DOM I PODRÓŻE

Chodź, zrobię ci dobrze językiem.

zrobię ci dobrze

Statusy na fejsie mogą ci powiedzieć o ludziach znacznie więcej niż byś podejrzewała. Chętnie dzielimy się urywkami prywatnego życia, jak lwice chroniąc niektóre jego sfery. Ostatnie tygodnie pokazały mi, że…SŁOWA MAJĄ MOC! I, wybacz zabawę w tytule wpisu – pisząc o robieniu dobrze językiem mam na myśli sprawianie przyjemności słowami.

Często jesteśmy zagubione w rutynie codziennych czynności. Sprawienie sobie samej małych przyjemności to duży trud. Bo nie wystarczy nalać ciepłej wody do wanny i patrzeć jak piana rośnie do samego brzegu. Trzeba jeszcze znaleźć na to czas, wypełnić zobowiązania, zaplanować kolejne i błagalnym wzrokiem spojrzeć na męża, który niedawno wrócił z pracy, że teraz sorry kolego, przejmujesz pałeczkę!

Są rzeczy, które mówimy sobie za rzadko. Sobie samym i sobie nawzajem. Chcesz wiedzieć co mi zawsze robi dobrze?

Jesteś piękna!

Kiedy ostatni raz dostrzegłaś u siebie zalety, a nie wady? Kiedy zamiast cellulitu zobaczyłaś zgrabne łydki? Zamiast siwego włosa ucieszyłaś się z uroczych dołeczków w policzkach? Nie wierzę, że nie widzimy w sobie tych fajnych cech. My same. Jasne, że ja też pewnych rzeczy u siebie nie lubię! Nie cierpię swojego uśmiechu, uważam że mogłabym mieć 3x więcej włosów (na głowie!) i że powieki jakieś cięższe się robią z roku na rok. Ale kogo ja oszukuję? Widzę też, że mam gładką skórę, zgrabne stopy i kształtne łydki. A to tylko wygląd! Ile jeszcze mamy w sobie zajebistości w charakterach! Nawet jeśli czasami na moment stajemy się wiedźmami ;).

Lubię z tobą spędzać czas.

Świetnie, bo ja z tobą też! Wiesz, jak miło to usłyszeć? Dziś każda minuta jest na wagę złota. Prześcigamy się w pomysłach na skrócenie prac domowych. Zamiast zmywania – zmywarka. Zamiast tary w rzece – praleczka, proszę bardzo. Zamiast odręcznego pisma – komputer albo elektroniczny notes. Nie sterczymy nad garami tylko kupujemy roboty wielofunkcyjne. Ciężko nam wykrzesać choćby chwilę dla siebie, a co dopiero dla drugiej osoby. Więc jeśli na koniec usłyszymy, że ten czas z nami nie był zmarnowany i że nawet milczenie w naszej obecności jest świetne – to jeden z najfajniejszych komplementów! Mało tego – oprócz kawy z przyjaciółką, warto mówić to naszym partnerom i…dzieciom oczywiście!

Świetnie sobie radzisz.

Uwielbiam ten motywator, daje mi kopa żeby iść w danym kierunku, robić więcej i jeszcze lepiej. Bo skoro sobie świetnie radzę, to pewnie mi wychodzi, a jak mi wychodzi, to znaczy że jestem w tym dobra. A jeśli jestem dobra, to wiadomo że jestem bardzo dobra :). Teściowa mi kiedyś powiedziała, że świetnie sobie radzimy z dziećmi. Na podstawie krótkiej wizyty tak właśnie mogła wywnioskować, więc nie prostowałam jak jest naprawdę, ale jednocześnie zrobiło nam się miło, że ktoś docenił nasz trud wkładany w wychowanie maluchów. Ciocia pochwaliła mnie przy pracach ogrodowych, a tata kiedy kładłam kafelki w swojej kuchni. Panowie i panie, nie szczędźcie sobie komplementów!

Przepraszam.

Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem. Nie lubimy przyznawać się do błędu, bo prędzej tę drzazgę u kogoś, niż belkę we własnym oku widzimy. Lubimy winę dzielić na pół i w ogóle unikamy wszystkich tych sytuacji, w których musimy kogoś przeprosić. A jeszcze zrazić się można, gdy próbujemy na siłę. Opowiem Ci pewną historię. W liceum, na lekcji niemieckiego zamiast zajmować się nauką, śmiałam się z koleżanką z obrazków w książce. Głupie, wiem, taki wiek. Nagle nauczycielka zrobiła się czerwona na facjacie i zaczęła na mnie wrzeszczeć. Była przekonana, że się z niej nabijamy. Rzucała naprawdę grubiańskimi epitetami, w chamski sposób odnosząc się nie tylko do mnie, ale i mojej rodziny. Ja zrobiłam źle, a ona była przekonana o swojej racji.

Żeby nie dyskutować (i nie zbluzgać pani psor), spakowałam się i wyszłam z sali. Poszłam do domu, pogadałam z mamą i uznałyśmy, że pójdę do szanownej i porozmawiam. Chciałam nawet przeprosić, bo zachowałam się nie fair i rozumiem, że mogłam przeszkadzać. Poszłam. Zapukałam do drzwi pokoju nauczycielskiego, a tam znów przywitał mnie…wrzask. Cóż. Nie udało mi się porozmawiać i miałam przechlapane do końca roku.

