na zapas

Można na zapas zrobić pranie. Można nadgonić robotę w biurze. Można się najeść tak, że brzuch pęka w szwach – na kilka godzin, ale wciąż na zapas. Można przekroczyć normę przy pracy na taśmie, żeby na koniec miesiąca dostać premię. Wszystko można. Wiele. Tylko kochać na zapas nie sposób.

Nie da się na poprzytulać tak, by kolejnego dnia mieć dość.  Żołądek będzie piszczał z głodu bliskości. Na zdjęcie popatrzeć? Można, czemu nie.  Ale zdjęcie nie pachnie, nie mówi, okiem nie mrugnie dając znak, że rozumie. Na zapas nie da się porozmawiać, bo życie pędzi jak potłuczone i to, co dzisiaj aktualne, jutro będzie pozbawione sensu albo zmieni się nie do poznania. Nie da się na zapas stworzyć kolekcji wspomnień, do której wracać można w chwilach zwątpienia. Nie da się i już.

Wszystko to, czego nie da się na zapas, a czego bardzo chcemy, generuje potężną tęsknotę. Można tęsknić za kimś, nawet jeśli jeszcze siedzi obok. Tęsknić da się na zapas, na zaś, bo to cholerne uczucie, którego tak nie lubię, potrafi się jedynie zwiększać wraz z upływem czasu. Thank God for the Internet. I tak sobie myślę, że tęsknota to rzecz fajna, mądra i pouczająca. O ile nie trwa zbyt długo, by nie stać się przygnębiająca. Że potrafi przypomnieć, co jest naprawdę ważne. Pokazuje to, co na co dzień wydaje się oczywiste.

Niech rękę podniesie ten, kto każdego dnia myśli o tym, jak bardzo się cieszy, że mąż wrócił cało i zdrowo do domu po pracy? Że mieliśmy okazję zjeść wspólnie posiłek, nawet jeśli na stojąco? Albo po raz setny pośmiać z tego samego fragmentu 15 odcinka trzeciego sezonu Przyjaciół. I, kurczę, to jest naprawdę banał, ale zdecydowanie za rzadko doceniamy z pozoru nieważne rzeczy, goniąc za widmem szczęścia. Chcemy mocniej, bardziej, lepiej i to jest super, pod warunkiem, że nie mamy w dupie codzienności – szarej, z nalotem nudy. Wcale taka nie jest. Trzeba tylko szerzej otworzyć oczy.

Może nie mam racji, albo wspomnianą nudą powiało. Trudno. Tak sądzę.

11 comments

  1. ojMaryna 10 października, 2014 at 16:49 Odpowiedz

    Już tęsknisz Aniu? Bądź dzielna. Post piękny. Ja dobrze wiem, jak to jest. Jak mi Arun wyjeżdża w dzikie knieje, to też mam takie myśli, ale ty to ślicznie ujęłaś. Ściskam mocno!

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.