DZIECI I RODZINA

15 przesądów o dzieciach.

przesądy o dzieciach

Humor ostatnio nie zawsze mi dopisuje. Czym go poprawić, jeśli nie przeglądaniem internetu i szukaniem czegoś interesującego dla siebie i dla Was, jednocześnie? I oto są: przesądy o dzieciach. Wiemy, że lepiej nie przechodzić pod drabiną, splunąć trzy razy przez lewe ramię, jeśli czarny kot przebiegnie nam drogę i nie wracać się, jeśli już wyjdziemy z domu. A to wszystko z bardzo prostego powodu: bo zdarzy się NIESZCZĘŚCIE! Czemu jednak mówimy, że to przesądy? Chyba nie ma się czego bać? Sprawdźmy wspólnie.

 

1. Nie ścina się włosów dziecku, przed ukończeniem pierwszego roku życia.

Bo? Razem z włosami musimy rzewnie pożegnać także i rozum, mądrość, inteligencję. Dziecko niechaj zarasta w najlepsze, nawet jeśli włosy przeszkadzają mu w codziennym funkcjonowaniu, zaczepiają się gdzie popadnie i zasłaniają widok na najpiękniejszą kobietę świata czyli mamę. Nożyczki precz!

2. Dziecku trzeba nacierać kręgosłup szarym mydłem, żeby był mocniejszy.

Padłam. Leżę i kwiczę. Odkąd znalazłam tę ciekawostkę drżę, bo moje dziecko będzie przeze mnie miało słaby kręgosłup! Jak żyć?

3. Położenie kapci dziecka na stole skutkuje późnym chodzeniem.

A położenie na stole majtek skutkuje gołym i zmarzniętym tyłkiem. Może to dziecko później zaczyna chodzić, bo mu np. w nóżki zimno i nie będzie dreptało bez kapci? Tak sobie tylko gdybam.

4. Lewa pierś podana jako pierwsza = leworęczność.

Rany, i co ja teraz zrobię? Jako pierwszą podałam właśnie lewą, pamiętam doskonale! Tylko zaraz, zaraz….co za różnica czy dziecko będzie lewo- czy praworęczne? Leworęczne jest głupsze? A tak, na pewno będzie sobie zasłaniało to, co napisze. I bazgrolenie!Faktycznie kłopot, choć mityczny.

Mam nadzieję, że w dzisiejszych czasach leworęczny nie znaczy gorszy.

5. Nie obcina się niemowlakom kołtunów we włosach, bo będą chorować.

Skoro nie obcina się włosów, to o kołtunach nawet mowy nie ma! W sumie, czemu by nie iść na całość i po prostu zrobić dredy? A po roczku CIACH i kłopot, nomen omen, z głowy.

6. Nie wolno przechodzić nad leżącym/siedzącym dzieckiem.

W innym wypadku nie urośnie. Wyobraźcie sobie, że ten przesąd sama usłyszałam już kilka razy i kazano mi „odczyniać” poprzez powrót w tym samym stylu. Obawiam się, że Budzik nic sobie z tego mojego chodzenia nie robi, bo rośnie jak szalony i ubrania 86 mają nieraz za krótkie rękawy lub nogawki.

7. W wózku trzeba zawiązać czerwoną/niebieską tasiemkę żeby odstraszyć demony, względnie: nie zauroczyć malucha.

Wersje nie są zgodne, co oznacza mniej więcej tyle, że to gucio prawda.

8. W dniu chrztu trzeba obserwować dziecko. Jeśli jest głośne, krzyczy i płacze,  będzie się dobrze chować.

Albo…..jest głodne, zmęczone, jest mu niewygodnie, niekomfortowo. Śpiące też może być. Albo mieć brudną pieluszkę. To wszystko staje się nieważne wobec prostego, mądrego przesłania: będzie się dobrze chować. Jak myślicie….chodzi o chowanego, tak?

9. Pierwsze ubranie noworodka powinno pochodzić od dziecka, które się dobrze chowało.

Znowu to chowanie. Przecież jeśli to poprzednie dziecko się porządnie ukryje, to ubrania z niego nijak nie pozyskamy!

10. Nie wolno całować śpiącego dziecka, żeby nie miało koszmarów.

Kucze no, za późno o tym przeczytałam. Wygląda na to, że obaliłam kolejny mit. I to sama! Bez niczyjej pomocy.

11. Dziecko nie powinno zbyt długo patrzeć się w lustro, bo mu się diabeł pokaże.

Czyli ja! Jest też wersja o rychłym zauroczeniu, braku mowy i parę innych, równie ciekawych.

12. Nie wolno bujać pustej kołyski, gdyż położone w niej dziecko będzie bolała głowa.

Nie wiem, nie mamy kołyski. Jakieś doświadczenia w tym temacie?

13. Kiedy malec jest chory należy zostawić pod łóżkiem rozbite jajko i splunąć na cztery strony świata. Jeśli jajko przez noc się popsuje, oznacza to, że choroba została odegnana.

