Znasz to uczucie, kiedy rozpędzasz się na przystanek, na którym widzisz autobus, ale spóźniasz się jednak odrobinę i kierowca odjeżdża sprzed Twojego nosa? Dokładnie tak wyglądał u mnie proces wyjścia z blogowej skorupki i stworzenia czegoś jeszcze. Pomysły przychodziły i odchodziły falami. Zawsze było coś ważniejszego albo argument, który ostatecznie przekreślał moje przedsiębiorcze zapędy. Do niektórych pomysłów z pewnością wrócę, a tymczasem bezpowrotnie skończył się rok, który zapamiętamy wszyscy. 2020 dał po garach w wielu branżach, kilka innych wyniósł na szczyty. Dla mnie to był rok zmian.

W 2020 miałam ogromną potrzebę tworzenia czegoś innego niż treści na blog. Zresztą to miejsce w zeszłym roku zostało poniekąd pozostawione samo sobie. Nie zdecydowałam się na podjęcie współpracy z żadną marką. Wręcz przeciwnie – sama stworzyłam jedną! Od zera ubrałam w kolory, produkty i idee nowe miejsce na internetowej mapie sklepów, które będzie związane z ideą less waste.

Po burzy mózgów, miesiącach przygotowań, projektów i tego, o czym się nie mówi, bo to nudne 😉 stworzyłam i 1 grudnia 2020 roku otworzyłam FLODO, czyli jedyną taką drogerię less waste, w której dbam o składy produktów znajdujących się w ofercie, pakowanie bez użycia plastiku (a jeśli już używam, zawsze pochodzi z odzysku) i wsparcie marek, które są za pan brat z naturą.

Co oznacza FLODO? Samo słowo kompletnie nic (choć niezmiennie słyszę, że kojarzy się z Frodo i Flood :)), ale to, co za nim stoi, jest wszystkim. Kosmetyki i produkty naturalne, które powstały z poszanowaniem środowiska naturalnego. Neutralne środowiskowo zapakowanie Twojej przesyłki z jednoczesną dbałością o detal, to nasz znak rozpoznawczy. Nasza załoga składająca się z ludzi, którym less waste nie brzmi obco. Dlatego hasłem przewodnim FLODO jest NATURALNIE NATURALNE!

Czy mogę powiedzieć, że jestem odważna?

Prowadzenie biznesu w Polsce, to bez wątpienia odwaga (mam co prawda porównanie jedynie do Wielkiej Brytanii, ale uwierzcie mi na słowo, tam wszelkie formalności i papierologia są prostsze). A już otwieranie go w czasach, kiedy inflacja, covid, niepewna sytuacja z rynkiem pracy, to już w ogóle! Ale nie wyobrażam sobie sytuacji, w której przez kolejne lata wyszukuję argumentów PRZECIW. Wolałam poszukać tych ZA i znalazłam ich tyle, żeby spać spokojnie.

FLODO jest moim dziełem, sklepem, miejscem, w którym nie tylko sprzedaję, ale w tym roku zacznę również edukować. Zawsze byłam ciekawska i chciałam wiedzieć KTO i DLACZEGO stoi za marką. CO ma do przekazania i w JAKI sposób to robi. Cieszę się, że takim miejscem jest mój sklep. Kilka słów o nas przeczytasz na stronie, a tymczasem po krótce: co możesz u nas kupić?

Dużo, ale nie wszystko!

Od samego początku czuwam nad naszą ofertą. Uważnie obserwuję rynek, ale przede wszystkim pytam o zdanie Was – moje klientki. To na Wasze życzenie (wyrażone na Instagramie) w sklepie pojawiła się oferta kosmetyków Ministerstwa Dobrego Mydła (nawiasem mówiąc polecam gorąco TUTAJ). Sprawdzam każdy produkt pod względem składu, bacznie przyglądam się opakowaniom, ale doceniam też świetny design. Krótko mówiąc: jestem alfą i omegą, a w razie pytań lub potrzeby pomocy chętnie pomogę!

Link do sklepu TUTAJ.

Cieszę się, że mogłam się z Tobą podzielić historią. Jestem z siebie dumna, że nie poddałam się przy pierwszych problemach, a dziś pochwalić, że z moich rąk wyszło pierwszych 200 przesyłek do zadowolonych klientek i klientów.