DOM I PODRÓŻE

10 narzędzi pracy blogera.

Blogowanie to przyjemność i praca. Przyjemna praca. Przelewam na blog swoje myśli, obserwuję Wasze reakcje i cieszę się, że z każdym dniem jest Was coraz więcej. Redaguję tekst, fotografuję i obrabiam wykonane zdjęcia, dobieram tematykę i inwestuję swój czas w pisanie, spotkania i interesujące wydarzenia. Rzadko zapominam o blogu, nie da się! Są dni kiedy nie mam czasu usiąść do  komputera i odpisać na bieżąco na Wasze komentarze i maile. A jeśli nie komputer, to….no właśnie. Zastanawialiście się kiedyś jakie są narzędzia pracy matki-blogerki?

 

1. Laptop.

Nie trzeba wiele wyjaśniać. To na nim powstaje większość tekstów. Jest absolutnie niezbędny. Cóż mi po pięknych zdjęciach, jeśli nie będę mogła ich pokazać, przepuścić przez program graficzny,  zobaczyć w dużym rozmiarze? Tego wszystkiego nie da się zrobić w telefonie, komputer gra pierwsze skrzypce. Oprócz tego mój fanpage na facebooku na pewno by okropnie kulał, bo zajawki pisane na telefonie wychodzą zawsze strasznie!

Wiele osób ceni w swoich laptopach niewielkie gabaryty – wtedy sprzęt można bez problemu przenosić w dowolne miejsce, zabierać poza miejsce zamieszkania itd. W moim wypadku rozmiar ma znaczenie, ale wolę te duże, służące niemal jak komputery stacjonarne. Są idealne do obróbki zdjeć, a praca na nich jest wygodniejsza.

Do tej pory nie przekonałam się do tableta chociaż myślę, że byłby idealny do porannej prasówki. Jeszcze bardziej mobilny, akurat podczas drzemki małoletniego.

2. Telefon.

Wierzcie lub nie – jeszcze dwa/trzy miesiące temu znalazłby się na końcu listy lub w ogóle z niej wypadł. Do niedawna telefon miał dzwonić i wysyłać smsy. Nawet zdjęć już dawno nim nie robiłam, bo tyle ich strzeliłam noworodkowi, że na uwiecznianie innych momentów nie było pamięci. Zgrywanie? A kto ma na to czas? Ale, że tylko krowa nie zmienia zdania, po kilku miesiącach blogowania okazało się, że telefon jest moim numerem 2.

Znacznie więcej czasu spędzamy z dala od komputera niż przy nim, więc potrzebowałam sposobu na szybkie zatwierdzanie Waszych komentarzy, przegląd interesujących mnie stron i bieżących informacji. Telefon doceniłam jeszcze bardziej odkąd pojawiłam się na instagramie. Tylko w ten sposób mogę wrzucić tam nowe zdjęcia. Jeśli chcecie zobaczyć co robimy po zamknięciu klapy….w laptopie, zapraszam do śledzenia mojego profilu.

3. Notatnik.

Nie lubię notować w telefonie, a za kartkami prawdę mówiąc też nie przepadam tylko co zrobić, kiedy nagle w nieoczekiwanym momencie pojawia się jakaś złota myśl warta uwiecznienia? Nie było wyjścia: notatnik. Wzięłam sobie do serca słowa „co nie jest zapisane – nie istnieje”. I chyba faktycznie, bo nie zliczę ile razy myślałam o czymś bardzo intensywnie, by po pięciu minutach już nie pamiętać co to było. Obecnie nie mam tego problemu. Prawie.

DSC_0622

4. Aparat fotograficzny.

Przyznaję, że coraz większa wagę przywiązuję do fotografii. Im więcej pstrykam, tym bardziej to lubię. Przez obiektyw świat wygląda trochę inaczej, mamy ograniczone pole widzenia, jesteśmy na dystans z otoczeniem. Ciekawa perspektywa. Od początku publikuję zdjęcia w większości wykonane lustrzanką Nikon. Te zrobione aparatem cyfrowym mają wcale niezłą jakość, ale lustro to lustro, różnicę widać gołym okiem nawet przy banalnych przedmiotach. Ciągle czekam na nowy obiektyw (albo sponsora ;)), bo fotografowanie wciągnęło mnie na tyle, że wszędzie zabieram ze sobą aparat i chcę pstrykać jak najlepiej. Nigdy nie wiadomo kiedy się trafi to COŚ.

