DZIECI I RODZINA

Świecą nad morzem. Gołe tyłki.

Tęsknię za morzem. Za szumem fal, piaskiem który trzeba wycierać spomiędzy palców stóp. Za brodzeniem w diabelnie zimnej wodzie i rybą w knajpce pełnej turystów. Jednak przy całej tej otoczce nierozerwalnie związanej z przyjemnymi wakacjami, jest nad morzem coś, za czym w ogóle nie tęsknię. Dzieci świecące gołymi tyłkami.

Wiem, że to teraz temat na tak zwanym topie, nawet poruszany przez kilka znajomych mi osób, a ja w tym roku nawet nie byłam nad morzem, ale tu nie wystarczy biadolić o tym, że to niewłaściwe, że niezdrowe, nieodpowiedzialne. Trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie. Nie chcę zbawiać świata, ale naprawiać co zepsute – dlaczego nie? Kominek ostatnio napisał, że media wiedzą lepiej, jak masz wychowywać dziecko. I w większości miał rację, bo niejednokrotnie blogerska (i nie tylko) racja jest jedna, jedyna, najważniejsza i niepodważalna. Opcja „ja mam patent na całą prawdę i koniec kropka” na szczęście mnie nie dotyczy, bo chociaż mam własne  zdanie to racja jest jak dupa – każdy ma swoją. Ale po to też jesteśmy, żeby pomagać, doradzać i uświadamiać.

To jak to jest z tą golizną? Dlaczego nie?

Oczywiście, że chore wyobrażenia o gołej dziecięcej pupie będzie miała tylko chora osoba, inaczej tego ująć nie potrafię. Jasne, że do pewnego wieku to nawet niektórych nie dziwi, a może nawet nie dziwi mnie samej. Są jednak aspekty inne niż pedofilia. Mianowicie: zdrowotne (różne rzeczy na plażach się dzieją, różni ludzie siadają i różne przedmioty trafiają do piachu), wizualne (a gdyby tak wszyscy dorośli zdjęli stroje skoro nagość jest taka naturalna) i pomijane mam wrażenie – higieniczne. Ile razy widziałeś, żeby rodzic na plaży zaprowadzał dziecko do toalety? Przecież starsze potrafi zakomunikować o swoich potrzebach, a dla młodszych są specjalne pieluchy. Załatwianie się do morza obrzydza mnie tak samo, jak w przypadku basenów, ale o dziwo w tych drugich problem udało się rozwiązać. Jak?

Golasy na basenie.

Regulamin korzystania z basenu. Czytałaś kiedyś? My czytamy, odkąd raz nas nie wpuszczono ponieważ TB nie miał obcisłych kąpielówek. Regulamin mówi wyraźnie, że młodsze dziecko na basenie ma mieć ubrane pieluchomajtki, a starsze kąpielówki lub strój. Że obowiązują dla dorosłych kobiet stroje jedno lub dwuczęściowe, a faceci tylko i wyłącznie obcisłe kąpielówki bez kieszeni (tego akurat nie rozumiem, ale nieważne). Zdaję sobie sprawę, że basen jest mniejszy, łatwiejszy do ogarnięcia. Że durni rodzice korzystają z niestrzeżonych kąpielisk. Ale czy zdrowy rozsądek zostawili w wynajętych hotelowych pokojach a na plażę zabrali jedynie ręcznik, gazetę i krem z filtrem 15?

Jak to rozwiązać?

