A taki grzeczny był, zawsze mówił dzień dobry.
Telewizja. Internet. Radio. Wiadomości. I wypowiedzi sąsiadów. Okazuje się, że facet za ścianą, ten lubiany i szanowany, popełnił odrażającą zbrodnię. Ze szczególnym okrucieństwem wymordował wszystkie swoje dzieci. Poćwiartował żonę i trzymał w zamrażarce obok ulubionych czekoladowych lodów z pyszną polewą truskawkową. To nas przeraża, zastanawia, ale kiedy myślimy o psychicznym znęcaniu, reagujemy inaczej. Tak, ja też zawsze powtarzam, że przecież można uciec, odejść, ale jak jest naprawdę najlepiej wiedzą osoby, które takiej przemocy w życiu doświadczyły.
Karolina Piasecka – słyszałaś o niej? Jej mąż zawsze taki grzeczny, uczynny. Prawicowiec, więc człowiek do rany przyłóż – uczciwy, kochający mąż i ojciec. Człowiek, który do swojej ukochanej, jedynej żony zwraca się per „szmato” i „kurwo”. Człowiek, który uważa się za katolika. Jakiś czas temu światło dzienne ujrzało nagranie, na którym inwektywy padają z prędkością karabinu maszynowego. Sąsiedzi ponoć słyszeli, ale co to kogo…
Pewnie doświadczył przemocy.
Wiem, że wiele z was wychowało się w kochających domach. Pełnych ciepła, śmiechu i dobroci. Mieliście wszystko, a nawet jeśli czegoś brakowało, to rodzice nigdy nie dawali odczuć tegoż braku. Są też tacy, których dzieciństwo było usłane klapsami, wrzaskiem i wiecznymi pretensjami. Z dużym prawdopodobieństwem mogłabym powiedzieć, że ci doświadczający kiedyś przemocy, dziś zastosują ją wobec swoich dzieci lub partnerów.
Dostałam kiedyś lanie. Zrobiłam wtedy coś ultragłupiego. No tak głupiego, że nie zmieściłoby wam się w głowie. Moi rodzice zareagowali źle, nie potrafili inaczej, ale nie będę ich usprawiedliwiać, bo doskonale pamiętam, co wtedy myślałam i przeżywałam. Oni dostawali lanie, ich rodzice dostawali lanie i po prostu w sytuacji kryzysowej nie widzieli innego rozwiązania, wybrali to najgorsze. To nie znaczy, że ja też mogłabym sprawić lanie własnemu dziecku. Jestem po zęby uzbrojona w wiedzę, mam otwarty umysł i wielkie serce. Cierpliwości się uczę, ale gdy ją tracę, nie katuję maluchów do nieprzytomności, tylko ku-re-wa rozmawiam! I ta kurwa jest tu naprawdę na miejscu, bo po prostu nie wyobrażam sobie jak można inaczej!
Ona mogła uciec.
Mogła srogła, co za różnica? Najłatwiej wydawać sądy, kiedy samemu nie siedzi się po szyję w bagnie. Żeby się z niego wydostać, ktoś musi ci podać możliwie najdłuższy i mocny kijaszek, żebyś się miała czego złapać. Każdy twój ruch może sprawić, że zapadniesz się głębiej i głębiej. Aż w końcu bagno cię pochłonie albo rzeczony małżonek poćwiartuje tępym nożem.
Możemy snuć domysły, sprawa stała się publiczna i daję sobie prawo do skomentowania jej. Jako żona i mama, która by nie pozwoliła na to, żeby mąż tak traktował mnie lub synów. Dzieci powinny być w tym przypadku najsilniejszym motorem do działania, jeśli niewystarczająca jest niezgoda na takie zachowanie współmałżonka. Jeśli pozwalamy, żeby były świadkami tak odrażających słów (czynów), zabieramy im coś najważniejszego. Dom, poczucie bezpieczeństwa i obraz normalnie funkcjonującej rodziny.
Ze strony MOPS „Jeśli dziecko jest bezpośrednio krzywdzone, konsekwencje stosowania przemocy będą zależne od wieku dziecka. Bite niemowlęta mogą mieć kłopoty ze snem, są płaczliwe, mają problemy zdrowotne. Dzieci krzywdzone we wczesnym okresie dzieciństwa mogą być drażliwe, mieć lęki, trudności w mówieniu, zachowywać się agresywnie. Będą miały również problemy z wchodzeniem w osobiste i emocjonalne relacje z innymi ludźmi. Nawet jeśli, z „zewnątrz” wszystko wygląda normalnie to zazwyczaj dzieci i młodzież nie potrafią sobie poradzić ze skrywanymi emocjami. Zdarza się, że szukają akceptacji poza domem, tym samym są bardziej podatne na uleganie negatywnym wpływom różnych grup ryzyka: sięgają po dopalacze, alkohol, środki odurzające, narkotyki. Uciekają z domu, popełniają kradzieże, biorą udział w rozbojach, są agresywne na terenie szkoły. Tylko zapewnienie bezpieczeństwa, miłości i akceptacji może pomóc dzieciom w odbudowaniu właściwych zachowań i więzi z otoczeniem.”
Moim zdaniem skutki przemocy stosowanej w rodzinie są znacznie większe. Karolina Piasecka prędzej czy później się o tym niestety przekona.
Ona go prowokowała.
Za każdy rodzaj przemocy odpowiedzialna jest osoba, która ją stosuje. Nie ma takiej rzeczy, która usprawiedliwiałaby to, czego możemy posłuchać na nagraniu. Mocnym, strasznym i dosadnym. Nie ma żadnego gestu ani słowa, przez które ktokolwiek powinien kogokolwiek w ten sposób gnoić.
Oglądałam właśnie program TVN Uwaga i spokojnego człowieka, który tłumaczy się, że:
- to przez alkohol
- żona go zdradziła
- nie był w tej chwili sobą
- to prowokacja
- płacze, bo chce naprawić małżeństwo
Jestem nie tylko zszokowana, ale zwyczajnie robi mi się niedobrze, kiedy taki maluczki gnojek łka przed kamerą, jakby tamtych słów po prostu nie było. Codziennie na świecie tysiące takich Piaseckich krzywdzi swoich bliskich. Sąsiedzi milczą, kobiety cierpią, dzieci patrzą.