menu 10 miesięcznego dziecka

Co powinien jeść niemowlak, który – nie wiadomo kiedy – skończył 10 miesięcy? Nie wiem. Tabelki tabelkami, zalecenia są super choć nie zawsze zgodne z gustem dziecka. Napiszę Wam co ze smakiem zajada mój syn. Tak, tak, dobrze widzicie – nie dość, że je, to jeszcze robi to ze smakiem. Ten mój były niejadek…

Wciąż głównym pokarmem dziecka w tym wieku jest mleko. W międzyczasie poznaje nowe smaki i preferując jedne, inne potrawy odrzuca zupełnie. Dziś, kiedy ten tekst redaguję na nowo, muszę Ci powiedzieć, że to odrzucenie jest tylko chwilowe i trwa do następnego razu. Nie mniej, na tym etapie dzieci karmione piersią lub mlekiem modyfikowanym zazwyczaj to właśnie mleko stawiają na piedestale.

Dlaczego żywienie dzieci jest tak ważne? Od pierwszej podanej marchewki, kształtujemy w nich nawyki żywieniowe. Im więcej włożymy w to wysiłku, tym lepsze rezultaty uzyskamy na przyszłość. Jakość serwowanych potraw, pory posiłków i dobór składników wysokiej jakości jest bardzo ważny.

1. Godzina 7:00-8:00. Śniadanie.
Tuż po przebudzeniu karmię piersią. To podstawa. Potem następuje chwila drzemki lub pierwsze poranne aktywności.

2. Około godziny 10:00 drugie śniadanie.
To od niedawna kasza manna z wybranym owocem. Banan, jabłko, morela, śliwka – do wyboru.  Zamiast kaszki możemy spróbować podać grzanki (najlepiej z domowego chleba) z masłem lub przecierem owocowym. Zamiast zwykłych grzanek – tosty francuskie.

Kaszę mannę kupicie np. TUTAJ

DSC_0463

3. 11:oo-12:00. Przekąska.
Oczywiście w międzyczasie wciąż karmię na żądanie. O tej godzinie przekąska to jabłko, sucharek etc. Właśnie testowaliśmy ciasteczka orkiszowe Babydream i nie zdały egzaminu. Są za twarde żeby je przegryźć, nie da się ich rozmemłać w buzi i lądują, wyplute, na podłodze.

Jeśli jednak wasze dzieci lubią smak biszkoptów, możecie kupić kaszkę hipp mleczno-zbożową z biszkoptami właśnie TUTAJ

4. Drzemka skutecznie pobudza apetyt i po przebudzeniu pora obiadowa. Wypada około godziny 14:00-15:00.
Nie ukrywam, że z racji tego, iż mój młodzieniec zjada na obiad stosunkowo niewiele czyli ok. 100 gram, je naprzemiennie pół gotowego słoiczka lub BLW (np. ziemniak, brokuł, marchewka i trochę mięska albo żółtko jajka – całe). Niezależnie od tego, podjada też mój obiad, a ja nie mam nic przeciwko, bo nie używamy dużo soli, a przyprawy jedynie te naturalne.

Porcja obiadowa z miesiąca na miesiąc rośnie. Dodatkowo, przy karmieniu nie muszę już dziecka zabawiać i używam dorosłej łyżeczki.

Może mi ktoś powie, że słoiki to zło, trudno. Jeśli mam eko warzywa, własne weki – podaję. Brokuła, ziemniaki ze sklepu też. I nawet mięso. Jeśli zaś w lodówce hula wiatr, a lód z niej mogłabym sprzedawać, podaję słoik. Dokładnie czytam składy. Unikam białka jaja, nabiału, selera i ryb (wszystko mniej lub bardziej uczula). Najczęściej kupujemy słoiczki Hipp lub Gerber. Mają najlepszy skład i smakują młodemu. Nawet ja uważam je za jadalne.

Przykładowe TUTAJ

5. Po porządnym obiedzie trzeba popić, więc wiadomo -karmienie na żądanie, do tego woda w razie potrzeby.

6. Podwieczorek (16:00-17:00)
To jabłko na 1000 sposobów. Jabłko surowe, jabłko pieczone, jabłko z ryżem i cynamonem, jabłko, jabłko, jabłko….z bananem, z morelą, z wiśniami, z jagodami, z malinami…..naprawdę na 1000 sposobów. Możecie kombinować same, dieta mojego dziecka ma pewne ograniczenia ze względu na silną alergię pokarmową.

