DOM I PODRÓŻE

Jądrami gwoździa nie przybijesz.

To ciekawe, że tak się już utarło – różowe dla dziewczynki, niebieskie dla chłopca. Rodzice coraz częściej sprzeciwiają się temu podziałowi, a jakże! Chłopcu kupujemy lalkę, nie kręcimy nosem, kiedy córka bawi się samochodami. Powiem Ci, moja droga – całe szczęście – bo w przeciwnym wypadku wyrośliby z nich tacy ludzie, z jakimi spotykamy się na co dzień.

Nie będę zgłębiać się w szczegóły, w zasadzie to nie o nie chodzi, ale stały się przyczynkiem do rozwinięcia tej myśli. Myśli, że możemy sobie walczyć o równouprawnienie, chodzić w spodniach i pracować na budowie, ale to wcale nie oznacza, że będziemy traktowane na równi z mężczyznami. Koleżanka blogerka (Joasia z Matka tylko jedna) będzie budowała na Mazurach kurnik, królikarnię i coś tam-najwyraźniej męskiego-jeszcze. Dlaczego najwyraźniej męskiego? Bo kiedy zaczęła rozmowę na temat narzędzi, które usprawniłyby jej pracę, usłyszała „ale co Pani, jako matka, będzie niby spawać?”. Jaki z tego wniosek? Och, nie jeden!

Najpierw jest mężczyzna, potem kobieta, a na końcu: matka.

Czy jako matki mamy do zaoferowania światu tylko nasze kochane bombelki? Kiedy w Australii surferzy mkną na deskach, my toniemy…w morzu pieluch i otchłani prania, a przynajmniej tak chcą nas widzieć inni. Facet może wszystko, kobieta trochę, matka stanowi koniec łańcucha pokarmowego. Jakbyśmy wraz z urodzeniem dziecka, pozbywały się umiejętności i talentów.

Z moich obserwacji wynika, że matki nie tylko mają podzielną uwagę i są wielozadaniowe, ale jeszcze wykonują znacznie więcej prac domowych niż sprzątanie i nastawianie prania. Nie podoba mi się, że określenie „matka” z jednej strony oznacza kobietę posiadającą dzieci, a z drugiej stygmat równoznaczny z ograniczeniem umysłowym i fizycznym.

Tkwimy w schematach.

Za co niestety w dużej mierze odpowiadają nasi rodzice. Załóżmy jednak, że żyjemy w kolorowej bańce i to od nas zależy, czy wyjdziemy ze stereotypowego postrzegania świata i będziemy równo traktować ludzi, bez oceniania ich przez pryzmat płci. I mówię to z pełną odpowiedzialnością – kobiety, która projektowała kanalizacje, położyła sobie kafelki, szlifowała ściany, przerabia meble, cyklinuje i UWAGA, prowadzi samochód w spodniach!

Seksizm w reklamie.

Seksizm w reklamie jest chyba tematem na dużo dłuższą rozprawkę. Blachodachówkę nagminnie reklamują biusty i pośladki roznegliżowanych pań. Seksizm est skuteczny, bo zauważalny, a niestety coraz mniej szokujący. Z drugiej strony widać ewidentny problem z reklamowaniem produktów kojarzących się z facetami przez kobiety, które nie są rozebrane, a jedynie (i aż tyle) mają coś mądrego do powiedzenia. Cóż, dobry pomysł, to nie wszystko. Oprócz intelektu trzeba też zaświecić nagim ciałem.

Trochę smutne, że jeszcze komuś trzeba to tłumaczyć, ale hej! Jądrami nie przybija się gwoździ, a biustem nie kładzie papy na dach.

Podobał Ci się ten wpis? Udostępnij go innym:

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.