Skoro rodzice sami tego nie wiedzą (i tu właśnie nie zgadzam się z Kominkiem: nie zawsze wiadomo, co, jak, gdzie i kiedy a media z tego korzystają – czy korzystają dobrze i pomagają czy wręcz przeciwnie to już inna sprawa), trzeba ich EDUKOWAĆ. Bardzo mi przykro – człowiek uczy się całe życie. Dlatego właśnie jestem n-tą osobą poruszającą ten temat i będącą nim poruszoną. Za załatwianie się na plaży powinien być mandat jak za nieposprzątanie po piesku, wybaczcie porównanie (a tak na marginesie: czy ludzie wyprowadzają psy na plażę? Pytam poważnie, bo nigdy nie widziałam!). A może pomogłyby plakaty uświadamiające rodziców w kwestii zagrożeń związanych z niekontrolowaną golizną na plaży? Bo tu nawet nie chodzi o niemowlaki, ale dzieci w wieku szkolnym, często same zażenowane sytuacją. W samym byciu nagim nie ma nic złego i takiego komunikatu nie możemy dawać, ale że nie wszędzie jest na to czas i miejsce – prędzej.

Może macie jeszcze inne rozwiązania? Albo odmienne zdanie w temacie?

DSC_02702

P1050007

DSC_02622

DSC_0207

Na zdjęciach Łeba zimą. Wtedy problem nie istnieje.

15 comments

  1. Flow Mum 28 lipca, 2014 at 18:31 Odpowiedz

    mi też przeszkadza kiedy dzieci są puszczane gołe na plażę, z jednego wyraźnego powodu: nie życzę sobie wdepnąć w kupę czy też szczochy jakiegoś małego smroda! na basenach widzę to samo! Ludzie! moje dziecko zawsze ma pieluchę do wody- wyobrażam sobie, że słabe by było dla kogoś wdepnięcie w bruśkowe fekalia…

    • Anna Bartnik 28 lipca, 2014 at 18:37 Odpowiedz

      Na basenie się nie spotkałam. Przynajmniej tu gdzie byłam, ani jednego nagiego malucha.

      Ej, żeby zaraz smroda. Nie wina dziecka przecież tylko rodziców. Strach pomyśleć, ale dorośli też załatwiają się w wodzie albo pod krzaczkiem przy plaży :(.

      • Flow Mum 28 lipca, 2014 at 19:24 Odpowiedz

        no smroda 🙂 wszystkie dzieci to małe smrodki dla mnie 🙂 cóż poradzić.
        w mojej rodzinnej miejscowosci na legalu małe dzieci (takie np. 8 miesieczne) na golasa, przecież to takie słodkie… dramat… a dorosłych komentować nie będę bo na samą myśl mi słabo…

  2. Matka Córek 28 lipca, 2014 at 19:29 Odpowiedz

    Jezu! Dajcie to mojej Teściowej do przeczytania – wydrukuję i podrzucę 😀 Namiętnie rozbiera mi dziecko (na razie tylko jedno) albo całkiem, albo ściąga jej strój naszykowany przeze mnie i zakłada same majty (a to denerwujące, bo mam wyobrażenie, że w majtach chodzą chłopcy, nie dziewczynki).

    • Anna Bartnik 28 lipca, 2014 at 19:51 Odpowiedz

      Wydrukuj i daj do poczytania!

      W sumie czytałam gdzieś fajny artykuł, że dziewczynka póki nie ma piersi = nie ma się czego wstydzić więc może chodzić w samym dole, bo tak naprawdę od chłopca na górze się nie różni a niemowlaki w dwuczęściowych strojach wyglądają zabawnie 🙂 ale Twoja córa chyba starsza? Nie wiem co na ten temat myśleć, cieszę się że mam syna po raz kolejny ;).

      Jednocześnie pamiętam, jak miałam jakieś 5 czy 6 lat i przy Pergoli w samych gaciach grałam w piłkę. Nie podobało mi się, byłam strasznie zawstydzona.

  3. Monika z Mroźnego Trójwymiaru 28 lipca, 2014 at 19:37 Odpowiedz

    Ja mam 15 m-czną córkę i nie wyobrażam sobie by nad morzem, nad jeziorem nosiła strój kąpielowy. Pieluchą też jej nie będę męczyć. Zakładam jej bawełniane majtki, oczywiscie po załatwieniu przez nią „grubszej sprawy”. Na basenie nosi pieluchy do tego przeznaczone.

