DOM I PODRÓŻE

A miało być tak pięknie. Jesień.

Nie ma pory roku bardziej malowniczej niż jesień. Ja ją łapię, a ona mi ucieka. Wredna małpa. Raszpla zapchlona. Idiotka do kwadratu. Kto by pomyślał, że taka ładna? A może to on? Jesienny chłopak?

Dzisiaj na blogu króluje jesień. Chyba moja ulubiona pora roku. W końcu mogę się ubrać na cebulkę, zastanowić które nakrycie głowy wybrać i założyć najfajniejsze obuwie – botki i kozaki. Od zeszłego roku jesień nas rozpieszcza. Świeci słońce, liście się mienią tysiącem kolorów i tylko taty brakuje. Z radością zdejmuję młodemu czapkę i obserwuję jak swobodnie czuje się w miejskiej dżungli i wiejskiej sielance. Jest otwartym, radosnym dzieckiem. W harcach nie przeszkadza mu trwające (mam wrażenie, że nieustannie) ząbkowanie. Ten zapach – grubego dywanu z liści, wilgoci, wiatru zapowiadającego zimę – jest niezmienny od lat. Pamiętam go jeszcze z dzieciństwa. Jak to dobrze, że są rzeczy trwałe, niezmienne. Dają poczucie bezpieczeństwa i uspakajają skołatane matczyne serce.

DSC_0597 .
DSC_0568>
DSC_0552>
jesień 2>
DSC_0565>DSC_0553>DSC_0573>jesień>DSC_0596
>.
DSC_0582

>
Ciekawe czy tylko ja kocham tę porę roku?

11 comments

  1. Alicja Zmysłowska 3 listopada, 2014 at 12:17 Odpowiedz

    Och, trochę miłej nostalgii, zawsze lubiłam jesień, ale od kilku lat trochę mniej, kiedy wywożę ze swojej działki kilkanaście taczek żołędzi, zbieranych często na kolanach 🙁 Zdjęcia fantastyczne <3

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.