DSC_0473

7. Kolacja o godzinie 19:00-20:00.
Od około dwóch miesięcy to kaszka Nestle 8 zbóż (TUTAJ) lub 5 zbóż z lipą (TUTAJ). 160 ml na wodzie, rzadziej na własnym mleku. Później karmienie, standardowo.

***

Niech nie zmylą Was pory posiłków. Oczywiście staram się ich przestrzegać, ale w rzeczywistości wszystko reguluje pora i długość drzemki. Jest tylko jedna, co odrobinę ułatwia sprawę. Są dni lepsze i gorsze. Bywają takie, kiedy tylko mleko jest tolerowane – najczęściej przy ząbkowaniu. To niesamowite, jak dziecko poznaje świat smaków. Smaki kwaśne, gorzkie są równie ciekawe, co słodkie i słone. Ogórki kiszone? Czemu nie. Wszystko byle nie rozdrobniona papka pozbawiona smaku. Jeśli mnacie jakiś ciekawy przepis, podzielcie się.

Zobacz inne wpisy z kategorii KUCHNIA i DZIECKO.

Tymczasem, zapraszam Cię serdecznie do polubienia fanpage mojej strony na facebooku.

51 comments

  1. Mo Bloguje Blog Mobloguje.pl 13 lutego, 2014 at 11:19 Odpowiedz

    Ja uważam, że słoiki to zło, ale… sama od czasu do czasu też je podaję Pulpetowi. Jedne lubi bardzo (ma wtedy w oczach ekstazę), inne mniej (zawartość słoika ląduje na mnie), ale jak mi się spieszy, albo mi się nie chce nic gotować, to też idę na łatwiznę.

    Ja nie mogę sobie wyrobić porządnego rozkładu posiłków Pulpetowych. Staram się żeby regularne były chociaż śniadanie i obiad, ale on ostatnio wydziwia z jedzeniem (tzn. odmawia jedzenia z piersi albo nie chce jeść przez 6 czy 8h)… Nawet ja się przełamałam i jem o regularnych porach, no ale dzieci się rządzą swoimi prawami a zmuszać to też nie ma co.

    • Kuku-Mamuniu 13 lutego, 2014 at 11:31 Odpowiedz

      U nas słoiki z obiadkami nie przechodzą. Mama za dobrze gotuje 😉 (tak sobie tłumaczę, bo gotować – zdrowo – dopiero się uczę). A tak serio – przyzwyczaił się do innego jedzenia i po prostu nie chce.

      Za to deserki serwujemy na potęgę, nie mam siły kilka razy dziennie ucierać jabłuszek. Chociaż ostatnio daję już pokrojone owoce, więc pewnie i z tych papek zrezygnujemy.

      • Boodzik 13 lutego, 2014 at 12:25 Odpowiedz

        Tak to sobie tłumacz :). Nie gotowałam przez jakiś czas, kiedy mały dzióbał tyle, co ptaszek. Takiej ilości się nie dało ugotować, a więcej było ryzykiem bo królikiem i kaczką szczerze gardzi. Teraz to co innego.

        Deserków z kolei w ogóle nie kupuję :).

        • Kuku-Mamuniu 13 lutego, 2014 at 12:51 Odpowiedz

          Deserki czyli owoce ze słoiczka.

          Ja dużo mrożę. Młody przejął niemal całą zamrażarkę. Na jednej półce pulpety (pakowane po jednym, bo też więcej nie zje), na drugiej zupki. Kasza i warzywa na bieżąco.

          Żeby była jasność – nie mam nic do słoiczków. Po prostu lubię dla mojego gotować, to sama przyjemność, jak daję mu coś nowego, a w zamian słyszę: „Mmmmm…” i widzę szeroko otwartą buzię po jeszcze… I jeszcze ;).

          • Boodzik 13 lutego, 2014 at 13:42 Odpowiedz

            Ostatnio kupiłam jabłko,banan i jogurt babydream, polecam!

            TB ma polecenie kupić dzisiaj kaszę i od jutra startuję. Też lubię gotować, najchętniej dla całej rodziny to samo. Jednak w momencie, kiedy NAGLE (bo to zawsze dzieje się nagle hehe) z lodówki wszystko znika to na swojej zakutej wsi nie mogę nic kupić i zostaje mi słoik.