Fuj! Prędzej czy później, po którejś z kolei nocy, jajko się zepsuje. Nie inaczej. I prawdopodobnie choroba się skończy, wszystko kiedyś się kończy….Ślina (wymieniona przeze mnie także  na początku, to plucie to nic innego jak oczyszczanie…..aury(?)).

14. Nie wolno małego dziecka czesać, bo będzie niemową.

Tu problem będą mieli rodzice, których dziecko ma ciemieniuchę. Kto zna problem, wie o czym mówię. Bez szczotki nie podchodź.

15. Na pierwsze urodziny dziecka powinno się dać mu do wyboru: pieniądz , różaniec i książkę. W zależności co dziecko wybierze, tym będzie się zajmować w przyszłości.

Z tego co wiem, do wyboru może też być kieliszek. Nie bardzo wiem, jak ten wybór interpretować? Pieniądz może oznaczać złodzieja, bankiera lub kogoś, kogo pieniądze się nie trzymają. Różaniec jest dość jednoznaczny, ale oprócz księdza i siostry zakonnej, przychodzi mi na myśl jeszcze katecheta lub osoba wierząca. Książka daje pole do popisu. Od pisarzy, przez czytelników po tłumaczy, korektorów, naukowców.

A czy Wy znacie jeszcze jakieś przesądy dotyczące dzieci? Wierzycie w nie czy traktujecie jako ciekawostkę? Przyznaję, że punkt 2 mocno mnie niepokoi.

 

26 comments

  1. miramis 12 lutego, 2014 at 09:41 Odpowiedz

    Popłakałam się – oczywiście ze śmiechu:).
    Moja córcia raz pisze prawa raz lewą czy to znaczy ,ze jednocześnie z dwóch piersi karmiłam 😀

  2. Jus Tyna 12 lutego, 2014 at 09:43 Odpowiedz

    Ja nie wierze w przesądy:) ale moja babcia mowi-Nie caluj dziecka gdy spi bo zabierasz mu sen. Mama mowila- Nie zaszywa sie dziur w ubraniach w czasie ciazy bo mozesz przyszyc dziecku jakas czesc ciala do drugiej. No i oczywiscie ten przesąd z czerwoną kokardką…o zauroczeniu dziecka,ze dziecko ma byc niby nie spokojne itd…ze brzydkie moze?Przyczepilam dwie dla swietego spokoju zeby nie sluchac cudzego gadania…i co?Mateusz i tak i tak jest łobuzem:)

  3. mamania1 12 lutego, 2014 at 10:14 Odpowiedz

    śp. babcia mojego meza miala fajne powiedzonko „kto wierzy w gusła temu dupa uschła” 🙂 zdecydowanie sie zgadzam tak a moja siostra urodzila sie z melformiakiem twarzy (na 3/4) i mama jak byla w ciazy wystrszyla sie ognia i zlapala za 3/4 twarzy smiesznie to musialo wygladac (oczywiscie to sakrazm do tych wszystkich zabobonow dotyczacych ze ja w ciazy sie poparzymy wystraszymy itp) 🙂

  4. Anna Łupińska-Dubicka 12 lutego, 2014 at 10:28 Odpowiedz

    O, jest jeden, którego nie znałam 😀
    Ten o szarym mydle. Co ja zrobię? Syn będzie miał słaby kręgosłup 😮
    A co, jeśli chodzi o kręgosłup moralny?
    Idę dzisiaj po mydło 😀
    Tylko, czy szorowanie sześciolatka ma jeszcze sens?

    Nie pomnę już, ile razy w trakcie spacerów słyszałam pytania o brak czerwonej wstążeczki.

    Chyba nawet brak czapki w lipcu był rzadziej komentowany 😀

    Aniu, poprawiłaś mi humor!

    • Boodzik 12 lutego, 2014 at 11:12 Odpowiedz

      Bardzo się cieszę :). Braku wstążeczki nikt się nie czepiał ale tego chodzenia nad dzieckiem na okrągło!

      Szare mydło obowiązkowe dla każdego rodzica, powinni już na porodówce rozdawać!

  5. Mo Bloguje Blog Mobloguje.pl 12 lutego, 2014 at 12:45 Odpowiedz

    Ciekawe ile metrów tej czerwonej wstążki trzeba powiesić w wózku, żeby skutecznie odpędzić złe uroki.
    Co do roczkowej tradycji wybierania jakiegoś przedmiotu – podobno ja wybrałam książkę. Ani uczoną, ani pisarką jak na razie nie zostałam.

