DZIECI I RODZINA

Kim będzie moje dziecko? Może być kim chce.

Pobudka o stałej godzinie od dłuższego już czasu, pozwala mi sądzić, że Budzik jest uporządkowanym, punktualnym i dokładnym młodzieńcem. Zamiłowanie do szczegółu oznacza, że jest spostrzegawczy. Lubi mieć swobodę. Skąd to wiem? Bo od urodzenia nie cierpi wszystkiego, co w jakikolwiek sposób krępuje jego ruchy. Położne próbujące opatulić go pieluszką pewnie po dziś dzień kręcą głowami z niedowierzaniem… Zastanawiam się czasem kim będzie moje dziecko?

Odkąd prawie dwa miesiące temu stanęło dzielnie na dwie nogi, cieszy się nie tylko z nowej umiejętności, ale i większego zasięgu małych rączek. Nie szkodzi, że głowa nie sięga stołu. Ręce do góry i wszystko jest jego. Pokrętła, uchwyty, płaszczyzny pionowe i poziome. Skoro jest taki ciekawski, kim będzie moje dziecko w przyszłości? Czy warto się nad tym zastanawiać?

Kim będzie moje dziecko?

Może rzeźbiarzem? Z banana i suchara potrafi stworzyć niesamowite figury. Ma zmysł artystyczny, doskonale kreuje przestrzeń. Ciągle coś kombinuje. Mechanikiem? Baksa to jedna z fajniejszych zabawek. I gwoździe w pojemniku (!) ałć. Tatuś nauczy używać narzędzi, o to się nie martwię. Budowniczym? Połączenie kilku klocków wieżę to dla niego pestka. Tylko kiedy powstaną plastikowe budynki?

Może chirurgiem? Precyzyjnie wkłada klocki do sortera. Praca dobrze płatna, choć obarczona sporą odpowiedzialnością (dalej mowa o chirurgu ;)). Zatem ponownie: kim będzie moje dziecko?

kim będzie moje dziecko

Przedsiębiorcą. Inni będą oglądać jego plecy, bo zostawi ich w tyle i pójdzie w świat ze swoimi innowacyjnymi pomysłami. A może będzie sportowcem? W końcu umie szybko raczkować.

Od samego początku mam jeden cel. Wymyśliłam go na długo przed tym, jak pojawił się nasz syn. Chcę, żeby moje dziecko było zdrowe i szczęśliwe. Zrobię co w mojej mocy, żeby takie było. Niby nic, niby banalne ale nie takie proste.  Żywię nadzieję, że wtedy osiągnie wszystko, o czym zamarzy. Nieważne, czy zostanie lekarzem, architektem czy prawnikiem. Może będzie mechanikiem samochodowym albo zawodowym szachistą?

Jeśli tylko będzie lubił to co robi, jestem pewna, że zrobi to dobrze. Bo mimo, że jeszcze jest maleńki to do wszystkiego podchodzi z sercem i pasją. A czy Wy macie jakieś plany dotyczące dzieci? Macie zapędy na spełnianie siebie poprzez dziecko? Nikt się nie przyzna, wiem. Postaram się przekazać mojemu dziecku, jakie błędy popełniłam, co zamierzałam robić i jaką drogą poszłam. Będzie musiało wyciągnąć z tego wnioski  i pewnie popełnić swoje, ale będzie też mądrzejsze o nasze doświadczenie.

Cieszyłabym się, gdyby udawało mu się to, w czym sama poniosłąm porażkę. Uparcie z mężem utrzymujemy, że z nas dwojga powstał byt ze wszech miar doskonalszy. Taka mała, ulepszona wersja – choć nie lubię tego słowa, bo jest dość przedmiotowe. Możemy wskazywać młodemu, że pewnymi ścieżkami nie warto iść, ale ze świadomością, że ma prawo je wybrać.

 

Podobał ci się ten wpis? Zostań na dłużej na fp SIMPLYANNA.