            Buraczki jeszcze polecam, słodkie i zdrowe. Budzik kocha :). A do tej kaszy jakie warzywa oprócz marchewki i brokuła?

            • Kuku-Mamuniu 13 lutego, 2014 at 14:27 Odpowiedz

              Korzeń pietruszki, groszek, kalafior, brukselka – oczywiście nie wszystko na raz, wymiennie. U nas z warzyw tylko dynia jeszcze nigdy nie została zaakceptowana.

              Aha, u nas jeszcze szparagi albo papka ze szpinaku do mięsa. Mam zamiar zacząć robić koktajle ze szpinakiem, bananem, mlekiem (podobno pycha), ale to wiesz z jakiego powodu ;).

              • Boodzik 13 lutego, 2014 at 14:30 Odpowiedz

                Szpinak młody lubi, kalafiora też i dynię ale jak zrobię zupę (wrzucę przepis). Brukselki nawet nie dawałam bo nie cierpię, chyba muszę się przełamać hehe.

    • Boodzik 13 lutego, 2014 at 12:23 Odpowiedz

      Budzik nie lubi jeść BLW za bardzo, chociaż trenujemy. Chleb – owszem, ale już obiad woli jeść łyżeczką. Ja nie mam nic do słoików, chociaż preferuję własną kuchnię ;).

    • lola 12 października, 2016 at 18:43 Odpowiedz

      udało mi się uniknąć słoików w ogóle. jesli nie mam dostepu do eko warzyw stacjonarnie zamawiam je przez internet. jak mam czas robię kilka porcji więcej i je morożę 🙂

  2. Kuku-Mamuniu 13 lutego, 2014 at 11:36 Odpowiedz

    Aha, przypomniało mi się – fajną alternatywą dla kaszek (mojemu już się znudziły) są zupki mleczne – mleko + namoczony w nim chleb (może być zwykły, wtedy robi się papka lub orkiszowy – nasz ulubiony, nadal pozostaje twardszy i fajnie smakuje).

    No ale mój syn jest największym fanem pieczywa, jaki po ziemi stąpa. Sucha buła rulezzz.

    • Boodzik 13 lutego, 2014 at 12:29 Odpowiedz

      Alternatywa fajna, ale jak młody będzie mógł szamać mleko. Może ktoś skorzysta. Na swoim nie będzie mi się chciało robić.

      U nas tak samo: chleb, suchary, bułka, suchary, chleb, pisałam już o sucharach?

  3. Boodzik 13 lutego, 2014 at 12:26 Odpowiedz

    A te parówki to jakiś skład mają akceptowalny? Jeszcze takich nie znalazłam. Kanapka z wędliną pokrojona w kostkę? Budzik wszystko rozrzuca 😀 i nie wiem jak podawać.

    • Kuku-Mamuniu 13 lutego, 2014 at 12:44 Odpowiedz

      Tradycyjne Jadło ma świetne parówki. Ale jeszcze nie podawałam, jak będzie starszy – na pewno. W ogóle polecam ich wędliny, drooogie, ale warto (99% mięsa naprawdę najlepszej jakości + 1% zioła i przyprawy) – w dużym mieście nie ma innego wyjścia. Jeszcze Krakus ma taką zdrową szynkę bez chemii (szwagier stworzył skład, więc ufam), ale nie pamiętam nazwy.

      Ja podaję normalnie – ręką do buzi. Potem sam dopycha. Ulubione amu :).

    • Jus Tyna 13 lutego, 2014 at 15:08 Odpowiedz

      No tak bo parowki z piersi kurczaka.zawieraja 92% miesa a cielece ponad 60% tescioeie kupuja nam je e hurtowni gdy jada po towar do swojego sklepu.no a co do kanapek to ja karmie malego ale widze ze jak.je np chrupki czy biszkopt to daje rade sam.bez wiekszego balaganu.zupy robie rozne rosol pomidorowa brokulowa kalafiorowa barszczyk krupnik ryzanka no ale znudzily mu sie te zupy pluje nimi….zeby tego uniknac kupilam inny makaron np.uzywam kasz ryzu do zupek.ale odezwala sie miesna czesc mateusza.pulpety indycze robie do tego jakies warzywo ugotowane w calosci miesko duszone drobiowe ziemniaczki suroweczka czy kotlecik.chcialabym wprowadzic rybe ale tu wiem z tego co tesciowa podpowiadala ze najlepiej byloby rybke zmielic by uniknac osci….ktore jednak czasem sie zdarzaja nawet w filecie.dzis jemy nalesnika na podwieczorek np.

