Renowacja biurka – w końcu będę miała własne miejsce do pracy!
Kątem. Pod kocykiem w łóżku. Cichaczem gdzieś pod ścianą. Na niewygodnym fotelu. Z nogami uniesionymi w górę. Między ławą a sofą. Na dywanie. W łazience.
Dasz wiarę, że nie chodzi o seks ?!
Tak do tej pory wyglądało moje miejsce pracy, a raczej jego brak! Siadałam tam, gdzie aktualnie nie było dzieci albo chociaż mniejszy hałas. Zawsze z komputerem na kolanach lub poduszce. Zazwyczaj wstawałam z bólem kręgosłupa. Wystarczyło dobrze pogrzebać w garażu, zainwestować całe 0 zł i miejsce do pracy gotowe.
Wykorzystałam to, co miałam już w domu. Biurko było bardzo mocno zniszczone, kiedyś szkolne, do niedawna zaś używane jako stół pomocniczy w garażu. Ma tłuste plamy, nierówną powierzchnię i wygląda, jakby przejechał przez nie TIR załadowany po brzegi, ale to biurko z poniemiecką, wojenną historią, a przedmioty z duszą lubię najbardziej. Czy mogłam dać mu zginąć gdzieś w szkolnych piwnicach?
Renowacja biurka krok po kroku.
- SZLIFOWANIE. Najważniejsze było oszlifowanie i wygładzenie nierówności. Głębsze rysy zostały, podobnie największa plama po oleju, którą tylko w pewnym stopniu udało mi się zneutralizować. Udało się wygładzić blat biurka, oczyścić szuflady i nogi, a w konsekwencji ujednolicić kolor biurka.
- OLEJOWANIE. Nie byłam pewna jak powinno być wykończone biurko, bo ostateczna wersja salonu nie została jeszcze wyklarowana. W związku z tym, żeby zachować naturalne piękno drewna i czuć je pod palcami podczas pracy, blat zaolejowałam.
- MALOWANIE. Pełen spontan kolorystyczny związany z tym, że akurat taką farbę miałam pod ręką. Niedawno zmieniliśmy kolor drzwi wejściowych i ostatnią kapkę farby zużyłam na szuflady. Niewykluczone, że wkrótce zmienię ich kolor – bardzo kusi mnie szmaragdowy.
- DETALE. Renowacja biurka nie jest jeszcze skończona, ale postanowiłam już pokazać dotychczasowe efekty. Zamiast drewnianych uchwytów, zamontujemy złote lub chromowane uchwyty-muszelki. Planuję również obrobić dziurki na klucze. Zostaną zasłonięte rozetką albo może blaszką z numerem? Nie chciałabym ich zaklejać szpachlą do drewna, dlatego póki co zostały gołe i wesołe.
Nie wiem czy coś jeszcze będę w nim zmieniać, jest dosyć i duże i nie wykluczam, że koniec końców wyląduje u chłopaków w pokoju, żeby trochę odnowocześnić ich sypialnię ;). I najważniejsze: czas na krzesło! Kompletnie nie wiem na jakie się zdecydować, żeby było wygodne, ładne i… wygodne.
Kobieta potrafi, brawo! 🙂 Ja też cierpię na chroniczny brak biurka. Dzięki za ten fajny post. Pozdrawiam
ha! Chciałam na żywo powiedzieć, że świetnie Ci wyszło :), ale tylko pomyślałam, to napiszę tutaj! Ps. chłopcy pomagali :P?
Przeszkadzali 😀
[…] Renowacja biurka. […]