12 comments

  1. Natalia 10 lutego, 2014 at 23:06 Odpowiedz

    Osobiscie gleboko przekonana jestem o tym iz Nataniel jednak zostanie lekarzem a MAlenka znanym prawnikiem ( oj chciało by sie co??:) ) a tak powaznie to pewne cechy ich charakteru swiadcza o tym ze jest to bardzo mozliwe:) NAtaniel od urodzenia jest opanowany, spokojny, wrecz niemozliwie anielskim dzieckiem.. ma prawie rok a nigdy nie widzialam jednej lzy u niego.. Malena- jego starsza siostra totalne przeciwienstwo… klotliwa, krzykliwa,, umiejaca walczyc o swoje i zawsze trzymajaca zabawke do konca podczas bitwy z drugim dzieckiem.. uwielbiam ich za to ze sa tacy rozni 🙂 co do spelniania wlasnych ambcji to oczywiscie dostana kilka opcji zajec ale to oni sami wybiora czego chca bo ja tez ucze dzieci tanca i niestety zbyt czesto spotykalam dzieci ktore rozwalalty mi zajeciaa na pytanie po co wlasciwie w nich uczestnicza slyszalam ” bo mama mi kazala”, ot co:)

    • Boodzik 10 lutego, 2014 at 23:11 Odpowiedz

      Bo mama kazała – genialne! Jestem wdzięczna moim rodzicom, że pozwalali mi szukać. Trenowałam co się da, chodziłam na wszystkie możliwe zajęcia i kiedy już nie chciałam – nikt mnie nie zmuszał aż znalazłam to,co naprawdę mi się podobało.

      Ma to też drugą stronę medalu. Do dziś żałuję rezygnacji z dwóch rodzajów zajęć. Gdyby mnie wtedy ktoś zmotywował, powiedział że jestem dobra, może bym ćwiczyła nadal. Na pewno warto obserwować. Widzę, że Budzik nie potańczy ale jest bardzo spostrzegawczy i precyzyjny.

  2. Umi i. 11 lutego, 2014 at 10:07 Odpowiedz

    Przyszłość stoi przed nim otworem. Niezależnie od tego jaka drogę wybierze, jego wrodzona punktualność będzie mu pomocna.
    Ps. Ja bym postawiła na naukowca:):-p

  3. Jus Tyna 11 lutego, 2014 at 16:12 Odpowiedz

    No ja np bym chciala tylko tyle…zeby nie wchodzic w droge swojemu dziecku w jego planach zeby nie byc toksyczna matka zazdrosnica etc etc i chcialabym zeby robil moj syn to co przyniesie mu szczescie zeby szanowal swoja zone dzieci i zeby dbal o nich i zeby stawial ich na pierwszulym miejscu.nawet przefemna!

  4. Magduśka 12 lutego, 2014 at 14:53 Odpowiedz

    Nigdy nie byłam zmuszana przez rodziców do jakichkolwiek zajęć i choć do wielu mnie zachęcali, czy proponowali, to zawsze miałam prawo wyboru. Sama też nie mam zamiaru zmuszać do czegoś mojego dziecka, ale wydaje mi się, że jest to trudne zadanie, bo z perspektywy czasu żałuję, że nie wzięłam udziału w kilku zajęciach, czy przedsięwzięciach. Myślę, że trzeba wciąż dziecko zachęcać, a jeśli odmawia, to próbować od nowa za jakiś czas, jednocześnie proponując coś nowego, aż odnajdzie swoją pasję.

    • Boodzik 12 lutego, 2014 at 14:55 Odpowiedz

      I bardzo mądrze. Oby nie nachalnie. Najlepiej w domu trenować. Malować, rysować, ćwiczyć, tańczyć. Będziemy wiedzieli w czym maluch dobrze się czuje :).

  5. miramis 13 lutego, 2014 at 07:05 Odpowiedz

    W dniu rozpoczęcia olimpiady ,córka obiecała ,ze kiedyś ona pojedzie na olimpiadę i dostanie złoty medal :).Więc będzie sportowcem – dyscypliny jeszcze nie wybrała :D.

  6. dorkota 13 lutego, 2014 at 11:07 Odpowiedz

    Ależ te dzieci wydają się „dorosłe” jak stoją 🙂 Ja się nie mogę napatrzyć na mojego siadającego 😀 No a Budzik to już mężczyzna. Jak dla mnie będzie inżynierem jak nic!

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.