DZIECI I RODZINA

Lepiej mieć jedno czy dwoje dzieci?

Zadawanie mi pytania czy lepiej mieć jedno czy dwoje dzieci to jak pytanie łasucha, czy woli zjeść jedno czy dwa ciastka. Od zawsze wiedziałam, że jeśli tylko będzie taka możliwość, nie chcę być mamą jedynaka. Jasne, przebąkiwałam coś o czwórce pociech i już wiem, że to nie dla mnie, ale najprawdziwszą prawdą jest, że miłość przy większej ilości dzieci się nie dzieli tylko mnoży.

Jeśli myślisz, że Twoje serce jest wypełnione po same brzegi uczuciem do dziecka, przy kolejnym to serce się powiększa i wypełnia jeszcze mocniej. I pewnie tak jest przy każdym następnym.

Więc tak, należę do łasuchów i zdecydowanie wolę dwa ciastka od jednego. Nie zmienia to faktu, że przez niemal trzy lata życie było słodkie tylko z jednym ciachem 🙂 i też było cudownie!

1. Rodzeństwo.

Mam nie tylko dwóch synów, ale moi synowie mają też siebie. Są razem na tym świecie prawie siedem miesięcy i miło jest obserwować jak się dogadują, choć ten młodszy dopiero próbuje raczkować. Starszak stał się opiekuńczy, pierwszy biegnie po zabawki kiedy maluchowi zaczyna nie pasować otoczenie. Wierzę, że jeśli tylko włożymy w to odrobinę wysiłku, to wsparcie będzie miało ciąg dalszy. Wiem, że będą gorsze momenty, chwile zazdrości albo spuszczania sobie łomotu. Wiedziałam to jeszcze zanim przyszli na świat, bo też mam rodzeństwo.

2. Organizacja.

Powiem szczerze: nie wiem o co biega, ale faktycznie jestem lepiej zorganizowana z dwójką dzieci niż z jednym. Oczywiście nie jest to wystarczający powód do tego, by zdecydować się na kolejne dziecko 😉 więc jeśli masz problem z zagospodarowaniem czasu – kup kalendarz. Niemniej jednak w czasie drzemki młodszego mogę ugotować obiad, starszy potrafi już chwilę zająć się sobą. Dzieci kąpią się razem, posiłki jemy wspólnie, na spacer zbieramy się w 20 minut i to tylko dlatego, że dla Antka pakuję mini apteczkę bo ostatnio wypadki na nas czyhają. Może to zasługa pory roku, bo wiosną jakoś tak wszystko idzie mi lepiej?

3. Luz.

Jeśli jakaś mama mówi Ci, że przy kolejnym dziecku wyluzujesz to nie spinaj tyłka tylko jej uwierz, bo wie co mówi. Różnica jest mniej więcej taka:

Dziecko nr 1:

– OJEZUSIENAZAREŃSKIMARYJO, KOCHANIE ON ZJADŁ KAWAŁEK NITKI!

Dziecko nr 2:

– Hahah, zobacz, znowu zjadł kawałek nitki, niedługo nie będę miała czym zawiązywać pietruszki do rosołu.

4. Wymówki.

O ile przy jednym dziecku w  ciągły brak czasu, niewyspanie i chroniczne zmęczenie nie każdy Ci uwierzy, przy dwójce jest o niebo łatwiej. To nic, że młodsze przesypia większość nocy, z piersi je maksymalnie przez 10 minut i z natury jest uśmiechniętym, zadowolonym z życia człowiekiem (o ile akurat nie wychodzą kolejne zęby). W sytuacji kryzysowej możesz się spokojnie posiłkować tym, że przecież masz już dwoje/troje/czworo dzieci i, sorry, ale żadne deadline’y cię nie interesują.

5. Miłość.

Zupełnie serio. Nie wyobrażam sobie życia bez Nikodema. Tak samo, jak nie wyobrażam sobie życia bez Antka. Jeśli kiedykolwiek przeszło mi przez myśl, że drugie dziecko może kocha się mniej, byłam głupia. Albo po prostu nie wiedziałam, że to jest totalnie oderwane od rzeczywistości. Kocham ich równie mocno, są najlepszym co mogło mnie w życiu spotkać nawet, jeśli ktoś mi powie że się w tym zatracam.

