DZIECI I RODZINA

Czy warto mieć własne zdanie i dlaczego NIE?

własne zdanie

Boimy się. Jako społeczeństwo, jako jednostki, jako masa. Masa często bezmyślna. Boimy się, że ktoś nas oceni, chociaż w takim Internecie bezpardonowo oceniamy innych. Boimy się krytyki, sprzeciwu, dyskusji. Czasem mam wrażenie, że własnego cienia też. Czy warto mieć własne zdanie w dzisiejszym świecie? Czy warto tym zdaniem dzielić się z innymi? I ostatecznie: jeśli wszystkie swoje racje i poglądy zachowamy dla siebie, czego nauczymy naszych dzieci?

Nie możemy być obojętni na krzywdę innych, na zdrowie naszych najbliższych, na zło, zawiść, rasizm, homofobię, zanieczyszczenie środowiska, przemoc. Jako mama wiem, że muszę robić dwie rzeczy: dawać dobry przykład i edukować.

20 lat temu.

Byłam raczej lubiana w szkole podstawowej, w liceum, na studiach. Nie , nie, nie chcę się chwalić, a podać Wam powód tego, że wokół siebie wciąż potrafię zebrać świetnych ludzi, oczyszczając otoczenie z tych, z którymi się nie dogadam. Zawsze byłam butna, miałam własne zdanie i potrafiłam go bronić, jeśli byłam przekonana, że mam rację. Bingo! Bo chociaż racja jest jak dupa – każdy ma swoją, to inni szanowali, że chcę i umiem trzymać się swojego, nie krzywdząc przy tym innych ludzi. To chyba o to w życiu chodzi? Żeby nie krzywdzić innych, prawda?

Otóż nie. 

Zdaniem niektórych, co to ich palcem nie będę pokazywać, jeśli ktoś ma wyrobione poglądy i nie daje się przekonać do cudzych, jest życiowym pechowcem i lepiej z nim nie rozmawiać. Taki to nie ma przyjaciół, bo kto by chciał się z nim kolegować? I to nie jest, moi mili, jedyny minus, bo kiedy masz własne zdanie:

1. Znajomych nie przybywa. Na fejsie, bo w prawdziwym życiu jest to niezależne od tego czy masz jasne poglądy czy dopiero do nich dojrzewasz. Liczy się czy jesteś dobrym, fajnym człowiekiem.

2. Ludzie będą Ci mówić, że się mylisz już zawsze po tym, kiedy raz faktycznie się pomylisz.

3. Osoby o klarownych poglądach są uważane za zadufane w sobie i egoistyczne. Nie mam pojęcia dlaczego – przecież my naprawdę jesteśmy nieomylni pfff!

4. Jeśli kiedykolwiek zmienisz poglądy, zawsze znajdzie się ktoś, kto Ci to wypomni. Zawsze.

Na przykład taka ja jakieś 7 lat temu upominała siostrę, żeby nie nosiła swojej córeczki, bo ją do tego przyzwyczai. Mówiłam, że za długo karmi piersią, a chusta niekorzystnie wpływa na mały kręgosłup. Czy muszę dodawać, że nie miałam wtedy dzieci, ale ktoś dał mi dostęp do Internetu? Dziś noszę i tulę moje dzieci na potęgę. Karmiłam piersią łącznie 5 lat i 2 miesiące. Nie jestem nieomylna i wszystkowiedząca. Cieszę się, że nie jestem…dzięki temu jestem lepszą mamą, kobietą, sobą.

Gdzie bym dzisiaj była, gdybym nie odmówiła rzeczy, których oczekiwali ode mnie inni, a ja nie miałam na nie ochoty? Jakie wartości przekazałabym dzieciom, gdybym dmuchnięta z lewej strony potulnie robiła kroczek na prawo i odwrotnie. Tak nie można. Bo to już nie o to chodzi, żeby się kurczowo trzymać swojego, a żeby znać swoje…granice.

Podobał Ci się ten wpis? Bardzo mi miło! Polub go i udostępnij swoim znajomym <3, o tutaj:

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.