  4. Wronkowa mama 13 lutego, 2014 at 13:26 Odpowiedz

    No to w sumie podobnie, choć widzę, że u was bardziej kreatywnie 🙂
    kaszka manna wygląda przeapetycznie na zdjęciu, sama bym wciągnęła!
    I obiadki ze słoiczków też lubimy – Wronek i ja. Ostatnio moim hitem jest spaghetti z kurczakiem, pycha! 🙂

  5. Boodzik 13 lutego, 2014 at 13:59 Odpowiedz

    Zachęcać, nie zmuszać. Nic mądrzejszego nie wymyślę :D.

    Masz może pomysł jak przekonać dziecko do wody? Młody prawie wcale nie pije, tylko mleko! 20-30ml, raz zdarzyło się 70 ml i to był wielki sukces. Próbowałam już różnych butelek, smoczków, niekapków. Z łyżeczki się krztusi.

    • Boodzik 13 lutego, 2014 at 14:26 Odpowiedz

      Pisząc 'mięso’ miałam też na myśli mięso ryb, totylko przykładowy obiad 🙂 dlatego nie wymieniałam wszystkiego, natomiast ryb od jakiegoś czasu unikam bo szukamy alergenu. Jest nim prawdopodobnie seler, ale nie wykluczam ryby. Budzik bardzo lubi łososia, flądrę i tołpygę więc szkoda by było.

  6. Ania 13 lutego, 2014 at 21:36 Odpowiedz

    Nasza Magda najbardziej domaga sie naszego jedzenia, a że poza mlekiem niewiele ją uczula, to smakuje nasze potrawy. Ma zaledwie 1,5 zęba ale jest w stanie rozmemłać twarde zbożowe ciastko czy brzeg pizzy.
    Jedzenie całe szczęście jest w miarę regularne, począwszy od 9 rano, co 3h, 5 razy dziennie, więc dzień mozna sobie zaplanować.
    Magda jest moim drugim dzieckiem i ja sobie cenię słoiki. Wiadomo, tak na dobrą sprawę nie wiemy co w nich jest, na ile to co piszą jest prawdą. Z drugiej strony, kiedy kupujemy marchew w hipermarkecie, czy wiemy na czym jest pędzona. A do swojej czy „babcinej” marchewki nie zqwsze jest dostęp.
    Kiedyś nasza pediatra poradzila mi, zebym niespełna rocznemu dziecku zrobiła kisiel z biszkoptem. Mówię, ale jak to? Przecież konserwanty? A ona, że nie jestem w stanie uchronić przed tym dziecka.
    Dzieciom też smakuje rozmemłany w soku biszkopt/suchar z jablkiem 🙂

  7. dorkota 19 lutego, 2014 at 12:47 Odpowiedz

    U nas wrócił apetyt jak wyrosły dolne ząbki. Gotowałem te zupki, obierałam, myłam, kroiłam, miksowałam, do słoiczków nakładałam, z mięskiem, rybką, jajkiem, a Młody potrafił 2-3 łyżeczki zjeść. Reszta do kosza :/ A teraz czasem i słoiczek to za mało 😀

  8. Agatka Ka 16 sierpnia, 2014 at 17:39 Odpowiedz

    Jeśli dziecko nie ma alergizuje na jedzenie, to smialo w tym wieku można podawac praktycznie wszystko – oczywiście nie smażone, bez ostrych przypraw. Mój synek ma skaze bialkowa, wiec niestety oferta dla niego jest o wiele mniej urozmaicona, ale i tak każdego dnia tyg już dostaje co innego. Dzien zaczynamy od zwyklej, cieplej przegotowanej wody, kaszki dla alergikow bez mleka. A reszta dnia to obiadek, desrek, czasem kolcja, kaszka z mleczkiem na dobranoc i dużo plynow w ciągu dnia, szczególnie wody, pieczywko ryzowe, ciasteczka.

    • Anna Bartnik 25 sierpnia, 2014 at 21:09 Odpowiedz

      U nas atopowe zapalenie skóry, do 6 miesiąca był koszmar – karmiłam i jadłam bardzo niewiele (co pozytywnie odbiło się na figurze). Generalnie dopiero teraz (16 miesięcy) mój syn może odkrywać całą paletę smaków bez większych problemów za to z ogromnym zainteresowaniem :).