    • Anna Bartnik 28 lipca, 2014 at 19:47 Odpowiedz

      No jaha, ale gołej pupy nie ma :). Mój młody też miał majtki (wiadomo – bawełna, przewiewne, super w upale), ale póki siedział na swoim ręczniku. Kiedy się oddalaliśmy – zakładałam pieluchę do pływania.

  4. Monika 28 lipca, 2014 at 23:45 Odpowiedz

    Ponad rok mieszkałam w Gdańsku, Ula przez całe lato, na plaży, a miała wtedy roczek nosiła kostium kąpielowy, pod nim oczywiście pieluchę do pływania. Kostium dlatego, że szybko schnie. Ja osobiście nie lubię siedzieć na plaży w mokrej bawełnie, dlatego dla Uli zdecydowałam się na kostium. Alternatywą czasem stosowaną były jeszcze bawełniane body z krótkim rękawem.
    Własnie wróciłam z wakacji w Hajduszoboszlo i w tym wielotysięcznym międzynarodowym tłumie wypatrzyłam jednego golaska. Także jest coraz lepiej.

        • Ali 29 lipca, 2014 at 13:13 Odpowiedz

          Jedna z moich znajomych na FB namietnie wrzuca fotki swojej 2-letniej coreczki w kazdych okolicznosciach czyli wlaczajac kapiel czy siedzenie na nocniku – koszmar. A propos golaskow na plazy – mieszkam nad morzem zagranicznym i tutaj tubylcow na golasa sie nie uwidzi, natomiast jest cala masa latajacych na golaska maluchow od rosyjskich turystow, aczkolwiek musze przyznac ze choc bywamy na plazy prawie codziennie i tych golaskow cala masa to nie zdarzylo mi sie widziec zadnej kupy… az dziwne… 😉 Ale moj synek (9 miesiecy) zawsze w kapielowkach lub pieluszce – nie mam ochoty zeby go obcy nago ogladali a i sama sie czuje bezpieczniej bo nie wiem co mialabym zrobic gdyby nagle zaczal kupke robic ;PPPPP

  5. Magduśka 29 lipca, 2014 at 14:06 Odpowiedz

    Mnie widok nagich małych dzieci specjalnie nie razi, ani nie przeszkadza, jakoś tak naturalnie do tego podchodzę, choć sama dziecka tak nie puszczam nawet w ogródku ;), przede wszystkim ze względów higienicznych, ale i staram się chronić przed słońcem.
    Co do dziewczynek, to chyba najlepszy strój jednoczęściowy i nie ma problemu ;), choć w samych majtkach to też nie problem.

    A w kwestii piesków… nad morzem są specjalne oznakowania, żeby z psami na plażę nie wchodzić (nie wiem, czy wszędzie). Zakaz oczywiście nagminnie łamany.

  6. Blogini.eu 8 sierpnia, 2014 at 09:12 Odpowiedz

    Dziecko powinno być ubrane przede wszystkim ze względów higienicznych, żeby po prostu piasek i brud nie
    wchodziły w różne zakamarki powodując dyskomfort i infekcje.
    Nieskrępowane niczym siusianie gdzie popadnie też daje się ograniczać
    właśnie dzięki obecności bielizny.

    Mój syn zawsze ma ubrane kąpielówki i w żaden sposób nie ogranicza to jego dzikich harców.
    Mało tego, on nawet nie wie, że mógłby biegać na golasa i nie jest mu to
    zupełnie do szczęścia potrzebne. Ma swoje ulubione kąpielówki w rybki i
    nie może się na basenie lub plaży bez nich obejść.
    Pisałam już o tym nie raz, również na swoim blogu http://blogini.eu/index.php?pid=151 , ale temat nagości na plaży zawsze będzie sporny. Dla mnie problemem nie jest nagość dzieci tylko nagość dorosłych np. pod prysznicem szatni na publicznym basenie :).

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.