  6. Magduśka 12 lutego, 2014 at 14:40 Odpowiedz

    Zawsze, kiedy czytam o jakichkolwiek przesądach, przychodzi mi na myśl cytat Einsteina „Cóż za smutna epoka, w której łatwiej jest rozbić atom, niż zniszczyć przesąd”. Niewiarygodne 🙂
    Haha, kilku nie znałam, ale słyszałam o jeszcze jednym: nie wolno do pierwszego roku życia podchodzić z dzieckiem do lustra, bo nie będzie zbyt mądre 😀

  7. Marta 12 lutego, 2014 at 15:10 Odpowiedz

    Haha rozbić jajko pod łóżkiem i modlić się by zgniło 😀 może jeszcze natrzeć nim czoło dziecka? Moja babcia, gdy powiedziałam do Młodej „żabciu” obruszyła się, że jeśli będę mówić do niej żabcia to nie urośnie 😀 yyy haha

  8. Drop 12 lutego, 2014 at 15:55 Odpowiedz

    Ad. punkt 15 – kojarzę, że oprócz wspomnianych przedmiotów kładzie się jeszcze obrączkę. Tę zabawę (bo tak to właśnie traktuję – jak zabawę) akurat zawsze lubiłam. Zwykle jest przy tym sporo śmiechu, a sama wróżba? Wiadomo – z przymróżeniem oka (jak dla mnie to często czysty przypadek co wybierze dziecko – czasem coś po prostu leży trochę bliżej albo łatwiej mu chwycić w rączkę).

    Niedawno słyszałam pewien przesąd ciążowy – nie wolno nosić łańcuszków, ani przechodzić nad kablami, bo dziecko będzie owinięte pępowiną 😉

    • Kuku-Mamuniu 12 lutego, 2014 at 16:39 Odpowiedz

      Dlatego najlepiej kieliszek postawić jak najdalej – stara prawda przekazywana w mojej rodzinie od pokoleń.

      Ja chwyciłam książkę, a brat pieniądz – sprawdziło się, więc w ten przesąd akurat wierzę :b.

      • Magduśka 13 lutego, 2014 at 13:15 Odpowiedz

        A ja wybrałam kieliszek i jeszcze do niego wrzuciłam pieniążek :D, książki nie tknęłam i … nijak ma to się do rzeczywistości, bo z pieniędzmi mam do czynienia tyle, co przeciętny człowiek, a od alkoholu stronię :P, za to z książkami mam wiele do czynienia.
        Ale ale, przecież wszystko można różnie interpretować, bo lubię na przykład kupować piękne kieliszki ;).

  9. patita 12 lutego, 2014 at 20:23 Odpowiedz

    nie wszystkie przesądy są mi znane, ale nie sugeruję się nimi. Ludzie starszych dat są bardziej przesądni. np. moja babcia ma wiele takich złotych rad.

  10. dorkota 13 lutego, 2014 at 11:03 Odpowiedz

    Boooosz, co z mojego dziecka wyrośnie?? Bo i czesałam, i przechodziłam, i całowałam, mydłem nie nacierałam, w lustrze się oglądał… Boję się myśleć.
    A taka czerwona zasówka w wózku zabezpieczająca przed składaniem liczy się chociaż jako ta wstążka? Może to nas uratuje…

  11. Gośka 4 czerwca, 2014 at 10:57 Odpowiedz

    O zgrozo, w tych kwestach polecam moją teściową. Ona by tu jeszcze z 15 nowych dopisała 🙂 Ale wiem od wiadomej osoby jeszcze jeden : Nie wolno do 1 roku życia dziecka chodzić z nim na cmentarz, bo ponoć może umrzeć. Obaliłam ten mit kiedy Judyta miała 4 miesiące:) Trzeba było widzieć minę teściowej :)))))))))

  12. pyśka 13 listopada, 2015 at 09:07 Odpowiedz

    zabobbona nie jestem ,ale w czerwone wstązki akurat wierzę … ludzie wyśmiewają to a nigdy nie minęłam wózka bez czerwonej kokardy… ;p
    więc?

  13. adriana 30 maja, 2018 at 20:08 Odpowiedz

    Dziewczyny a co powiecie na to? Byłam z synkiem na targu. Zaczepiła mnie cyganka prosząc o 5 zł. Powiedziałam że nie mam a ona patrząc na niego mówi niech rośnie grzecznie. Uwierzcie lub nie ale przez cały tydzień płakał niemiłosiernie, gdzie wcześniej nigdy tak się nie zachowywał.
    A, i nie jestem przesądna 😛

  14. Ola 10 lipca, 2018 at 14:21 Odpowiedz

    A ja powiem w drugą stronę. Już wiele razy się zdarzyło że naprzykład ktoś młodego zauroczył ” a ciu ciu jaki piekny, cudny itp” i dziecko wyło puźniej. Pomogło przetarcie głowy „rzeczą która była przy ciele np koszulka”
    Mi samej nieraz głowa pękała, albo wszystko się posypało bo ktoś zaczął mówić że „wam to tak fajnie bo…”
    Czerwony ponoć ma chronić, ale niewiem czy pomaga.

    Jeszcze słyszałam że ” na rogu” przy stole nie powinno siedzieć bo starą panną/ kawalerem zostanie 🙂

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.