DSC_0634

5. Pokrowiec na aparat.

Nie wiem jak u innych, ale dla mnie absolutnym must have jest porządny pokrowiec na lustro. Oprócz ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi, stanowi barierę dla brudnych rączek dziecka, jego deserów, soków, piachu w hurtowych ilościach, błota, zabawek i wszystkiego tego co jest w zasięgu młodego człowieka. Obecnie używam pokrowca Safepack.

Zrobiłam mu zdjęcie, po czym uświadomiłam sobie, że czas na zmianę. Jest zbyt sfatygowany żeby go pokazywać.

6. Wygodne buty.

A to Ci niespodzianka! Spodziewaliście się tego punktu? Kocham szpilki, dzięki którym oprócz wzrostu rośnie też moje ego, ale bieganie w nich z aparatem po kamienistej drodze, kałużach albo leśnych ścieżkach nie dla mnie. Muszę zawsze być gotowa dźwignąć najukochańsze 12 kilogramów i zanieść do domu po męczącej wędrówce. Wygodne buty nie muszą być obuwiem sportowym. Noszę mokasyny, tenisówki, baletki i adidasy.

DSC_0637

7. Kawa.

Kocham kawę. Jestem od kawy uzależniona. Uważam się za największego kawosza świata. Spotykam się ze zdaniem, że profanuję kawę dodając do niej mleko. Sorry memory – bez mleka nie wypiję. Koniec kropka. Duży kubek i myśli jakoś tak same z siebie stają się klarowne. Już sam zapach mobilizuje szare komórki i stawia je w gotowości do wytężonej pracy umysłowej. Na przykład przy pisaniu tego posta. Jaką kawę polecacie?

8. Czas.

Deficyt. Braki. Niedobory. Najtrudniejsze do osiągnięcia, to mieć czas na wszystko. Może to nie narzędzie, ale jakże potrzebne! Umiejętność wykrzesania chwili jest na wagę złota. Zgodzą się ze mną inne blogujące mamy (prawda?), że to co robimy to nic innego jak nienormowany czas pracy. Nie ma od-do a później zapominam. Pisanie kiedy mały człowiek ciągnie Cię za nogę i pokazuje paluszkiem, że tam, na konika, teraz koniecznie. Albo stanie taki przy drzwiach i będzie wiercił dziurę w brzuchu aż nie wyjdziesz. Aż nie nakarmisz. Aż nie przewiniesz. A czas się kurczy jak staruszek albo śliwka suszona.  Ciągle potrzebny.

9. Mąż.

Zdziwi się jak przeczyta. Albo i nie. Bez męża byłoby dużo trudniej, czasem myślę że blogowanie byłoby niemożliwe. Żywot męża blogerki jest nie do pozazdroszczenia. Nikt inny nie wie jak wiele czasu i wysiłku kosztuje blogowanie. Daje chwile wytchnienia, zabiera malucha na spacer albo gra z nim w piłkę w taki sposób, w jaki tylko ojciec potrafi, a ja wtedy mogę zająć się Tobą, blogasku.

10. Dziecko!

Co by to była za matka-blogerka, gdyby jej dziecko istniało jedynie w wyobraźni?

DSC_0047

Blogujesz? Napisz bez czego nie wyobrażasz sobie tego zajęcia. Mogę się założyć, że kilka punktów nam się pokryje. Niekoniecznie wszystkie, bo każda z nas potrzebuje czegoś innego.

Nie blogujesz? Możesz dodać do tej listy coś od siebie.

7 comments

  1. Ola 18 czerwca, 2014 at 22:46 Odpowiedz

    zabieram sie za blogowanie, wiec chetnie skorzystam z podpowiedzi, co trza przygotowac, zeby dzialalo 🙂 10 pkt jak najbardziej istnieje nie tylko w wyobrazni 🙂

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.