      Ponieważ dalej obchodzimy się bez mleka krowiego, kaszki zaczęłam od jakiegoś czasu podawać na mleku roślinnym – ryżowym albo owsianym, polecam.

  9. kaktu 14 marca, 2015 at 13:10 Odpowiedz

    Hey, po pierwsze moje 10miesieczne Bobo ma alergie od miesica , nie wiem jeszcze dokladnie na co, dlatego musialam wyeliminowac duzo duzo duzo z jej menu, ale wysypka znika wiec niedlugo bede wprowadzac po malu bezpieczniejsze skladniki. Wczesniej jadla naprawde sporo roznych warzyw, owocow, kaszek, ryby..
    Sniadania – kleik ryzowy na wodzie z owocem (obecnie to gotowana gruszka lub jablko) do tego wafelek ryzowy z hippa lub babydream. Drugie sniadanie to gotowana marchewka pokrojona w paseczki zeby sobie sama jadla, albo burak gotowany(wtedy ja podaje), gotowane jablko lub gruszke w kawalkach. Obiadki u nas to np kasza gryczana , jaglana, ryz ze szpianakiem lub marchewka, piers z kurczaka lub indyka , ziemniaki slodkie pokrojone w paski do tego miesko jak wczesniej, cukinia w paski, brokul, kalafior, dynia. Niestety nie mam poki co za duzego wyboru dlatego z powyzszych skladnikow tworze jej menu, codziennie zjada cos innego, ogolnie to obiadki je raczkami dlatego w paski kroje wszystko 🙂 ostatnio zrobilam jej kluski ze slodkiego ziemniaka ze szpinakiem i maka kukurydzianka, tez wcinala 🙂 codziennie dostaje do posilku odrobine oliwy z oliwek, narazie z zoltka zrezygnowalam. Na podwieczorek cos z menu z 2sniadania , a potem kolacja , to juz na noc kaszka z maczki chleba swietojanskiego, lub kleik na mleku modyfikowanym, lub mm z kasza jaglana. Bobo budzi sie ostanio w nocy, tak po 6h wiec wtedy dostaje 180ml mm. W ciagu dnia pije wode, sama sobie dawkuje kiedy jest spragniona, 2 kubeczki ma zawsze pod reka.
    Mam nadzieje ze niedlugo alergia minie i bedzie dostawala wiecej skladnikow, badamy aktualnie od czego to cholerstwo.. Wyglada na AZS, wedlug lekarza, ale moze to tylko wysypka przez kiwi ktore jej podalam miesiac temu..badz od soji, ktora niestety jest prawie wszedzie:/

    • Anna Bartnik 24 maja, 2015 at 22:01 Odpowiedz

      U nas AZS pojawiło się już w 2/3 miesiącu życia i najsilniejsze trwało do około pół roku, po tym czasie powoli zaczęło odchodzić z wciąż trwającą alergią na kilka różnych produktów. Obecnie (2 lata) je wszystko, czasem tylko pojawi się jakiś maleńki liszaj ale bez większych rewelacji :).

  10. Anna 24 maja, 2015 at 13:53 Odpowiedz

    Gratuluję Tobie że wierzysz w skład zupek w słoiku akurat znam osoby wiarygodne które ostrzegały mnie, mówiąc że w zupkach w słoiku jest sama chemia. Pomyśl przez chwile termin ważności trwa przez rok, jakim cudem warzywa, mięso owoce mogą nadawać się do jedzenia. Mój synek wcina zupki tylko ugotowane przezemnie, gotuję w nocy bo raniutko trzeba zmykać do pracy.

    • Anna Bartnik 24 maja, 2015 at 21:57 Odpowiedz

      Nadają się do jedzenia w taki sam sposób jak zawekowane słoiki ;)i proponuję przeczytać jeszcze raz: w tym wieku nadal głównym pokarmem dziecka jest mleko, do 12 miesiąca jedynie próbuje i kosztuje innych smaków. Każdy robi jak uważa. Jesteś perfekcyjną mamą, gratulacje ;), chociaż chętnie bym zobaczyła jak konkretnie i z czego gotujesz te posiłki ;).

