salonie kompletnie nie zdało egzaminu – ciągle ktoś się koło mnie kręcił, chciał oglądać bajkę (guess who) albo szukał w lodówce szamy. Otwarta przestrzeń ma wiele zalet, ale nie sprzyja pracy twórczej, przynajmniej w moim przypadku.
2. Ozdobiłam ściany. W końcu sypialnia została udomowiona dzięki świetnym plakatom marki Posterilla. Autorskie wzory plakatów Posterilla pozostają w aktualnych trendach. Zdecydowałam się na te botaniczne z monsterą, liśćmi eukaliptusa oraz plakaty z napisami, którymi chciałam urozmaicić przestrzeń.
Należę do osób, które wiele rzeczy odkładają na później. Plakat z napisem „tu i teraz” jest moją motywacją i wisi na honorowym miejscu tuż przy biurku.
3. Uszyłam zasłonę. Długo się zastanawiałam czy nie iść w stronę liści, ale co za dużo, to nie zdrowo. Na Instagramie pytałam, czy nie pomalować ściany w pasy i chwilę potem BANG pomysł na zasłonę sam wpadł do głowy. Zielono-białe pasy są idealne na lato. Zimą być może zdecyduję się na czerń.
4. Wymieszałam nowe ze starym. Znalezienie równowagi między hiper nowoczesnością, a przeszłością, w której stronę robimy ukłon, było dla mnie bardzo ważne. Już byłam na etapie staroci i czułam się jak w graciarni. Na moment zabłądziłam w strony wysokiego połysku i minimalizmu. Nie chciałam się dłużej oszukiwać. Najbardziej lubię, kiedy nowoczesne rozwiązania mieszają się ze starym (ale jarym) designem. Lubię ten dreszczyk emocji, gdy do wnętrza wjeżdża wiekowa komoda i oczekiwanie czy polubi się ze szwedzkimi regałami.
5. Uporządkowałam regały. Nie miałam pojęcia, jak duże znaczenie ma ułożenie przedmiotów na regałach. Książki stoją obok siebie wedle kolorów. Nie ma ich tak wiele, żeby którejś szukać godzinami, a taki układ wprowadza ład i porządek – przynajmniej wizualny. Musimy ograniczać kwiaty we wnętrzach ze względu na alergię starszaka, ale żywe rośliny mają doskonałe zastępstwo. Na przykład plakat z liściem paproci od Posterilla na lewym regale.
6. Przemalowałam ścianę za łóżkiem. I popełniłam błąd. Chciałam już, teraz, zaraz. Wzięłam białą farbę, oliwkowy pigment i pomalowałam ścianę na kolor, którego nie cierpię. Podoba się wszystkim…oprócz mnie. Ściana idzie pod wałek, ale na zdjęciach zobaczycie jeszcze rozbieloną oliwkę.
7. Odnowiłam starą szafkę po babci. Namęczyłam się, żeby była maksymalnie surowa. Zdarłam z niej stary fornir, zaolejowałam i wkręciłam ręcznie malowane gałki.
8. Zrobiłam z komody prawdziwe cacko. Bardzo lubię DIY i nareszcie mogłam się wyżyć. Metamorfozę komody pokażę w osobnym wpisie i już teraz wiem, że na pewno się spodoba 🙂 (to ta gołębia z drewnianym blatem na zdjęciach).
Wszystkie problemy z sypialniami
Wydawałoby się, że łóżko, boczny stolik, szafa i sypialnia gotowa. Moim problemem od zawsze były puste ściany. Nie lubię wiszących szafek, a do tego mieszkamy w domu kanadyjskim, gdzie duże obciążenia na ścianach trzeba było przewidzieć i zastosować odpowiednie wzmocnienia. Puste białe powierzchnie straszyły nas już 8 lat, ale koniec z tym!
Za chwilę pokażę Wam plakaty Posterilla, które wybraliśmy do naszej sypialni oraz inne propozycje, które widziałabym w naszym domu.
Inne propozycje od Posterilla:
Mogą Cię zainspirować:
METAMORFOZA SYPIALNI – INSPIRACJE
Mam nadzieję, że zachęciłam Was do małych-wielkich zmian, a wasza sypialnia 2018 będzie oznaczała sypialnię, w której się doskonale wypoczywa. Czasem niewielkim nakładem pracy, czasu i pieniędzy można zdziałać prawdziwe cuda, prawda?
Partnerem wpisu jest Posterilla.
Podobał CI się ten wpis? Polub go i udostępnij swoim znajomym!
No jest pięknie!
Super 🙂 bardzo przytulnie i spokojnie, a plakaty nadają wyrazu 🙂
Bardzo się cieszę 🙂
Ale pięknie wygląda :O może też sobie kiedyś taką sprawie 😀