W marcu zakochałam się w kaczce. Moje wcześniejsze próby przyrządzenia tego smacznego mięsa były nieudane. Kaczka wychodziła za twarda, źle doprawione albo sucha jak wiórek. Pierwszy raz naprawdę doskonałej kaczki w połączeniu ze świetnymi dodatkami spróbowałam w http://www.okwinebar.com/. Wybraliśmy się tam z Michałem na kolację i nasze podniebienia zostały dopieszczone do granic. W tej chwili nie mamy jak wyskoczyć i spędzić kilka romantycznych chwil, więc zostało mi wrzucenie kaczki na domowy ruszt.

Smażona kaczka wymaga odpowiedniej oprawy. Termicznej i smakowej. Doskonale smakuje w połączeniu z buraczkami, pomarańczowym deepem albo…no właśnie, sprawdźcie sami.

Okazało się, że przyrządzenie smażonej (dziecko czeka, musi być szybko!) kaczki jest banalnie proste, ale mimo wszystko poprowadzę Cię krok po kroku.

1. Umyj piersi (te kacze oczywiście) i osusz papierowym ręcznikiem

2. Posól, popieprz i koniecznie natnij skórę w kratkę

3. Na zimny (to bardzo ważne) tłuszcz połóż piersi skórą do dołu i odpalaj

4. Od momentu aż olej będzie rozgrzany, smaż 6 minut skórą do dołu, następnie 4 minuty z drugiej strony

5. Odłóż na bok, żeby jeszcze mięso chwilę „doszło” i gotowe, można kroić

Kacze piersi podałam na tagliatelle i świeżym szpinaku, całość skropiłam oliwą. Do tego zjedliśmy tzw. marchew na gęsto. Smażona kaczka wyszła naprawdę smaczna – nie surowa bo nie lubimy żywego mięsa, ale soczysta i esencjonalna. Niestety, nie jestem mistrzem fotografowania tego typu dań, desery są bardziej fotogeniczne, wybaczcie :).

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz podzielić się tym przepisem ze znajomymi za pomocą przycisku FACEBOOK na dole <3