  11. Edyta 21 lipca, 2016 at 10:10 Odpowiedz

    Wlasnie zastanawialam sie nad ogorkiem kiszonym. Sporo ram soli, moj synek niedlugo skonczy 10 miesiecy i zaczyna powoli przejawiac checi do gryzienia. Woli cos twardszego niz kaszka:) ale sam raczkami tylko chrupki wklada do buzi. Jedzenie gniecie i wyrzuca:/

    • Anna Bartnik 21 lipca, 2016 at 11:24 Odpowiedz

      Na pewno nie zje całego ogórka, więc i soli niewiele. Metoda blw, która bardzo lubię polega właśnie na poznawaniu świata smaków za pomocą wszystkich zmysłów, więc to co robi twój maluch jest jak najbardziej ok. Nawet jeśli niewiele lub nic nie trafia do jego buzi 🙂

  12. mako 10 sierpnia, 2016 at 21:24 Odpowiedz

    Martwiłam się, że mój syn za mało je :),ale może nie jest tak żle ;). Karmię piersią wg potrzeb,obiadek/zupkę zjada ok 200ml. Muszę zacząć jednak podawać kaszkę rano. Jutro spróbuję z jaglaną 🙂

    • Anna Bartnik | Simplyanna 10 sierpnia, 2016 at 22:22 Odpowiedz

      Mój drugi ma teraz 9 miesięcy i jakoś u niego to naturalnie idzie, powolutku. Lubi próbować nowości, nie da sobie za to nic wcisnąć :D, sama muszę wrócić do tego wpisu żeby wiedzieć co mu dawać za miesiąc.

      Obecnie obiadu zjada nie więcej niż 100ml, więc twój maluch daje radę!

  13. Kasia Ce 30 marca, 2017 at 13:07 Odpowiedz

    mój ani kasz ani słoiczków nie je, wyluwa. Wciąż na cycu wisi 😀 na śniadania zje parówkę plus chleb z masłem lub kremem Bonjour. Szukam pomysłów co mogę mu jeszcze wcisnąć 😀

  14. Ania G 11 maja, 2017 at 19:34 Odpowiedz

    W koncu ktoś, kogo dziecko też ma problem z azs! Moja mała ma właśnie 10 miesiecy i szukam pomysłów na jakieś dania, których składniki nie powinny uczulać. Super wpis:) Moge prosić o jakieś jeszcze propozycje? Aha, no i rady, na co oprócz wymienionych wyżej rzeczy uważać, bo my ciągle się uczymy i choć niby uważamy, to i tak od czasu do czasu wyspka jest…

  15. R.k 18 listopada, 2018 at 17:58 Odpowiedz

    Mòj młodszy syn nie lubi dań ze słoiczków-nawet tych słodkich, wiec zmuszona jestem gotować. I to co ja zauważyłam młody uwielbia moje zupy. Robię dwie na obiad różne warzywa z mięsem lub żółtkiem, a na kolację warzywa z masłem I różnymi kaszami. Zjada dużo, a poza tym naturalne karmienie. Rano je ze mną kanapki, np. Z twarożkiem.między posiłkami owoce. Nie dajmy się zwariować. Warzywa i owoce mam różne I swoje ekologiczne ale i sklepowe.

  16. Czytajcie etykiety 15 kwietnia, 2019 at 11:36 Odpowiedz

    Olej palmowy, rakotwórcza inulina, zaparciowy fumaran żelaza – czy naprawdę nikt nie patrzy na skład kaszek, które podaje się dziecku? Nie jestem jakimś bio-eko-freakiem, ale jak dla mnie to nie do przyjęcia, ze można podawać czy nawet polecać takie produkty.

    • SimplyAnna 15 kwietnia, 2019 at 13:26 Odpowiedz

      A może warto zauważyć, że komentowany wpis ma już 5 lat. Badania na temat inuliny (zrobione na myszach) są znane znacznie krócej. Zresztą doniesienia o właściwościach inuliny są sprzeczne.

      Olej palmowy nie jest szkodliwy sam w sobie, ale oczywiście biorąc pod uwagę ochronę środowiska, lepiej go unikać.

  17. Iza 12 maja, 2020 at 09:45 Odpowiedz

    Moje dziecię nie chce mleka. Rano butle jedynie. I kaszke na kolacje, czasem kisiel na mm. Ma niecałe 10 miesięcy. A Twoje dziecko ciągle je. 6 posiłków plus cyc. Czy robisz cokolwiek innego poza karmieniem go? Mnie to przeraża

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.