Różowy dla chłopca?
Różowy dla chłopca – jakie jest Twoje pierwsze skojarzenie? Zastanawiasz się, w czym problem? A może myślisz, jak to się stało, że chłopiec ubrał się w dziewczęcą bluzkę? W ofercie sklepów odzieżowych bez problemu znajdziesz t-shirty, kąpielówki, spodnie, swetry i bluzy we wszystkich odcieniach różu. Jasne, jest ich mało, ale istnieją i na stałe wpisały się w wachlarz letnich męskich kolorów. A gdyby tak zajrzeć na dział chłopięcy?
Dziś róż jest dla mnie synonimem pewnych przekonań i uprzedzeń, a także doskonałym pretekstem do szerszej rozmowy. Na temat tolerancji, akceptacji, narzucenia ról społecznych ze względu na płeć. Mój syn od zawsze lubił różowy, ale przez pierwsze sześć lat życia nigdy nie zakładał tego koloru. Ciągle słyszeliśmy „różowy dla chłopca? A nie było męskich ubrań?”.
Odrobina historii, czyli Franklin Delano Roosvelt w sukience
Jeszcze na początku XX wieku nie tylko kolor był sprawą drugorzędną – małe dzieci bez względu na płeć były ubrane w sukienki uznane za neutralne płciowo. Od 1860 roku chłopięce były prostsze od dziewczęcych, różniły się też szczegółami wykończenia (paski, guziki), ale nadal powszechnie stosowane. Podobnie jak lakierki i absolutnie normalne długie włosy. Sukienki były po prostu praktyczne, bywało że rosły wraz z dzieckiem, a ponadto miały biały/kremowy/naturalny kolor, dzięki czemu możliwe było przekazanie ubrania młodszym dzieciom po starszym rodzeństwie. Ubrania szyto z lnu i bawełny.
Tymczasem pod koniec XIX wieku przejście chłopca z sukienki na spodnie wiązało się ze specjalnym rytuałem. Spodnie oznaczały, że chłopcy niejako wychodzą spod stuprocentowej matczynej opieki i przechodzą w większej części pod skrzydła ojca. Od lat 40. XX wieku sukienki były na chłopcach widywane jedynie podczas chrztu (patrz: brytyjska rodzina królewska).
Kiedy w dziecięcej modzie pojawiły się pastelowe kolory, różowy dla chłopca był standardem, jako kolor odważny wywodzący się z królewskiej czerwieni, bardziej wyrazisty. A niebieski, „maryjny”, delikatny – idealny dla dziewczynek. Odwrócenie tych kolorów zaczęło się od projektantów mody dla dorosłych, którzy uznali, że różowy jest słodki i powabny, zatem idealny dla kobiet i dziewczynek, a niebieski chłodny i poważny. Ten podział tak się ugruntował, że funkcjonuje do dzisiaj i ma się dobrze. Zwłaszcza, że biznesy bazujące na tym podziale mają się świetnie i zdobyły rzesze klientów (odzież, dodatki, zabawki).
Haha dziewczynka! Ubrany jak dziewczynka!
Dziś chłopca w sukience raczej nie uświadczysz, ale różowe ubrania są coraz bardziej popularne. Może w końcu oświeceni przestaną nazywać różowy pedalskim? Już samo określenie jest okropne.
Jedynym czynnikiem wpływającym na to, jak postrzegamy kolor, jest aktualna moda i mentalność. Szkoda, że niektórzy o wiele bardziej zawierzają kulturowym wymogom niż własnemu zdrowemu rozsądkowi. Przecież dokładnie tak samo jest z goleniem nóg. I tak, jak niewydepilowane łydki nie czynią małpy z kobiety, tak różowy nie powoduje zmiany płci.
Ale dlaczego kupiłaś mu piłkę dla dziewczynki?
Powiedzieli moi rodzice, kiedy zobaczyli różówą piłkę do skakania.
W przedszkolu syn nie chciał nic różowego na siebie zakładać z obawy przed reakcją kolegów, ale też edukował ich dzielnie w kwestii kolorów. Co ciekawe o wiele większy problem z akceptacją różowego u chłopca miały dziewczynki i to one pierwsze śmiały się z wyboru kolorystycznego. Być może rodzice od zawsze jak mantrę powtarzali „e, to nie, niebieskie to dla chłopaka, a taki piękny róż w sam raz dla księżniczki”! Wiem, jak jest, moja mama tak próbowała, ale jestem akurat z tych, które róż pokochały w dorosłości.
Zobacz inne moje wpisy:
PRZYKRO MI, MA PANI CÓRKĘ
KARY DLA DZIECI
Marketing, role społeczne i cała reszta
Czy to wszystko jest ze sobą powiązane? No pewnie, że tak. Tak zostaliśmy wychowani.
Czasy mamy bardzo konsumpcyjne. Chcemy mieć więcej – od innych, od tego, ile mieli nasi rodzice kiedy byli w naszym wieku, od siebie samych sprzed roku. Gust kształtują reklamy, Internet, otoczenie, a sklepy prześcigają się w pomysłach na to, jak uatrakcyjnić witryny, ułożenie odzieży na wieszakach i ekspozycjach. W każdym sklepie mamy jasny podział na ubrania i dziewczęce i chłopięce i otoczone tym od zawsze przyjmujemy za zupełnie normalne.
Jeśli pierwszą urodziłaś dziewczynkę, a potem okazało się, że będziesz mamą chłopca, musisz od nowa skompletować wyprawkę. Kupujesz, kupujesz, kupujesz. Masz zabawki dla chłopca – niebieskie samochody, piłki, zestawy małego naukowca, a tu los daje Ci dziewczynkę na pokład – czujesz, że musisz kupić te różowe lalki, wózeczki, książki o księżniczkach. Czy zabawki narzucają od małego role społeczne? Cóż, wystarczy spojrzeć na opakowania zabawek. Zestawy do sprzątania, odkurzacze, zestawy garnków, kuchnie – z dziewczynkami. Zestawy dla naukowców, książki o kosmosie, narzędzia.
Belgijska marka JBC to zauważyła
Jedna z bielgijskich sieci zrezygnowała z podziału ubrań na dziewczęce i chłopięce. W ten sposób marka chce wspierać dążenie do równości i odejście od narzuconych kulturowo ról społecznych. Jestem zaskoczona, że takie działania wciąż budzą kontrowersje. Przed tegorocznym urlopem zapytałam syna, czy potrzebuje kupić jakieś ubranie. Odpowiedział, że różowa koszula hawajska będzie super. Cóż, problem w tym, że żaden ze sklepów nie miał w ofercie kwiecistego, różowego ubrania dla chłopca. Steven Gielis, wykładowca ortopedagogiki na AP University of Applied Sciences cytowany przez portal brusselstimes.com powiedział, że międzynarodowe badania pokazują, że z powodu stereotypów kojarzymy wysokie zdolności intelektualne raczej z mężczyznami. Smutne.
Myślę sobie, że to w nas – dorosłych siła, żeby zmienić…własne nastawienie, bo dzieci nie rodzą się w żadnym z przypisanych im kolorów, a różowy dla chłopca jest tak samo dobry, jak zielony albo żółty. Najpierw jednak musimy wyzbyć się krzywdzących przekonań o tym, co mogą i powinny robić kobiety i mężczyźni. Wtedy będzie łatwiej. Wszystkim.