Dlaczego o tym piszę?

To była dobra życiowa lekcja. Często obrażamy się i kłócimy, a nie mamy racji. Sami łatwo możemy kogoś zrazić do przeprosin. Wtedy poczułam się zniechęcona do przepraszania kogokolwiek za cokolwiek. Od tamtej pory bardzo dokładnie przeżuwam każde nieporozumienie i muszę czuć się naprawdę podle, żeby wyciągnąć rękę jako pierwsza. Najłatwiej mi to przychodzi w stosunku do dzieci. Nie wiem czy jest druga tak trudna dla mnie rzecz. Plusem takiego podejścia jest fakt, że doceniam przeprosiny innych. Domyślam się, ile może ich kosztować wydukanie kilku słów na zgodę. Warto przepraszać.

Kocham cię!

Wiem, że wiele z was powie: liczą się czyny. To typowo męski punkt widzenia ;). Ja lubię słyszeć te słowa i sama chętnie je powtarzam. Wychowałam się w domu, w którym rodzice nie szczędzili czułości. Dzięki temu sama nie mam problemu z miłosnymi wyznaniami. Efektem jest nasz trzylatek, który co kilka godzin mówi „kocham cię!” bo akurat w tym momencie o tym pomyśli. A kiedy już zaczniesz mówić, ciężko przestać <3.

Nie ma żadnego racjonalnego powodu by unikać „kocham”, kiedy właśnie tak czuję. Nie boję się znudzenia, nie boję się zmiany – dużo większym lękiem napawają mnie ludzie bez uczuć niż ci, którzy chętnie o nich mówią.

Jak mogę ci pomóc?

To jednoznaczny sygnał, że chcesz być wspólnikiem niedoli i masz ochotę na wspólne rozwiązanie dręczącego kogoś problemu. Okazujesz tym swoje zainteresowanie, a to bardzo dużo kiedy najczęściej możemy liczyć tylko na siebie. Mam znajomą, której spłonął dom. Kiedy się o tym dowiedzieliśmy (pewna zamknięta forumowa społeczność) nikt nie pytał czyja to wina. Nastąpiło coś w rodzaju pospolitego ruszenia, od razu wszyscy zapalili się do pracy. W większości ludzie, którzy znali się tylko z wymiany uprzejmości internetowych i komplementowania swoich domów. To był moment, w którym odzyskałam wiarę w ludzi i ich dobre serca. Interesowało nas tylko jak możemy pomóc, gdzie trzeba przyjechać i co zorganizować. Byliśmy nastawieni na działanie i wykonywanie określonych zadań.

Kiedy mój syn płacze lub widzę, że coś go dręczy, także pytam jak mogę pomóc.

Kiedy ktoś z rodziny choruje, bardziej od dokładnego opisu jednostki chorobowej, interesuje mnie co mogę zrobić, żeby ulżyć w cierpieniu.

I kiedy w końcu sama mam problem, także staję się zadaniowa. Pytam siebie: jak ci pomóc, dziewczyno? W ten sposób określam jakie konkretne, opisane (wtedy jest łatwiej!) działanie sprawi, że w moim rozpierdzielonym świecie znów się pojawi ład i porządek.

A co tobie robi dobrze? 

 

7 comments

  1. Joanna Szołczyńska 8 sierpnia, 2016 at 20:46 Odpowiedz

    Pierwszy punkt to moje marzenie. Nie mówię że nigdy tego nie usłyszałam, ale chyba nigdy po tych słowach od kogoś, się tak nie poczułam.
    Za to uważam że słowa 'kocham Cię’ wyrażają wszystko i że można je dopiero w pełni poczuć i zrozumieć jak się spotka drugą połowę i ma się dzieci. W tym jest wszystko: ty mój gluptasie i jesteś taki mądry, dziękuję i przepraszam i jeszcze pre innych. W kilku ciężkich chwilach te słowa robiły mi bardzo dobrze, tak że chciałam zrobić kolejny krok do przodu.

  2. Aleksa 8 sierpnia, 2016 at 23:34 Odpowiedz

    Bardzo dziekuje Ci za ten post! (hehehe, za inne takze, ale ten szczegolnie) – motywatory, uprzejmosci, komplementy, czulosci, chec wspoldzialania, niesienia pomocy – toz to spelniona codziennosc! toz to spelnione zycie! Dla mnie wszystko to wazne i choc nie zawsze wiem, czego chce, to jestem pewna, czego nie chce! Zycia bez robienia dobrze jezykiem! Nic nie jest nam dane raz na zawsze, jutro nie wiadomo, co przyniesie, dlatego piekne, zeby codziennosc wypelniona byla po brzegi wlasnie TAKA NORMALNOSCIA! Dzieki!

  3. The Wild Story 9 sierpnia, 2016 at 18:20 Odpowiedz

    Ja słowo „Przepraszam.” słyszałam już tyle razy i nie szła za nim żadna poprawa, że przestało mi robić dobrze i raczej mi działa na nerwy. Ale „jesteś piękna” albo lepiej, „ale jesteś mądra” zawsze na propsie.

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.