Piękna Helena we Wrocławiu.
Budzik jest śliczny, ja nie najbrzydsza ale dzisiaj pokażę Wam coś pięknego. Jeszcze kilka miesięcy temu w tym miejscu znajdowało się coś zupełnie innego. W ogóle nigdy nie wchodziłam w tę ulicę, bo raczej spieszyłam się na lody Roma w drodze do Rynku. Tymczasem na Łokietka w swoje ramiona wzięła nas właśnie ona – Piękna Helena. Nazwa lokalu wcale nie od czapy, bo wnętrze jest faktycznie bardzo ładne i w moim stylu czyli pomieszanie z poplątaniem – różne krzesła, stoły, trochę graficznych wzorów i plakaty. Takich miejsc ciągle brakuje na mapie Wrocławia i bardzo się cieszę, że powstają.
Do wad zaliczę tylko ucieczki Budzika przez otwarte drzwi, ale czy to minus? On garnął się do świata, a ludzie do Heleny. Obszerny kącik dla dzieci, dobrze wyposażony i czysty pokój dla rodzica z dzieckiem, sporo miejsca, bardzo miła obsługa (pozdrawiam!), kawa całkiem całkiem i najlepsza kanapka, jaką jadłam w ostatnim czasie. Jeśli do tego dodać najlepsze z możliwych towarzystwo Mo z Pulpetem we własnej osobie – miejsce zasługuje na polecenie (nawiasem mówiąc u Mo możecie zobaczyć zdjęcia z Heleny, także z naszym udziałem).
I chociaż z uporem maniaka na Piękną Helenę mówię Piękna Maryna (WTF ?!), na pewno jeszcze do niej wrócę. Pod warunkiem, że znikną te sztuczne kwiaty ;), nie są atrakcyjne w przeciwieństwie do reszty lokalu. Jeśli kawiarnia we Wrocławiu, to obecnie Piękna Helena znajduje się w mojej czołówce.
Jak możesz mylić Helenę z Maryną???
A tak całkiem serio – ja mam sentyment do tego imienia, bo tak miały na imię moje dwie babcie, tak też na imię mam ja (Ilona to Helena po węgiersku), historię Heleny Trojańskiej znam na pamięć i zgadzam się, że każda Helena (nie Maryna!) jest piękna ;).
Haha, można! Ciągle powtarzam TB, że pójdziemy do Pięknej Maryny. Może to z wierszyka, którego mnie nauczyła babcia ;).
Ej, jestem zła, bo zrobiłaś o pierdyliard razy lepsze zdjęcia niż ja. Chlip.
Nieprawda! Wybrałam kilka, bo reszta zamazana. Trochę jaśniej wyszły, nie wiem czemu?
Mo ma rację – świetna zdjęcia! – przyjmuj komplementy!;) miło sie ogląda. Muszę to miejsce również odwiedzić. Pozdrawiam dziewczyny 😉
Koniecznie! I dziękuję.
Aale klimat! Wow! 😮
Fantastyczny i na dodatek mam tam blisko!
Ale ładne fotki Boodzik! :*
[…] najlepsze kanapki, jakie w życiu jadłam, poczynając od tych bliźniaczo podobnych w Pięknej Helenie. Nie dorównują im uwielbione przeze mnie kanapki wiosenne z jajkiem, sałatą, wędliną i […]
Ja tam Aniu uważam, że Piękna Maryna brzmi bosko 😛
Świetne miejsce 🙂