Kutia wigilijna – jedyna w swoim rodzaju potrawa świąteczna.
Jak świat stary na stołach w czasie świąt goszczą różne potrawy. Mniej lub bardziej tradycyjne – to już zależy od naszego podejścia do kuchni, do świąt i w końcu – do tradycji właśnie. Odkąd sięgam pamięcią na naszym wigilijnym stole nigdy nie było na przykład karpia. Natomiast kutia wigilijna to nasze świąteczne must-eat!
Bigos, barszcz z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami, śledzie, kompot z suszu, sałatka jarzynowa, ćwikła i kutia wigilijna. Tak wygląda stały zestaw bożonarodzeniowy. Spośród kilkudziesięciu potraw są takie, na które czekam cały rok i nie wyobrażam sobie żeby je jeść w czasie wakacji czy Wielkanocy. Należą do nich: kutia, kluski z makiem, kompot z suszu i nadziewana kaczka. Bo jeśli Boże Narodzenie, to mak. A jeśli mak? To kutia wigilijna! Połączenie pszenicy, miodu, bakalii i maku jest doskonałe pod każdym względem i pieści podniebienie prawie tak dobrze, jak pocałunek kochanka. Kutia najczęściej podawana jest jako gęsta maśtyka, a ja ją wolę w bardziej płynnej formie.
Kutia wigilijna – składniki
- pszenica bez łusek – 2 szklanki
- mak niebieski – 2 szklanki
- miód – 1 szklanka
- orzechy włoskie/laskowe – ilość wg uznania
- rodzynki – ilość wg uznania
- wanilia 1 laska
- migdały – ilość wg uznania
- Pszenicę trzeba wypłukać i namoczyć przez noc w wodzie, żeby zmiękła (uwielbiam pszenicę w kutii!). Zalewamy wrzątkiem (robimy to na oko, ale widzę w przepisach że podaje się 2l wody na szklankę pszenicy). Gotujemy mniej więcej godzinę pod przykryciem. Pszenicę należy odcedzić i ostudzić.
- Mak także przygotowujemy dzień wcześniej. Zalewamy wrzątkiem, zagotowujemy i odstawiamy do kolejnego dnia. Odcedzony i osączony mak mielimy w maszynce sitkiem z jak najdrobniejszymi oczkami.
- Rodzynki należy wypłukać, zalać ciepłą wodą. Niech chwilę postoją. Następnie je odsączamy.
- Sparzone i obrane ze skórki migdały, orzechy siekamy. Można dodać ulubione bakalie – figi, morele itp. ale my przygotowujemy kutię tylko ze składników, które podałam na górze. Z laski wanilii zbieramy delikatnie ziarna.
- Miód musi być w płynnej formie. Jeśli jest stały, rozpuśćcie go w niewielkiej ilości wody.
- Wszystkie składniki trzeba wymieszać, a potem się powstrzymywać żeby nie zjeść wszystkiego od razu.
***
Dziękuję, że tu jesteś! Jeśli podobał Ci się ten wpis, zrób coś dla mnie i:
- polub mój profil na facebooku TUTAJ
- udostępnij ten wpis swoim znajomym
Cha kompot z suszu to dla mnie też królewskie danie, też za nim tęsknię przez cały rok 🙂 Natomiast kutia niekoniecznie, dla mnie za słodka. Ja uwielbiam makowce włąsnoręcznie upieczone 🙂
Ja nie wyobrażam sobie świąt bez pierogów i krokietów z kapustą i grzybami. Za karpiem też nie przepadam, w domu rodzinnym zawsze był tylko jeden – symbolicznie. U męża z kolei karp królował. Z suszonych owoców gotuje się u nas zupkę, na ciepło z kluseczkami z jajek i mąki.
Kutii i klusek z makiem nigdy nie jadłam, może najwyższy czas spróbować? 🙂
I oczywiście sernik i makowiec – uwielbiam!
Hmm od kilku lat robię kutię z pęczakiem i zdziwiłam się jak przeczytałam o pszenicy, ale kilkanaście lat temu to chyba właśnie z pszenicą robiłam kutię dla 70 osób. W wielkim garze… pszenica spęczniała i zaczęła zalewać całą kuchnie :). Ps. czy twoja kutia jest taka rzadka?
U nas od zawsze z pszenicą. Tak, jest dosyć rzadka :). Wiem, że najpopularniejsza jest wersja na gęsto, ale tę rolę pełnia kluski z makiem. Kutię wolę w wersji pół płynnej.
[…] listy to do przed świętami. No i hej, jeśli robicie święta u siebie w domu, niech będą składkowe! A druga rzecz: gdybym miała szorować łazienkę w obawie, że goście wytkną mi brudną […]
[…] 1. Kutia wigilijna. […]