Brexit. Czy nasza rodzina zaczyna pakować walizki?
Cały wczorajszy dzień, wszystkie nagłówki i artykuły poświęcone były Brexitowi. Pisano o tym, co zmieni się dla Unii Europejskiej, dla Polski i dla Polaków żyjących w Wielkiej Brytanii. Chociaż nie interesuję się polityką wiem, że dzieje się historia, a my, chociaż zupełnie tego nie widać, znajdujemy się w jej centrum. Jako ta kropla w morzu. Nie denerwuję się, nie stresuję. Z ogromnym zainteresowaniem obserwuję co się dzieje, jak zmienia się teraźniejszość, ale być może i przyszłość nasza i naszych dzieci, wobec czego nie mogę przejść obojętnie.
Wiesz, wczoraj miałam taki sobie dzień, a humor poprawiła mi przyjaciółka…
Ona to jest trzpiotka chichotka, zadzwoniła i bez żadnych ceregieli zaczęła:
– No cześć kochana! Anglia już nie jest w Unii! Czy tam dopiero wychodzi, nieważne. Wiedziałaś? Ci Anglicy to zupełnie zwariowali, gdzie oni mają głowy? Po co im ten Brexit? Co wy teraz zrobicie, kochana? Wracacie, prawda? To kiedy? Zarezerwowałaś już bilety? W końcu do woli się nagadamy, wina napijemy, dzieci dziadkom odstawisz i hulaj dusza – będzie piekło! Ale cudownie, chociaż wiesz, tutaj ludzie to nie są zadowoleni. W sklepie dzisiaj słyszałam jak jedna do drugiej mówiła, że Polaczki z Wysp będą wracać, pracę zabierać, kasę zabierać – no jednym słowem, wszystko będziecie zabierać! Rozumiesz? Bo ja to zupełnie nie w temacie jestem. Niby coś tam wiem o co chodzi, ale generalnie to skupiłam się na tym, że będziemy się częściej widywać. Bo wracacie, co nie? Ciekawe jakie teraz będą ceny biletów. Zobacz, że ja was nawet w tej Anglii nie odwiedziłam ani razu. No jakoś się nie złożyło, a teraz to już nie będzie potrzeby skoro będziecie we Wrocławiu. Bo będziecie, prawda? Jezusiemaryjo, a co wy zrobicie z tym swoim samochodem? Przecież to to ma kierownicę po zupełnie złej stronie na nasze warunki! A wy dzieci macie, to niebezpiecznie, sprzedawaj już teraz zaraz. Jak już wrócisz, to na miejscu sobie coś nowego ogarniesz, chociaż ubezpieczenie tańsze. A ten Brexit to już tak na pewno? Oni mają Brexit, wy zrobicie exit hahahah haha, ale mi się na żarty zebrało, a tobie to pewnie nie jest w ogóle do śmiechu! Przecież starszy do przedszkola idzie, wpuszczą go? Polaka? To może nie czekajcie tylko już teraz zaraz. To zarezerwowałaś te bilety, bo chyba mi nie odpowiedziałaś? Jak już to zrobisz, koniecznie daj znać. Z lotniska was odbierzemy. Tylko może odczekajcie chwilę, bo w Polsce upały, a wy nieprzyzwyczajeni, bo tam u was, w tej Anglii, to taka paskudna pogoda cały czas. Mówiłaś tak, bo sama to nie wiem, nie byłam, nie miałam okazji odwiedzić. Ale skoro wracacie, to i tak po ptakach. Bo wracacie, prawda? Widziałam w Internecie takie tam śmieszki o polskich uchodźcach z Wielkiej Brytanii, o wielkiej fali nieudaczników i że tego 500+, co to wiesz, dla rodzin wprowadzili, że tego już nie będzie. To i wam się nie dostanie, chociaż macie dwójkę dzieci, patrz jak to się wszystko szybko zmienia. Ja nawet już zaczęłam myśleć o pracy dla ciebie i przedszkola sobie oglądałam jak wracałam wczoraj z tych zakupów, co te wredne baby rozmawiały. Wiesz, mi się wydaje że ci Anglicy to oni w ogóle nie wiedzą co zrobili, to też gdzieś czytałam. Ale co ty tak cicho jesteś? To kiedy wracacie? Bo wracacie, prawda?
– No…Nie.
Wiecie, to nie jest ignorancja. Ja ją nawet lubię z tym jej hurraoptymizmem. Nie pakujemy walizek, nigdzie się nie wybieramy. Mamy cudowny dom, fajną pracę, od września zaczynamy przygodę z przedszkolem. Nie wybieram się do Polski w celach innych niż turystyczne, jeszcze nie teraz. Z ciekawością obserwuję co się dzieje, ale mam też swoje plany i zamierzenia, w których być albo nie być Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej nie ma większego znaczenia. Nie przeszkadzają mi żarty na temat Brexitu – o polskich uchodźcach powracających z Anglii, o nieudacznikach, którzy nie potrafili poradzić sobie w kraju cyt. patoli którzy będą zabierać Polakom w Polsce 500+. Zresztą i Brytyjczykom się oberwało, bo niby nie wiedzą co zrobili, więc „jaki to głupi naród”. Anglia jest podzielona, 4% przewagi to nie miażdżący wynik. To już większa dysproporcja jest między zwolennikami PiS i PO w zależności od tego, które świnie są aktualnie przy korycie. Dzieje się coś dużego, to jest fakt. Ale nie aż tak dużego, żebyśmy musieli dezorganizować całe nasze życie. Nawet w imię tego wina z przyjaciółką.
Wczoraj wśród wielu Polaków był strach i niepewność. Znajomi wszyscy pytali i co dalej ? Może będzie odrobinę trudniej, może za jakiś czas trzeba będzie mieć kilka papierków więcej aby spokojnie tutaj żyć i pracować. My na pewno się jednak nie pakujemy 🙂
Ja tez sie nie pakuje.Nikt ze znajomych tez nie.Do czego?