DSC_1736

Lubię być mamą dwójki urwisów. Lubię być mamą w ogóle i chyba to jest najważniejsze. Nasze serca dopasowują się do ilości miłości, którą się w nie wlewa. Czy mamy jedno dziecko, dwoje, troje czy siedmioro. Czasami nawet wtedy kiedy nie mamy żadnego.

6 comments

  1. Ola 31 maja, 2016 at 13:35 Odpowiedz

    Tylko zeby to bylo takie proste…..
    Pierwsza ciaza taka sobie, z trudem namowilam meza na drugie dziecko. Dlugo sie nie cieszylam, poronilam, zle to znioslam. Moze mimo wielkiego strachu zdecydowalabym sie na jeszcze jedna probe, ale raczej meza nie przekonam.
    Po tym wszystkim piany na ustach dostaje jak slysze ze jedno dziecko to kaleka, sobek, odludek, samo na starosc zostanie, rodzice jedynakow robia im potworna i niezasluzona krzywde itp.
    Rodzenstwo nie zawsze moze na siebie liczyc w doroslym zyciu, czasem sie nienawidza, nie chca znac. A czasem mieszkaja wiele km od siebie, i sa jak obcy sobie ludzie. Przykladow mozna mnozyc.
    Presja spoleczna. Nie wiedziec czemu dwojka dzieci to taki polski standard. A najlepiej zeby parka byla 😉 Chociaz ostatnie lata obserwuje ze trojeczka robi sie standardem 😉 choc mnostwo z tych ludzi ledwo ja jedno stac. No, ale jedynak to kaleka, „i co, dodatkowego kotleta nie usmazysz?”.
    Wiec odpowiadajac na Twoje pytanie, ile dzieci lepiej miec? Tyle na ile pozwala zdrowie, sytuacja materialna, rzeczywiste checi – a nie dorabianie towarzystwa pierworodnemu tudziez sobie opieki na starosc (tak tak, to tez wiecznie zywy argument).

    • Anna Bartnik 31 maja, 2016 at 14:27 Odpowiedz

      Gdyby życie było proste nie czuli byśmy , że żyjemy . Właśnie dlatego napisałam, że chciałam mieć więcej niż jedno jeśli tylko będę mogła bo jest różnie. Nigdy jak świat stary nie udało się zmierzyć wszystkich jedną miarą, ja mieszkam daleko od swojego rodzeństwa ale bardzo doceniam że je mam. A społeczeństwo ? Cóż , mam w nosie bo żyjemy dla siebie a nie dla innych.
      No i nie przyszłoby mi do głowy obrażać jedynakow czy ich rodziców.

      • Ola 31 maja, 2016 at 16:37 Odpowiedz

        Powiedzenie komus kto przezyl tragedie ze gdyby zycie bylo proste to bysmy nie czuli ze zyjemy – jest moim zdaniem malo delikatne.
        Pisalam ogolnie, odnoszac sie do tematu, nie bezposrednio do Twojej sytuacji.
        Tez mam w nosie spoleczenstwo jesli chodzi o moje zycie, ale zaraz po stracie, powiedzmy, w ramach terapii, czytalam duzo i z roznych zrodel o checi posiadania dzieci, pobudkach, ich ilosci itp. I jesli dzieci sa chciane, pojawiaja sie li i jedynie z milosci, sa rowno traktowane i maja zapewnione podstawowe potrzeby – to jestem za, niech sie rodza, niech rodzi sie duzo. Ale zglebiajac temat okazuje sie ze to nie zawsze jest tak. A nawet czesto tak nie jest.
        Wiesz co, tak analizuje swoje mysli i chyba temat Twojego posta mnie zdenerwowal 🙂 lepiej jedno czy dwoje. Dobrze miec jedno. Dobrze miec dwoje. Dobrze miec gromadke. Zalezy jak sie w danej rodzinie ulozy i ile dzieci chca miec, jaki model w danej rodzinie sie sprawdza. Sa rodziny bezdzietne z wyboru i im tez z tym dobrze.

  2. Aleksa 3 czerwca, 2016 at 10:01 Odpowiedz

    Oj, z pewnoscia lepiej wiecej niz jedno….ale roznie sie w zyciu uklada, bardzo bysmy tez chcieli, zeby nasza coreczka miala rodzenstwo, ale juz Jej przyjscie na swiat to dla nas wielki cud i dar, po wielu latach oczekiwania, wiec… gratulujemy Wam i cieszymy sie Wasza miloscia 🙂

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.